reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2023

Jezu, jakbym miala tak jeść na codzień ti bym umarla :D i szanuje, że możecie sie zmotywować do tego.
Ja swojej diety jakos nie zmienilam, po prostu zaczelam zastępować niektore rzeczy zdrowszymi odpowiednikami i bardzi dbam o duzo warzyw.
Rezygnacja z nabialu u mnie równa sie niedobialczenie totalne, bo miesa nie lubie. A zyc na hummusie, tofu i straczkach tez nie dalabym rady :D
Haha. Wiadomo, ze to wersja „idealna” czasem trzeba zjesc coś ekstra. Ale spokojnie, bo to tylko tak brzmi mocno orto, ale jak się nad tym popracuje to można fajne rzeczy zrobić. Pomidorowa np. albo zupy warzywne, spaghetti na passacie z mięsem wołowym. Placki warzywne, pizza na spodzie z brokuła itp. Wiec naprawdę można ;)
 
reklama
Haha. Wiadomo, ze to wersja „idealna” czasem trzeba zjesc coś ekstra. Ale spokojnie, bo to tylko tak brzmi mocno orto, ale jak się nad tym popracuje to można fajne rzeczy zrobić. Pomidorowa np. albo zupy warzywne, spaghetti na passacie z mięsem wołowym. Placki warzywne, pizza na spodzie z brokuła itp. Wiec naprawdę można ;)
Ja wiem, ze można, ale dla mnie to tez za duzy bacik psychiczny. Pizza na spodzie z brokula to ja wole jeść ogólnie zdrowo a sobie czasem ta zwykla zjesc :D no ale wiesz, diete trezba pod siebie dopasować
 
Chociaż generalnie mówiąc szczerze ja się czuje dzisiaj mocno przytłoczona, a te "dodatki na płodność" też się do tego przyczyniają, bo tak naprawdę praktycznie przez cały dzień nawiedzają mnie myśli o ciąży. Od szóstej rano, na którą to mam nastawiony codziennie budzik na pomiar temperatury, do godzin nocnych, gdy przed snem planuję następny dzień, ciągle muszę pamiętać, że a to suple trzeba wziąć rano, po południu, wieczorem, a to do śniadania kiełki, do obiadu może jajko, a do kolacji orzechy, a czy ananasa zjadłam, a czy mam kiełki na jutro, czy trzeba do sklepu jechać itd
Że już nie wspomnę, że trzeba sikać na owulaki i analizować wykres, żeby w owu trafić, później analizować wykres jak z tą owu, czy wykres wskazuje, że byla, czy trafiliśmy z seksem z owu, później sikanie na testy, patrzenie na biel, plany co zmienić w następnym cyklu, w międzyczasie badania i wizyty u lekarza.

Robię to tak na pełnych obrotach od dwóch zaledwie miesięcy, a jestem dziś tym tak zmęczona, przytłoczona i załamana, że mam wrażenie, że już nie dam rady. Choć oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że wiele z Was robi to o wiele dłużej i że robi o wiele więcej, więc przepraszam, że ja się żalę, ale tak jak naprawdę staram się jak mogę, żeby zawsze być optymistką, to dzisiaj jestem strasznie rozżalona.

Byle ten okres jutro przyszedł i bym już mogła zacząć powtarzać sobie jak mantre: nowy cykl, nowa ja.
Czytałam, aż mi się przykro zrobiło. A nie myślałaś o jakimś miesiącu luzu? Bo nie chce pierdzielić jakiś teorii, ale głowa też jest mega ważna kochana, a ja mam wrażenie, że Ciebie to przytłoczyło totalnie. Ja mierzę temp. Ale robię to Total na śpiocha i mnie to jara, że poznaje cykl i taki power dodaje i dlatego to robię. Żyje normalnie bo może trwać rok, dwa czy więcej. Spróbuj coś dla siebie zrobić a nie starań 💚. Dużo siły i energii Ci przesyłam kochana💚 pamiętaj jak sobie zrobisz 1 dzień w dziecie luzu w tygodniu czy 2 to nic się nie stanie 💚 a miej takie dni na regenerację 💚. Powodzenia, trzymam kciuki za Ciebie słońce!
 
Ja mam nieraz tak, że jak np. miesiąc nie byłam u gina i działałam intuicyjnie ze wszystkim, a się znowu nie udało, to wtedy zaczynam wariować i się nakręcać, i planuje kolejny miesiąc z ginami, wysyłam męża do kolejnych andrologow i nakładam na nas to aktywność to coś to coś i wtedy mój mąż mnie stopuje, a mnie wnerwia jego spokój i opanowanie xd
A potem stwierdzam, że całe szczęście on taki jest, bo bym zwariowała, jakby on też się nakręcał 😅
 
reklama
Napisałam wyżej, ale jak chciałabyś coś pokonsultowac, to się odzywaj, ale nie jestem dietetykiem, wiec makra ani sobie ani nikomu nie ustawie odpowiednio jakby co ;)
Dziękuję, makra to już sobie ogarnę bez problemu😁, tak byłam ciekawa co innego. Bo ja miałam kiedyś dietę od dietetyka klinicznego, gdzie w sumie przy totalnym trzymaniu około 1.5mce 8 kg w dół mi idzie, w sumie od tamtego czasu nauczyłam się co jeść, co łączyć i się trzymam 😁. Obecnie mam wagę okej, zawsze może być ciut lepiej 😁.
 
Do góry