L
Lebkuchen_mum
Gość
Ja leżałam tylko raz w szpitslu na 3 dni w 33 tc. Nawet jak przyjechalam ze skurczami w 20 tc to mi kazali isc do domu i lezec, wstawac tylko do wc, dali luteine i tyle...nara. Tu tak jest w Austrii, nie biorą do szpitala, mialam magnez ponizej normy mimo 12 tabletek dziennie !!! I co? Naqet kroplowki nie dostalam, musialam na sor jechac ( tu osobno jest sor osobno jak cos sie dzieje z ciążą) i tam dopiero mi dali mimo ze na patologi ciazy jak mi robili badania to widzieli. Pessar? W życiu ci nie dadzą a przynajmniej jeszcze nie słyszałam aby którejś dali a się kontaktowałam z wieloma szukajac najlepszego lekarza. Takze ewentualnie to bede jechala do polski aby mi zalozyli bo tu nie ma opcji. Powiedzieli mi tylko raz, ze jak sie jeszcze skroci to na 3 dni na sterydy i z powrotem do domu. Na szczescie trzymała mi szyjka na tej luteinie mimo tego ze byla od tego 20tc miękka. Ale tu opieka ciężarnych to jest jakis koszmar po prostu...Bo ja sama zaczęłam brać luteinę, która została mi jeszcze z wcześniejszej ciąży, bo miałam niski progesteron i on stwierdził, że niepotrzebnie, No to mi więcej nie przepisywał i dostalam plamień. W szpitalu kazali mi ją brać. Kilka dni później miałam wizytę u niego i stwierdził, że skoro
Właśnie mnie tez strasznie bolał brzuch. A i tak biłam się z myślami czy brać tę luteinę, kilka dni przed pierwszą wizytą zaczęłam ją brać. Teraz mam nadzieję, że po tych „przygodach” będzie bardziej chętny do luteiny, jeśli się uda. Ja sobie nie wyobrażam znowu przez to przechodzić, najadłam się tyle stresu w tej ciąży, tyle razy leżałam w szpitalu, sporo tego. Ale poza tym, że nie był zwolennikiem luteiny to cudowny lekarz i jedyny jakiego mogę polecić w moim mieście.