reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

dokładnie 😔 ja tu jestem od września 2020, nigdy w życiu nie myślałam że to tak będzie wyglądać.

Byłam przekonana że jak się w końcu uda to będzie taka niesamowita radość, a tu jednak zderzenie z rzeczywistością, codzienne martwienie się, łzy 🤷‍♀️
mam nadzieję że kiedyś życie nam to wynagrodzi.
Ja się staram od maja powiedzmy, tak na poważnie od sierpnia. Więc podobnie.
Nigdy nie miałam żadnej ciąży. Już straciłam na nią nadzieję, biel na teście już mi zobojętniała, nie chce mi się brać leków, trzymać diety, badać się.
Przytulam.
Mam nadzieję i trzymam z całej siły kciuki, że u Ciebie będzie dobrze.
Kiedy masz jakieś badania? Przepraszam, bo mi umknęło na jakim etapie jesteś. Bety czy usg?
 
reklama
Ale jaka radosc na końcu 🙂 w sumie rozumiem cie ale i tak wole sytuacje w której musze sie postarać niz nie mieć szans na dziecko 😊 ale teoche niesprawiedliwe. Fakt.
Nie no, jasne, że lepiej sie postarać niż nie mieć szans. Ale też nie ma gwarancji, że na końcu moich starań będzie dziecko. Dlatego też trochę mnie drażni jak ktoś mówi "napewno się kiedyś uda!" Otóż nie. Może się nie udać.
 
Nie no, jasne, że lepiej sie postarać niż nie mieć szans. Ale też nie ma gwarancji, że na końcu moich starań będzie dziecko. Dlatego też trochę mnie drażni jak ktoś mówi "napewno się kiedyś uda!" Otóż nie. Może się nie udać.
Gdybyśmy dostawały złotówkę za każde "na pewno będzie dobrze" i "na pewno się uda" to byłybyśmy już bogate :D...
 
Gdybyśmy dostawały złotówkę za każde "na pewno będzie dobrze" i "na pewno się uda" to byłybyśmy już bogate :D...
Zdecydowanie! Ale to również o wiele bardziej frustrujące... Lekarze patrzą na parametry, niby "obiektywne" wyniki badań i mówią, że przecież "to się musi udać". A jednak... Dlatego w pewnym momencie usłyszałam od ginekologa, że po prostu nie mamy szczęścia... Ano nie mamy...
 
Zdecydowanie! Ale to również o wiele bardziej frustrujące... Lekarze patrzą na parametry, niby "obiektywne" wyniki badań i mówią, że przecież "to się musi udać". A jednak... Dlatego w pewnym momencie usłyszałam od ginekologa, że po prostu nie mamy szczęścia... Ano nie mamy...
mnie najbardziej frustruje, jak dziewczyny piszą (bo sama nie usłyszałam nigdy), że lekarz im powiedział "No, za 3 miesiące widziemy się w ciaży". Ta, fajnie. I potem kobieta naładowana nadzieją, ni wyjdzie i boli 2 razy bardziej.
 
mnie najbardziej frustruje, jak dziewczyny piszą (bo sama nie usłyszałam nigdy), że lekarz im powiedział "No, za 3 miesiące widziemy się w ciaży". Ta, fajnie. I potem kobieta naładowana nadzieją, ni wyjdzie i boli 2 razy bardziej.
Być może niektórzy lekarze, mają tak rozbuchane ego, że naprawdę wierzą w swoje wspaniałe statystyki ;-) A jak się nie uda, to pewnie wina kobiety, za złe podejście :p
Mnie się jedno zdanie w klinice całkiem podobało: "Proszę zrobić wszystkie badania, czy wyjdą dobrze czy źle - pomożemy wam". Tu przynajmniej nie ma żadnych obietnic, po prostu wiem, że zaproponują, co mogą...
 
Ja się staram od maja powiedzmy, tak na poważnie od sierpnia. Więc podobnie.
Nigdy nie miałam żadnej ciąży. Już straciłam na nią nadzieję, biel na teście już mi zobojętniała, nie chce mi się brać leków, trzymać diety, badać się.
Przytulam.
Mam nadzieję i trzymam z całej siły kciuki, że u Ciebie będzie dobrze.
Kiedy masz jakieś badania? Przepraszam, bo mi umknęło na jakim etapie jesteś. Bety czy usg?
Byłam na pierwszym usg, narazie pecherzyk pusty wielkości 1.04 cm, za to beta tego samego dnia była ponad 10 tys, więc myślałam że coś zobaczę. Jednak lekarz powiedział że nie beta jest wyznacznikiem, a wielkość pęcherzyka i przy takiej wielkości nie musi być coś widać.
Jeżeli chodzi o to, który to tydzień to sama się nie mogę doliczyć. Ostatnia miesiączka 17.06, 01.07 koło godz.22 brałam zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka, każda aplikacja liczy inaczej więc nie wiem który tydzień ciąży.
W poniedziałek mam kolejne usg, ale martwią mnie ciemne plamienia, wczoraj z nitkami.
Progesteron w normie, ale biorę duphaston. Bóle żadne mi nie towarzyszą.


Stresuje mnie ze nic nie zobaczyłam bo wcześniejszą ciąża właśnie skończyła się pustym pęcherze płodowym.
 
reklama
Byłam na pierwszym usg, narazie pecherzyk pusty wielkości 1.04 cm, za to beta tego samego dnia była ponad 10 tys, więc myślałam że coś zobaczę. Jednak lekarz powiedział że nie beta jest wyznacznikiem, a wielkość pęcherzyka i przy takiej wielkości nie musi być coś widać.
Jeżeli chodzi o to, który to tydzień to sama się nie mogę doliczyć. Ostatnia miesiączka 17.06, 01.07 koło godz.22 brałam zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka, każda aplikacja liczy inaczej więc nie wiem który tydzień ciąży.
W poniedziałek mam kolejne usg, ale martwią mnie ciemne plamienia, wczoraj z nitkami.
Progesteron w normie, ale biorę duphaston. Bóle żadne mi nie towarzyszą.


Stresuje mnie ze nic nie zobaczyłam bo wcześniejszą ciąża właśnie skończyła się pustym pęcherze płodowym.
Biedna. W takim razie trzymam kciuki za poniedziałkową wizytę. Oby wszystko dobrze się skończyło.
Niestety ja się nie znam na tym, kiedy powinno być już co widac na usg, bo nigdy nie byłam na tym etapie.
Daj koniecznie znać.
 
Do góry