reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki II połowa 2021

Super, gratulacje 🥰 to pocieszające że i tak się udało 😌 czyli ciąża 'sama' przyszła czy cos działałaś dodatkowo? 😁 Ja dostałam dostinex i gdyby to miało rzeczywiście pomóc biorę taka minimalna dawkę pół tabletki na tydzień.. ale jeśli nic się nie wykluje to na początku przyszłego roku wysyłam w takim razie męża na badania 😋 Do tej pory miałam dużo luzu ale już mnie to zaczyna martwić
U mnie badania wychodzily ok, tylko ta prolaktyna. Ja zaszlam gdy na serio pomyslalam o adopcji za pół roku. Tylko juz się wtedy pogodzilam ze z brzuchem chodzic nie będę. Po 3 tyg okazalo sie że ciąża
 
reklama
Sporo już stron przerobiłam z osobami które mają tą mutację 😅 teraz szukam lekarza który nie stwierdzi kolejny raz, że tyle poronień jest normalnych i poza duphastonem nic więcej mi nie potrzeba. 😅 co prawda miałam chwilowe problemy z progesteronem i lekarze mogli przypuszczać , że poprzednie poronienia były z tego powodu bo dochodziło do nich samoistnie i nie brałam nic na podtrzymanie ale teraz od testu przed miesiączką brałam duphaston a serce itak się zatrzymało miesiąc później pomimo, że na usg wszystko wydawało się książkowe więc to już był dowód, że sam progesteron tu nie pomoże i problem jest inny.
Ja dostałam pisemne zalecenie co do heparyny od dr Stanisława Potoczka z Wrocławia. Miałam konsultację online i na email wysłał mi zalecenie. Mój ginekolog widząc zalecenie da mi tą heparynę od pozytywu.
 
Ja nie mam potwierdzenia bo testu nie robiłam ale podejrzewam że dwa razy mogłam mieć biochem który się nie utrzymał z mojej własnej głupoty - po dźwiganiu ciężkich rzeczy czułam ból w podbrzuszu i kilka dni później przyszła @. Pewności nie mam, ale te dwa razy czułam że tym razem się udało i niestety dwa razy dzwignelam... Ja to i przed szkodą i po szkodzie głupia... 🤦
 
Ja nie mam potwierdzenia bo testu nie robiłam ale podejrzewam że dwa razy mogłam mieć biochem który się nie utrzymał z mojej własnej głupoty - po dźwiganiu ciężkich rzeczy czułam ból w podbrzuszu i kilka dni później przyszła @. Pewności nie mam, ale te dwa razy czułam że tym razem się udało i niestety dwa razy dzwignelam... Ja to i przed szkodą i po szkodzie głupia... 🤦
Gdyby się roniło od tak jak się coś dźwiga to pewnie 1/5 populacji by nie było 🙂 zwłaszcza jak matki muszą dźwigać starsze rodzeństwo. Mój mały np waży już 10 kilo i dalej trzeba czasem nosić.
 
Ja w tej ciąży ostatniej robiłam dużo badań, co drugi dzień miałam pobieranie krwi i przy każdym pobieraniu krwi pani w labolatorium miała zawsze problem bo bardzo gęstą krew miałam a przed ciążą nie miałam nigdy problemu z pobieraniem krwi. Ale lekarze uważali, że w ciąży to normalne, że krew jest gęstsza i z niczym tego nie łączyli... może gdyby kazali mi zrobić badania na krzepliwość czy coś podobnego to bym nie straciła kolejnej ciąży...
Zaniepokoiło mnie to, bo u mnie w ciąży było to samo przy pobieraniu krwi... może tez powinnam się przebadać.
 
Wiecie, ja nie mówię że każde dźwiganie się tak kończy, może po prostu ja miałam pecha. Bo dziwne wydaje mi się to że te dwa razy po dźwiganiu mnie bolało podbrzusze - nigdy tak nie miałam w innych okolicznościach
 
reklama
No wlasnie, o to mi chodzilo. A dawniej kobiety mialy i po 10 dzieci nieraz kilka rok po roku i trzeba bylo dzwigac a mimo to nie roniły jedna po drugiej. Chociaz wiadomk wtedy to juz w ogole kazde poronienie to zwalali na wole boga
Jak sobie przypomnę moja mamę jak była w ciazy do samego końca woziła rowerem mnie z plecakiem na bagażniku a siostrę z przodu na foteliku do szkoły....a z moim najmłodszym bratem ukrywała ciaze do 6 miesiąca i na pierwszą wizytę poszła do lekarza w styczniu a w marcu urodziła.
 
Do góry