reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki II połowa 2021

reklama
Już pomijając moją sytuację rodzinną to ja na pewno nikomu tak szybko o ciąży nie powiem - myślę, że najwcześniej komukolwiek poza mężem i szefową powiem po USG w 11-13tc i wynikach badań genetycznych. A już szczególnie dzieciom nie będę wcześniej mówić. Im to może w ogóle przy połówkowych
Ja nawet nie mogłam nic ukryć w ciąży z synem, choć bardzo chciałam. Moja szefowa rozpowiedziała siostrze mojemu ojca i jej mężowi, a oni reszcie rodziny. A to wszystko dlatego, że zwymiotowałam w pracy i już zaczęły się pytania. Prosiłam, żeby nikomu nie mówiła, ale oczywiście obcy są od ogłaszania informacji o ciąży.... Siostra i matka męża dowiedziały się w 20tc, bo mieszkają za daleko, a reszta w 38tc. Moja ciąża była bardzo ciężka i gdyby nie to, że rozpowiedziala to dopóki nie byłoby widać brzucha jakoś bym to ukryła (chociaż u mnie brzuch pojawił się bardzo szybko). Jest mi przykro, że nie mogłam poinformować wszystkich tak jak chciałam.
 
Ja nawet nie mogłam nic ukryć w ciąży z synem, choć bardzo chciałam. Moja szefowa rozpowiedziała siostrze mojemu ojca i jej mężowi, a oni reszcie rodziny. A to wszystko dlatego, że zwymiotowałam w pracy i już zaczęły się pytania. Prosiłam, żeby nikomu nie mówiła, ale oczywiście obcy są od ogłaszania informacji o ciąży.... Siostra i matka męża dowiedziały się w 20tc, bo mieszkają za daleko, a reszta w 38tc. Moja ciąża była bardzo ciężka i gdyby nie to, że rozpowiedziala to dopóki nie byłoby widać brzucha jakoś bym to ukryła (chociaż u mnie brzuch pojawił się bardzo szybko). Jest mi przykro, że nie mogłam poinformować wszystkich tak jak chciałam.

Ja z moją mamą widuję się kilka razy w tygodniu ze względów nazwijmy to zawodowych, a i tak o drugiej ciąży dowiedziała się na około miesiąc przed rozwiązaniem (w lipcu). Dialog wyglądał mniej więcej tak:

- Ty chyba jesteś w ciąży, co?
- Tak.
- Hmm, fajnie, a na kiedy masz termin?
- Na 29 sierpnia
- Tego roku?!

Ma wielki żal, że jej nie powiedziałam wcześniej no ale poniekąd sama sobie na to zapracowała. Teraz pewnie dowie się wcześniej bo starszaki na pewno się wygadają, szczególnie że córka błaga o siostrę :D
 
Dziewczyny, czy to czekanie na owu i na jej efekty dla wszystkich jest takim słabym czasem? Czy przychodzi wraz z kolejną, niewyczekiwaną miesiączka?
Pytam, bo póki co sikanie na testy i czekanie z tygodnia na tydzień jest trochę jak oczekiwanie na prezenty pod choinka w dzieciństwie 🙈 Nawet stres w pracy przez to nagle stracił na sile.
A myślę, że niepokój zacznie się dopiero po zobaczeniu tych dwóch wyczekiwanych kresek, paradoksalnie.
 
Dziewczyny, czy to czekanie na owu i na jej efekty dla wszystkich jest takim słabym czasem? Czy przychodzi wraz z kolejną, niewyczekiwaną miesiączka?
Pytam, bo póki co sikanie na testy i czekanie z tygodnia na tydzień jest trochę jak oczekiwanie na prezenty pod choinka w dzieciństwie 🙈 Nawet stres w pracy przez to nagle stracił na sile.
A myślę, że niepokój zacznie się dopiero po zobaczeniu tych dwóch wyczekiwanych kresek, paradoksalnie.
Myślę że dla wszystkich a przynajmniej dla większości.....ja już mam dwie córeczki a i tak pragnienie ujrzenia tych dwóch kresek jest ogromne. I nie ważne że potem strach o ciążę czy sajgon w domu z maluchami🙂. To dopiero nasz 3 cykl starań, tydzień do miesiączki a ja już jakiegoś doła łapę że pewnie znowu nie wyszło. Chyba taka nasza natura🙂
 
Dziewczyny, czy to czekanie na owu i na jej efekty dla wszystkich jest takim słabym czasem? Czy przychodzi wraz z kolejną, niewyczekiwaną miesiączka?
Pytam, bo póki co sikanie na testy i czekanie z tygodnia na tydzień jest trochę jak oczekiwanie na prezenty pod choinka w dzieciństwie 🙈 Nawet stres w pracy przez to nagle stracił na sile.
A myślę, że niepokój zacznie się dopiero po zobaczeniu tych dwóch wyczekiwanych kresek, paradoksalnie.
To nasz 1 cykl starań, 8 dzień cyklu a ja już jak na szpilkach czekam na owu a potem testowanie. Co do 2 czesci pytania narazie nie odpowiem bo za kazdym razem udalo sie w 1 cyklu i mam cichś nadzieje, że i tym razem szybko się uda bo nie naleze do cierpliwych
 
reklama
Do góry