reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
Ro
Jak już chcesz badania zrobić to może zrób caky pakiet hormonalny [emoji848] nie zaszkodzi sprawdzić chyba że robiłaś nie dawno no to wtedy faktycznie nie ma sensu.

Kurcze nawet nie wiem co napisać. 8dpo i okres przecież jest to nie do zniesienie na dłuższą metę. Przykro mi kochana że żaden specjalista nie wie jak ma ci pomóc z tymi plamieniami [emoji26]
Robiłam wszystkie hormony. I wszystkie są super. Nawet lekarz z kliniki je widzial
 
Hej dziewczyny. No to już definitywny koniec mojego cyklu. Kolejny poszedł w pizdu.... Dwa dni jadłam hemorigen, brałam dupka, żeby może podtrzymać lekkie tylko plamienie. Dziś zrobiłam rano test. Oczywiście bielszy być nie mógł. No ale rano wzięłam jeszcze dupka. Ale już w ciągu dnia zaczęłam mocno krwawić więc nie wzięłam kolejnej tabletki. Więc teoretyczny 1 dzień cyklu dzisiaj. Dokładnie 8 dnia po owulacji. I nie wiem co dalej.... Nie mam planu..... Żadnego.... Zrobić tylko amh. Lekarz powiedział że w tym cyklu bez stymulacji i zastrzyku i zobaczymy co będzie na samej metformine. Jedynie planuje zrobić wymaz na bakterie, to zobaczę czy w tym cyklu znowu leków jakiś nie wziąć żeby w końcu w lipcu zrobić drożność. Ogólnie rzecz biorąc pozostałym znowu samej sobie. Nie ma już żadnej drogi i lekarza który by mi pomógł. Kiepsko.....
Kochana nie ma coś się poddawać! Drożność nie jest złym pomysłem, może akurat coś się wyjaśni albo poprawi już po? A może to coś związanego z endometriozą? Nie poddawaj się i walcz! Ściskam!
 
reklama
A jak sobie radzicie z ciążą wśród znajomych/rodziny?
Ja niestety ciężko to znoszę, a mąż mi zarzuca że zaczynam się odcinać.
Mamy dużą paczkę znajomych, zawsze wszyscy trzymaliśmy się razem. Dwie z par znajomych zaczęły się starać równo z nami, jednym udało się w tym samym miesiącu co nam, drugiej w miesiącu w tym poroniłam. Szczerze, mówiąc serce pękło mi kolejny raz, kiedy dostałam zdjęcie dodatniego testu kilka dni po moim zabiegu. I od tamtego czasu wszystko się zmieniło. Już nie spotykamy się z nimi tak często, mąż często wychodzi sam, a mnie paraliżuje strach za każdym razem kiedy się z nimi widzę. Kiedy widzę te rosnące brzuszki...
Jak my się staraliśmy i ponad rok się nie udawało a znajomym od razu praktycznie i to jednym po drugim to też trudno mi było się z nimi widywać :( Tak to już chyba jest :(
 
Do góry