Witam dziewczyny.
Chciałabym nieśmiało i z malutkim dystansem dołączyć do waszego wątku staraczek czerwcowych. Niestety pierwszą ciążę straciłam w 24tc Przyczyną była niewydolność szyjki macicy, która niestety nie została rozpoznana przez lekarza prowadzącego... gdyby nie jego zaniedbanie może dziś tuliłabym swoich chłopców. Moja ciąża zakończyła się poprzez cc, w maju minęło siedem miesięcy, w połowie maja byłam na wizycie kontrolnej u gina, który opiekował sie mną w szpitalu (tych z mojej miejscowości omijam po tym wszystkim szerokim łukiem) porobił mi badania i powiedział, że jak nie zadzwoni do końca maja to mamy zielone światło.. i nie zadzwonił. Cieszę się bardzo, że możemy juz się starać, ale strasznie się boję. Ale przecież muszę spróbować. Z chłopcami udało sie nam za pierwszym razem... ciekawa jestem jak to będzie teraz.
Życzę wam miłego dnia!
Beti1986 jestes z ZG? Jak tak to my prawie po sąsiedzku
Chciałabym nieśmiało i z malutkim dystansem dołączyć do waszego wątku staraczek czerwcowych. Niestety pierwszą ciążę straciłam w 24tc Przyczyną była niewydolność szyjki macicy, która niestety nie została rozpoznana przez lekarza prowadzącego... gdyby nie jego zaniedbanie może dziś tuliłabym swoich chłopców. Moja ciąża zakończyła się poprzez cc, w maju minęło siedem miesięcy, w połowie maja byłam na wizycie kontrolnej u gina, który opiekował sie mną w szpitalu (tych z mojej miejscowości omijam po tym wszystkim szerokim łukiem) porobił mi badania i powiedział, że jak nie zadzwoni do końca maja to mamy zielone światło.. i nie zadzwonił. Cieszę się bardzo, że możemy juz się starać, ale strasznie się boję. Ale przecież muszę spróbować. Z chłopcami udało sie nam za pierwszym razem... ciekawa jestem jak to będzie teraz.
Życzę wam miłego dnia!
Beti1986 jestes z ZG? Jak tak to my prawie po sąsiedzku