Hej, wracam do Was po wizycie.
Ogólnie całe spotkanie było bardzo długie, bo trwało cztery godziny, w tym półtorej godziny czekalismy na wyniki męża.
Najpierw doktor przeprowadził z nami długi wywiad, opowiedzieliśmy mu swoją historię, zapoznał się z dokumentacją. Pochwalił za konsultacje z Paśnikiem, znają się i nie ma przeszkod by poprowadzić procedurę na jego zaleceniach
mój mąż badał nasienie w maju zeszłego roku wiec skierował jego na badanie nasienia a mnie zaprosił na fotel. No i tu się zaczyna śmiesznie, bo okazało się, ze jest ciałko żółte i płyn w zatoce douglasa, wiec w poprzednim cyklu doszło do owulacji!!!
a ten konowal z mojego miasta widział tam torbiel i przejrzały pecherzyk
mogliśmy się wiec spokojnie starać cały cykl a my daliśmy spokój i seks był rzadziej niż powinien… brak słów.
W międzyczasie wrócił do gabinetu mąż i zaczęliśmy rozmawiać o opcjach, my od razu zaznaczyliśmy, ze nie jesteśmy przekonani do iui i lekarz kiwnął głową i powiedział, ze on tez nie
ze zdarzają się sukcesy w tej metodzie ma nawet pacjentkę z dwójka dzieci i oboje z iui, ale bywa różnie. Pogadaliśmy trochę o aktualnym leczeniu, zalecił mi zwiększyć dawkowanie zarówno letroxu jak i glucophage do dwóch tabletek dziennie. Zaznaczył, tak samo jak endokrynolozka, żeby nie przejmować się prolaktyną bo przy takim tsh zawsze będzie tak wysoka, zrobił mi usg tarczycy, są małe guzki ale ogólnie obraz jest ładny. Skierował mnie na badanie amh (robiłam poprzednio w listopadzie 2021r), bo zaniepokoil go fakt, ze miałam przez ponad rok cykle stymulowane. Jak już spłynęły wszystkie wyniki to okazało się, ze moj wynik jest bardziej niż zadowalający, amh 3,17. Natomiast badania męża to dramat, ilosc plemników w ejakulacie spadła ze 157ml na 15mln(!!!) w teście hba ilosc plemników łączących się spadla z 76% do 32%
co więcej w teście stresu antyoksydacyjnego wyszedł wynik 2,63 , powinien być poniżej 1,83.. morfologia spadła z 6% na 2%. Nie mam pojęcia co się zadziało, jego styl życia nie zmienił się aż tak drastycznie, ale będziemy próbowali to poprawić… niestety laborantkom nie udało się zrobić fragmentacji, stary musi powtórzyć to badanie za tydzień. Jeśli i to wyjdzie zle, to wtedy będziemy rozmawiać już tylko o icsi, bo na ivf nie ma raczej sensu się porywać. Myśle, ze w ciągu najbliższego miesiąca powinny zapaść kluczowe decyzje, póki co musze to wszystko przepracować, ale generalnie jestem dobrej myśli. Teraz zostało mi tylko kombinowanie refundacji