Nel331
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2021
- Postów
- 15 432
Nie No mój to się nabija tylko ze mnieJa tak samo. Moj sie zawsze wkurza bo potrafie z pod domu biegnąć z powrotem siku
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nie No mój to się nabija tylko ze mnieJa tak samo. Moj sie zawsze wkurza bo potrafie z pod domu biegnąć z powrotem siku
Ja tez widzę.Czyli zwidów nie mam ale i tak jest strach. Jestem niby przed terminem @. Dzisiaj 10dpo. Boje się że rano zrobię i wyjdzie negatyw
A co do objawów, choć wolałam się na ten temat wypowiedzieć później bo jeszcze nie wiadomo na 100%. Owulacja była także to potwierdzone. W poniedziałek 1.11 cały dzień bolał mnie prawy jajnik i z niego była owulacja. Ale ten ból momentami mnie przeszywał wręcz. W brzuchu takie dziwne uczucie, bulgotanie co mi się nie zdarzało. Ale przede wszystkim uczucie w pachwinach, takiego rozciągania, naciągania ciężko mi to opisać. Tylko ja już w ciąży byłam, ale takich objawów nie miałam. Narazie tyle, czyli nic konkretnego
Kochana od tego jest to forum żeby się wspierać, żeby żadna z nas nie była sama zamknięta w 4 ścianach ze swoimi problemami . Wygadać się trzebaTen podły nastrój to nie wiem czy sama jesień czy naprawdę za dużo tego... Ale mam ochotę dać sobie spokój ze wszystkim... Od roku szukamy domu ale rynek nieruchomości zwariował i kupić coś w adekwatnej cenie trudno... a boje się o te szalona inflacje W pracy rypie się od pół roku i cieszy mnie złożone wypowiedzenie ale jeszcze 3 miesiące w tym piekle wydaje mi się nie do ogarnięcia... No i wszystkie laski które starały się w bliskim otoczeniu o ciążę (kilkanaście) zaszło już a mi od poronienia nic nie chce zaskoczyć mimo że w ostatnich 3 miesiącach było tyle różnych rzeczy że mało czasu było nawet żeby o tym myśleć czy przejmować się by zwalać to na "moja głowę" (zwłaszcza że czekałam czy dostanę nominacje na chrzestna - ale nawet tego nie ma )... Ostatnio spadły na mnie takie newsy u rodziny że... Nie chce mi się nawet z łóżka wstawać... Nawet moja gin w akcie desperacji dała mi aromek choć mam własną owulacje... Ale głowa mnie od tego tak boli że komfort życia jeszcze gorszy a mąż ma pretensje jeszcze że mi się wahania nastroju po tym załączyły jak żyć...
Sorry za spam ale musiałam się gdzieś pouzalac w rodzinie tyle problemów ze już nawet nie chce im marudzic
Kurde u ciebie ta testowa nawet taka ciemna. U mnie jakies takie niedorobioneNie wiem czy będzie widać, bo zdjęcie to jednak nie to samo. Dajcie znać czy wy widzicie Zobacz załącznik 1333069
Kurde u ciebie ta testowa nawet taka ciemna. U mnie jakies takie niedorobione [emoji28]
A moja to juz w śmietniku zdrapana żeby nie grzebać po śmieciach ale krzyż ciągnie wiec jutro pewnie nadejdziePokaż swoją
My wlasnie kupilismy miesiac temu dom a wlasciwie jest on dopiero w trakcie budowy i do stanu surowego zamkniętego zostanie doprowadzony koncem przyszlego roku ale doslownie podpisalismy umowe a 2 tyg pozniej oferta byla o 50 tysiecy droższa bo to domki szeregowe wiec takie małe osiedle. Nam sie udało na szczescie,że bedziemy placic tyle ile przy podpisywaniu naszej umowy ale dramat az 50 tysiecy??? To jest bardzo dużo. Teraz ceny poszły tagicznie w górę po to tu jestesmy aby sie wygadac. Wczoraj ja pisalam bo miałam humor tragedia dzidzius w końcu zagości i u ciebie a wiesz jaki byl powod poronienia? Przepraszam jesli juz pisalas ale ciezko zapamietac tak historie wszystkichTen podły nastrój to nie wiem czy sama jesień czy naprawdę za dużo tego... Ale mam ochotę dać sobie spokój ze wszystkim... Od roku szukamy domu ale rynek nieruchomości zwariował i kupić coś w adekwatnej cenie trudno... a boje się o te szalona inflacje W pracy rypie się od pół roku i cieszy mnie złożone wypowiedzenie ale jeszcze 3 miesiące w tym piekle wydaje mi się nie do ogarnięcia... No i wszystkie laski które starały się w bliskim otoczeniu o ciążę (kilkanaście) zaszło już a mi od poronienia nic nie chce zaskoczyć mimo że w ostatnich 3 miesiącach było tyle różnych rzeczy że mało czasu było nawet żeby o tym myśleć czy przejmować się by zwalać to na "moja głowę" (zwłaszcza że czekałam czy dostanę nominacje na chrzestna - ale nawet tego nie ma )... Ostatnio spadły na mnie takie newsy u rodziny że... Nie chce mi się nawet z łóżka wstawać... Nawet moja gin w akcie desperacji dała mi aromek choć mam własną owulacje... Ale głowa mnie od tego tak boli że komfort życia jeszcze gorszy a mąż ma pretensje jeszcze że mi się wahania nastroju po tym załączyły jak żyć...
Sorry za spam ale musiałam się gdzieś pouzalac w rodzinie tyle problemów ze już nawet nie chce im marudzic