reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2023

Ja jestem po wizycie u gina w miejscu urlopowania. Owulacji nie ma :( Po 40 minutach w gabinecie utwierdził mnie w przekonaniu, że muszę zmienić lekarza (był bardzo kulturalny, ale nie ukrywał, że obecny gin ma przestarzałe podejście). Także casting na dobrego gina w Poznaniu i okolicach uważam za otwarty. Zazu polecała swoją ginkę, ale sprawdziłam i mój przyjmuje pod tym samym adresem, więc jakoś tak średnio to widzę.

U mnie też partner w styczniu na badania nasienia.
Przykro mi. Ale spodziewałyśmy się prawda?

Co do dietoterapii, większość patrzy na to krzywo (takie tere fere kuku), ale ja mam pierwsze dziecko właśnie po tym, a owulacji nie miałam z dobre 3 lata wcześniej. Koleżanka zbierała już pieniądze na IVF, była po stymulacjach i inseminacji i nic. Porozmawialysmy sobie szczerze i polecilam jej również dietę z niskim ig i jak najmniej produktów z mąką i maksymalne ograniczenie cukru. I zaszła zanim nazbierała kase na IVF. Nie jest to magia i nie podziała na każdego, ale darmowa metoda, której warto dać szanse chociaż. U jednej nie zadziała, ale u drugiej już tak ;)
 
reklama
Aa to ten mój na NFZ prawie godzinę opowiadał mi jak ogromny wpływ ma dieta na owulacje.. ponoc najlepsza jest z niskim ig. Oczywiście zero słodyczy, zero fast foodów.
Do tego metformax, Inozytol i mam nadzieję że pomoże 🙏
Za to w prywatnej klinice nie było żadnej rozmowy na temat diety czy stylu życia ani nawet podejrzenia pcos..
To trafiłaś na fajnego lekarza!
Dzisiaj mi gin opowiadał, że kluczowe jest wyeliminowanie nabiału (należy to potraktować zero-jedynkowo).

W ogóle mam wrażenie, że w każdej dziedzinie życia trzeba samemu umieć wszystko, bo większość specjalistów to pseudospecjaliści. Już mnie to męczy, że do nikogo nie można mieć zaufania.
 
Przykro mi. Ale spodziewałyśmy się prawda?

Co do dietoterapii, większość patrzy na to krzywo (takie tere fere kuku), ale ja mam pierwsze dziecko właśnie po tym, a owulacji nie miałam z dobre 3 lata wcześniej. Koleżanka zbierała już pieniądze na IVF, była po stymulacjach i inseminacji i nic. Porozmawialysmy sobie szczerze i polecilam jej również dietę z niskim ig i jak najmniej produktów z mąką i maksymalne ograniczenie cukru. I zaszła zanim nazbierała kase na IVF. Nie jest to magia i nie podziała na każdego, ale darmowa metoda, której warto dać szanse chociaż. U jednej nie zadziała, ale u drugiej już tak ;)
Tak, spodziewałam się chociaż miałam ogromną nadzieję, że dieta coś dała. W końcu ten stosunek LH/FSH, który już teraz wiem, że jest o kant dupy rozbić, bardzo się poprawił.
Ale dzisiaj usłyszałam, że mam diecie dać jakieś 3 miesiące, bo organizm musi się przestawić.
 
Przykro mi. Ale spodziewałyśmy się prawda?

Co do dietoterapii, większość patrzy na to krzywo (takie tere fere kuku), ale ja mam pierwsze dziecko właśnie po tym, a owulacji nie miałam z dobre 3 lata wcześniej. Koleżanka zbierała już pieniądze na IVF, była po stymulacjach i inseminacji i nic. Porozmawialysmy sobie szczerze i polecilam jej również dietę z niskim ig i jak najmniej produktów z mąką i maksymalne ograniczenie cukru. I zaszła zanim nazbierała kase na IVF. Nie jest to magia i nie podziała na każdego, ale darmowa metoda, której warto dać szanse chociaż. U jednej nie zadziała, ale u drugiej już tak ;)
Mam nadzieję, że dieta zdziała cuda a jak nie to przynajmniej schudnę ;)
Przy badaniach hormonów u mnie jedyna nieprawidłowość na wypisie ze szpitala to podwyższony cukier, ale nikt mi wtedy nie powiedział, żeby pokombinować z dietą i to olałam.
 
To trafiłaś na fajnego lekarza!
Dzisiaj mi gin opowiadał, że kluczowe jest wyeliminowanie nabiału (należy to potraktować zero-jedynkowo).

W ogóle mam wrażenie, że w każdej dziedzinie życia trzeba samemu umieć wszystko, bo większość specjalistów to pseudospecjaliści. Już mnie to męczy, że do nikogo nie można mieć zaufania.
O nabiale nie wiedziałam, a trochę go spożywam. Na razie wyeliminowalam gluten i cukry proste.
Tez daje sobie trzy miesiące 🙏 jeśli nie pomoże to wracam do kliniki, ale na pewno innej niż dotychczas.
 
Głównie narzekał na ilość i rodzaj zleconych badań. Poza tym to, że gin analizuje stosunek LH/FSH. U mnie też diagnoza PCOS.

Zapisał mi badania, które on by mi zalecił gdyby miał być lekarzem prowadzącym. Powiedział, że mam zrobić te badania w 2-3 dniu cyklu i zaraz następnego dnia z wynikami do lekarza, żeby przepisał stosowną stymulację owulacji. Uważa, że nie ma na co czekać, żeby kolejny cykl nie był spisany na straty.
Mówił, że opcją jest też to, żeby włączyć na 3 miesiące antykoncepcję i zaraz po odstawieniu się starać.
Poza tym omówiliśmy dietę. Głównego gina jak pytałam o dietoterapię przy PCOSie to odpowiadał, że on dietetykiem nie jest. A ten same konkrety, więc dużo więcej wiem.
A nie może Cię on prowadzić przez teleporady? :) tak naprawdę tylko usg i badania musiałabyś mu wysłać mailem a resztę spokojnie ogarnięcie przez telefon czy innego skype ;)

Co do diety, to ja jestem żywym przykładem! Mi owulacje wróciły po dwóch latach m in po tym jak zaczęłam stosować ścisłą dietę, naprawdę wierzę, ze to było przynajmniej 50% sukcesu ;)
 
A nie może Cię on prowadzić przez teleporady? :) tak naprawdę tylko usg i badania musiałabyś mu wysłać mailem a resztę spokojnie ogarnięcie przez telefon czy innego skype ;)

Co do diety, to ja jestem żywym przykładem! Mi owulacje wróciły po dwóch latach m in po tym jak zaczęłam stosować ścisłą dietę, naprawdę wierzę, ze to było przynajmniej 50% sukcesu ;)
Przykro mi. Ale spodziewałyśmy się prawda?

Co do dietoterapii, większość patrzy na to krzywo (takie tere fere kuku), ale ja mam pierwsze dziecko właśnie po tym, a owulacji nie miałam z dobre 3 lata wcześniej. Koleżanka zbierała już pieniądze na IVF, była po stymulacjach i inseminacji i nic. Porozmawialysmy sobie szczerze i polecilam jej również dietę z niskim ig i jak najmniej produktów z mąką i maksymalne ograniczenie cukru. I zaszła zanim nazbierała kase na IVF. Nie jest to magia i nie podziała na każdego, ale darmowa metoda, której warto dać szanse chociaż. U jednej nie zadziała, ale u drugiej już tak ;)
A coś więcej o diecie jesteście w stanie napisać, może być na priv💚🙏
 
dziewczyny a co do diety, to myślicie, że obojętnie ile się nie waży, to trzeba ja stosować ?
Ja jestem naprawdę szczupła i nie mam z czego schudnąć, dlatego zastanawiam się, czy mogłabym wyeliminować coś z mojego jadłospisu, żeby poprawić płodność. Nie jem słodyczy, ciast, bo nie lubię. Jestem typowym mięsożercą. Fast food naprawdę od święta. Jem normalnie, jak przeciętny człowiek. Lubię wszystko, wolę warzywa niż owoce i bardziej słone niz słodkie. Nie mam pojęcia, co mogłabym poprawić
 
dziewczyny a co do diety, to myślicie, że obojętnie ile się nie waży, to trzeba ja stosować ?
Ja jestem naprawdę szczupła i nie mam z czego schudnąć, dlatego zastanawiam się, czy mogłabym wyeliminować coś z mojego jadłospisu, żeby poprawić płodność. Nie jem słodyczy, ciast, bo nie lubię. Jestem typowym mięsożercą. Fast food naprawdę od święta. Jem normalnie, jak przeciętny człowiek. Lubię wszystko, wolę warzywa niż owoce i bardziej słone niz słodkie. Nie mam pojęcia, co mogłabym poprawić
ja się tym zainteresowałam przy okazji endometrium i myślę, że warto wprowadzić do diety pewne składniki albo zamienniki. Bardzo fajne informacje zawierają ebooki Akademii Płodności. Najłatwiej chyba wprowadzić koktajle na płodność i mają właśnie też ebooka płodne smoothie i tam są zawarte nie tylko przepisy, ale też opisane właściwości wielu produktów oraz taka ściąga jak sobie można komponować różne smoothie.

Ja generalnie staram się do każdego posiłku dodać coś "na płodność", jak np. kiełki do kanapek.

Na razie miałam widoczną super poprawę endometrium, no ale nie wiem na ile to dieta, a na ile dodatkowe czynniki, w każdym razie mam plan tak działać dalej.
 
reklama
ja się tym zainteresowałam przy okazji endometrium i myślę, że warto wprowadzić do diety pewne składniki albo zamienniki. Bardzo fajne informacje zawierają ebooki Akademii Płodności. Najłatwiej chyba wprowadzić koktajle na płodność i mają właśnie też ebooka płodne smoothie i tam są zawarte nie tylko przepisy, ale też opisane właściwości wielu produktów oraz taka ściąga jak sobie można komponować różne smoothie.

Ja generalnie staram się do każdego posiłku dodać coś "na płodność", jak np. kiełki do kanapek.

Na razie miałam widoczną super poprawę endometrium, no ale nie wiem na ile to dieta, a na ile dodatkowe czynniki, w każdym razie mam plan tak działać dalej.
Dieta dużo robi, w szczególności przy niektórych chorobach, wiele dieta idzie zrobić. Ja ogólnie też jak miałam kiedyś dietę od dietetyczki to ładnie wyniki wyrównywałysmy przy okazji 😁, a dieta była w sumie to co lubię, smacznie, normalne produkty, od tamtej pory dużo zdrowych nawyków zostało 😁
 
Do góry