reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

A masz podejrzenie endometriozy? Ja miałam, ale jednak kwestia polipa była na pierwszym miejscu. Jajowody mam mieć sprawdzone przez hsg. Histeroskopia o jajnikach nic nie mówi. Ale to mnie czeka po całym leczeniu, czyli za parę dobrych miesięcy.
Ale myślę, że Ty masz jajowody drożne, skoro udawało Ci się zajść w ciążę.
Nie wiem, czy powinnaś iść na badanie czy nie. Co Cię najbardziej powstrzymuje?
Powiem Ci, że ja na swoje też nie chciałam, do ostatniej chwili chciałam zwiać do domu, a wzięli mnie na zabieg jako ostatnią, więc długo ze sobą walczyłam [emoji85] no a potem się okazało, że dobrze, że nie zwiałam.
A jak wyglądają blizny po laparo? Będą widoczne?

Nie mam podejrzenia endometriozy. Ale jej też często po prostu nie widać na usg, i często nie daje żadnych objawów.
Pierwsza ciąża była z lewego, a druga z prawego jajowodu [emoji2368] mam regularne, owulacje z każdego jajnika.
Zaleceniem do badania u mnie są 2 poronienia i długie starania bez szczęśliwej, donoszonej ciąży.
Powstrzymuje mnie to, że to badanie inwazyjne. Pod narkozą, ryzyko zakażenia jest wysokie np. Gdzies na forum czytałam że takie ingerencje obniżają rezerwę jajnikowa, ale żaden lekarz mi tego nie potwierdził. No i po prostu strach, boję się powikłań i po prostu nie mam przeczucia, że to badanie coś wniesie do mojej diagnostyki. Ale lekarz od laparo zrobił na mnie dobre wrażenie. On ma duża praktykę lekarska i robi tylko te laparoskopie. Więc naprawdę dobry specjalista. Wiadomo, że nie mógł mi odpowiedzieć na pytanie: robić czy nie? Bo to jego kasa przecież. Ale powiedział, że najczęściej nic nie wychodzi.
Bliznami się specjalnie nie interesowałam, oglądałam kilka w internecie.
Tak to wygląda. Po czasie na pepku nic nie widać, teraz te w pachwinach robią niżej, ale zawsze poniżej linii majtek. Jeśli wszystko jest okay to jest tylko ta rana na pepku, jeśli coś wycinają to wchodza najczęściej tylko jedna strona, z dwóch to już muszą byc bardzo zaawansowane zmiany.

EDIT: na początku zabiegu pompują brzuch powietrzem,zeby lepiej widziec, czasem też odwracają cie trochę głowa w dół, żeby jelita podeszły do góry i lepszy obraz macicy był.
Po zabiegu możesz mieć przez to powietrze napompowany brzuch. Po kilku dniach powietrze zejdzie, ale mogą pojawić się bóle barków i ramion (powietrze uchodzi do góry). U nas dostajesz zwolnienie 3-7 dni.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A masz podejrzenie endometriozy? Ja miałam, ale jednak kwestia polipa była na pierwszym miejscu. Jajowody mam mieć sprawdzone przez hsg. Histeroskopia o jajnikach nic nie mówi. Ale to mnie czeka po całym leczeniu, czyli za parę dobrych miesięcy.
Ale myślę, że Ty masz jajowody drożne, skoro udawało Ci się zajść w ciążę.
Nie wiem, czy powinnaś iść na badanie czy nie. Co Cię najbardziej powstrzymuje?
Powiem Ci, że ja na swoje też nie chciałam, do ostatniej chwili chciałam zwiać do domu, a wzięli mnie na zabieg jako ostatnią, więc długo ze sobą walczyłam 🙈 no a potem się okazało, że dobrze, że nie zwiałam.
A jak wyglądają blizny po laparo? Będą widoczne?
Nie znam dobrze histori i jeśli lekarz zaleca to bym robiła. Ale jednak to piracka wiec narkoza i blizny i zrosty. Ale to są malutkie blizny. Przy pępku to nie widać za bardzo bo oni to robią tak na krawędzi. Ja bym zrobiła.
 
Nie mam podejrzenia endometriozy. Ale jej też często po prostu nie widać na usg, i często nie daje żadnych objawów.
Pierwsza ciąża była z lewego, a druga z prawego jajowodu [emoji2368] mam regularne, owulacje z każdego jajnika.
Zaleceniem do badania u mnie są 2 poronienia i długie starania bez szczęśliwej, donoszonej ciąży.
Powstrzymuje mnie to, że to badanie inwazyjne. Pod narkozą, ryzyko zakażenia jest wysokie np. Gdzies na forum czytałam że takie ingerencje obniżają rezerwę jajnikowa, ale żaden lekarz mi tego nie potwierdził. No i po prostu strach, boję się powikłań i po prostu nie mam przeczucia, że to badanie coś wniesie do mojej diagnostyki. Ale lekarz od laparo zrobił na mnie dobre wrażenie. On ma duża praktykę lekarska i robi tylko te laparoskopie. Więc naprawdę dobry specjalista. Wiadomo, że nie mógł mi odpowiedzieć na pytanie: robić czy nie? Bo to jego kasa przecież. Ale powiedział, że najczęściej nic nie wychodzi.
Bliznami się specjalnie nie interesowałam, oglądałam kilka w internecie.
Tak to wygląda. Po czasie na pepku nic nie widać, teraz te w pachwinach robią niżej, ale zawsze poniżej linii majtek. Jeśli wszystko jest okay to jest tylko ta rana na pepku, jeśli coś wycinają to wchodza najczęściej tylko jedna strona, z dwóch to już muszą byc bardzo zaawansowane zmiany.

EDIT: na początku zabiegu pompują brzuch powietrzem,zeby lepiej widziec, czasem też odwracają cie trochę głowa w dół, żeby jelita podeszły do góry i lepszy obraz macicy był.
Po zabiegu możesz mieć przez to powietrze napompowany brzuch. Po kilku dniach powietrze zejdzie, ale mogą pojawić się bóle barków i ramion (powietrze uchodzi do góry). U nas dostajesz zwolnienie 3-7 dni.
Dokładnie u mnie pojawił się ogromny ból barków nie wiedziaam co to ale wyczytałam ze to od tego i sam po dwóch dniach minął. Wiesz co ja bym się podjęła tej operacji. Wiadomo ze jest ryzyko ale może faktycznie da ci obraz canowity co ci dolega. Endometrioza często powoduje silne krwawienia.
 
Czemu taki dlugi ??????
Synek 25 sierpnia skończył 6 lat , rozpoczęliśmy przygodę z zerówka . Na szczęście przestał naciskać na rodzeństwo .... [emoji22]

Ja po sono miałam plamienie po samym zabiegu że dwa 2-3 dni a potem dopiero okres. To był mój najkrótszy cykl w życiu trwał 26 dni .
Aktualny cykl 144 dni [emoji85][emoji87]
 
Dokładnie u mnie pojawił się ogromny ból barków nie wiedziaam co to ale wyczytałam ze to od tego i sam po dwóch dniach minął. Wiesz co ja bym się podjęła tej operacji. Wiadomo ze jest ryzyko ale może faktycznie da ci obraz canowity co ci dolega. Endometrioza często powoduje silne krwawienia.
Mam jeszcze jedną konsultacje w klinice pod koniec września i wypytam jeszcze dokładnie o wszystko..
Nie mam obfitych miesiączek, ani długich, ani nieregularnych, raczej jak w zegarku... Nie mam boli, obraz usg jajnikow i macicy zawsze w porządku. Owulacje potwierdzone...
Ten 35 dniowy to po poronieniu, a ten 22 również mi się pierwszy raz zdarzyło. Konsultowałam z lekarzem, mówiła, że to możliwe, że po poronieniu wystąpił bezowulacyjny i mam się nie przejmować, i w następnym cyklu wszystko wróci do normy. No i tak się stało.
Niby jak dają to powinno się brać... A co u ciebie było przyczyną, że miałaś laparoskopie?
Screenshot_20200917_110125_org.iggymedia.periodtracker.jpeg



EDIT

No właśnie jeden lekarz zaleca, ale nigdy mnie nie widział. Mieliśmy konsultacje telefoniczna. A moja lekarka, która zna moją macice puka się w głowę i mówi, żeby nie robić.

Ale wiecie co, można zbadac z krwi taki marker ca-125 i jeśli jest podwyższony wskazuję na stan zapalny w organizmie, często na endometrioze. Podpytam lekarki, może mi to zrobią przed tą operacja.
 
Ostatnia edycja:
Ah wiecie dziewczyny, oglądałam właśnie ta nieszczęsną akademie płodności.
To mądre dziewuchy, ale po ich filmikach mam zawsze dola 2 dni.
Dziś gadały o tym, czego żałują z czasów starań... [emoji2356] U mnie jest to samo. Zero życia. Mam tylko jeden cel w głowie, układam całe moje życie pod starania i owulacje... Mój partner ma również tego dość [emoji17] a wygaduje się wam na forum, zamiast z nim gadać, co mi również wyrzucił.
Czas chyba na jakiś czas jednak odłożyć telefon i skupić się na życiu, bo mi nikt tych lat starań nie wróci... A za parę lat, z dziećmi, na pewno będę inaczej myślec i jednak żałować, że nie cieszyłam się życiem. Zresztą ja nigdy nie byłam typem "telefonowca", do mnie nikt nie dzwoni, bo wiedza, że ja i tak nie odbiorę, bo telefon sobie gdzies leży, a ja jestem w zupełnie innym miejscu. A teraz jak nie naładowany to panika, że nie poczytam co tam u staraczek, niby fajnie, ale uwiązałam się jednak trochę...
Z drugiej strony taka jestem, ze jak mam cel to nic innego się nie liczy tylko mój cel. Taka już zawsze byłam.
Eh chyba jednak czas się na parę chwil pożegnać...
EDIT

Boję się, że mam zalążki depresji. Zapominam wiele rzeczy, co mi się nie zdarzało.. Wiecznie jestem zmęczona... Nieobecna... Nie wiem czy mi po prostu na psyche z tego wszystkiego nie siada.
 
Ah wiecie dziewczyny, oglądałam właśnie ta nieszczęsną akademie płodności.
To mądre dziewuchy, ale po ich filmikach mam zawsze dola 2 dni.
Dziś gadały o tym, czego żałują z czasów starań... [emoji2356] U mnie jest to samo. Zero życia. Mam tylko jeden cel w głowie, układam całe moje życie pod starania i owulacje... Mój partner ma również tego dość [emoji17] a wygaduje się wam na forum, zamiast z nim gadać, co mi również wyrzucił.
Czas chyba na jakiś czas jednak odłożyć telefon i skupić się na życiu, bo mi nikt tych lat starań nie wróci... A za parę lat, z dziećmi, na pewno będę inaczej myślec i jednak żałować, że nie cieszyłam się życiem. Zresztą ja nigdy nie byłam typem "telefonowca", do mnie nikt nie dzwoni, bo wiedza, że ja i tak nie odbiorę, bo telefon sobie gdzies leży, a ja jestem w zupełnie innym miejscu. A teraz jak nie naładowany to panika, że nie poczytam co tam u staraczek, niby fajnie, ale uwiązałam się jednak trochę...
Z drugiej strony taka jestem, ze jak mam cel to nic innego się nie liczy tylko mój cel. Taka już zawsze byłam.
Eh chyba jednak czas się na parę chwil pożegnać...
EDIT

Boję się, że mam zalążki depresji. Zapominam wiele rzeczy, co mi się nie zdarzało.. Wiecznie jestem zmęczona... Nieobecna... Nie wiem czy mi po prostu na psyche z tego wszystkiego nie siada.
Dobrze, że widzisz, że jest problem i chcesz coś zmienić. Ważne aby wiedzieć gdzie jest granica i nie zatracić się w staraniach. Urlop dla głowy jest bardzo ważny. Odpocznij i nabierz sił, a zobaczysz że było warto! :) Powodzenia
 
Bo po cp nie dostałam jeszcze @ 🤦‍♀️🤷 mam już kupiona luteinę dopochwowo ale w sobotę mamy wesele więc zacznę brać po. Tydzień w ta czy w tą nie robi mi już różnicy ... USG i tak mam dopiero na 28 października.

A Twoja dzidzia ile już ma ?
A kontrolujesz czy spadła ci całkiem beta? Po spadnięcia bety powinnaś dostac okresu od razu wiec skontroluj betę.
 
reklama
Mam jeszcze jedną konsultacje w klinice pod koniec września i wypytam jeszcze dokładnie o wszystko..
Nie mam obfitych miesiączek, ani długich, ani nieregularnych, raczej jak w zegarku... Nie mam boli, obraz usg jajnikow i macicy zawsze w porządku. Owulacje potwierdzone...
Ten 35 dniowy to po poronieniu, a ten 22 również mi się pierwszy raz zdarzyło. Konsultowałam z lekarzem, mówiła, że to możliwe, że po poronieniu wystąpił bezowulacyjny i mam się nie przejmować, i w następnym cyklu wszystko wróci do normy. No i tak się stało.
Niby jak dają to powinno się brać... A co u ciebie było przyczyną, że miałaś laparoskopie? Zobacz załącznik 1177270


EDIT

No właśnie jeden lekarz zaleca, ale nigdy mnie nie widział. Mieliśmy konsultacje telefoniczna. A moja lekarka, która zna moją macice puka się w głowę i mówi, żeby nie robić.

Ale wiecie co, można zbadac z krwi taki marker ca-125 i jeśli jest podwyższony wskazuję na stan zapalny w organizmie, często na endometrioze. Podpytam lekarki, może mi to zrobią przed tą operacja.
Wiesz co to jak ty zachodzisz w ciaze i z innych badań nic ci nie wychodzi to jednak bym chyba się wstrzymała jescze.
Ja miałam laparoskopię przy ciąży pozamacicznej ale i tak musieli mnie standardowo otworzyć po laparoskopii.
 
Do góry