reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Mnie zaczyna przerażać trochę to, ze u mnie nie ma żadnych uczuć. Nic.
Ale ja nie wiem, czy to źle... Lekarz mi kiedyś powiedział, że mój stosunek do całego procesu jest bardzo w porządku, bo na spokojnie... W sensie: wiem, że są pacjentki, które ogromnie przeżywają każde badanie, każde mijanie na korytarzu kobiety w ciąży... W mojej klinice ktoś kiedyś napisał jakąś petycję, że kobiety przychodzące na konsultację w sprawie niepłodności nie powinny być przyjmowane w tym samym budynku co ciężarne... Ale mnie to nie rusza w sumie. Podobnie jak widok cudzych niemowląt. Zajmuję się swoimi sprawami. Tamte kobiety raczej nie mają wobec mnie żadnych uczuć...
 
reklama
Moja mama w moim wieku miała już 3ke... brakowało tylko mnie 😁😁😁
I tak, też się dziwnie z tym czuje 🤷🏽‍♀️
Trzeba wziąć poprawkę na to i akceptację, że nasze pokolenia statkuja się w granicach trzydziestki i po. To nic dziwnego!! My jako społeczeństwo musimy to zaakceptować, a nie żyć wiecznie pod presją czasu i ciężarem oczekiwań :(
Nasi rodzice mówia "Ja w twoim wieku". Ok! Racja! Ale nie zrobiłaś tego, tego i tego. Bo nie miałaś takich możliwości/pieniędzy/wsparcia. To samo działa w drugą stronę. My myślimy o rodzinie później, bo życie jest zupełnie inne!
Wkurza mnie taka dezorientacja i brak zrozumienia dla naszych czasów.
 
Dziękuje ☺️Robiłam podstawowe badania hormonalne, wyszło mi trochę za wysokie TSH ale w jeden miesiąc to zbiłam. Następnie miałam sprawdzaną drożność- wszystko ok. Partner podstawowe badania nasienia oraz HBA i stres oksydacyjny- również dobre wyniki. Chodzę co miesiąc na monitoring owulacji. Dostaje zastrzyk na pęknięcie (chociaż nie miałam z tym problemów), a następnie na 14 dni progesteron (również nie miałam zaniżonego wyniku, ale to chyba „standardowa procedura” u tego lekarza. Nie dyskutuje czy to słuszna droga, bo nie mam wystarczającej wiedzy). We wtorek idę znowu i z tego co sugerował, powinnismy rozważyć inseminacje
No to mamy trochę podobną historię... Ale gdy brałam leki na tarczycę od 9 miesięcy to lekarz mi powiedział, że to jeszcze krótko jak na "ostateczne wyrównanie" ❓ No ale teraz to już ponad rok. W staraniach nic to nie zmieniło ;-) Jestem już na etapie inseminacji i u nas też jest stała procedura: stymulacja w zastrzykach, Ovi na pęknięcie (mimo że niby mam naturalne owulacje), a potem progesteron. Teraz przygotowuję się do trzeciej IUI, ale nawet trudno mi powiedzieć, czy to odpowiednia metoda w naszym wypadku, bo nikt np. wrogiego śluzu nie badał...
 
Mi wjeżdża na banie to że mój mąż ma dziecko z była ( dzieciak jest kochany) która miała wycięta tarczycę, pcos, kilka zabiegów przy których miała wycinane zmiany. Spotykali się 4 msc i wpadka. Lekarz mówi że to cud. Moje delikatne zawahania zdrowotne to pikuś przy niej i co i nic nam z naszych starań nie wyszło. mieliśmy sporą przerwę w staraniach, teraz zaczynamy "od nowa" ale jakoś nie wierzę w szczęśliwe zakończenie. Dajemy sobie czas do końca roku, jak się nie uda to zaczynamy starać się o adopcje. Moja psycha jest za słaba na długie starania.
Ale chyba adopcja to też dość długie starania...? 😯
 
Ja bardzo chciałam. Byli moi rodzice i obie mamy mojego męża :)
No wiadomo, kto jak woli, mu np. Poszliśmy do restauracji wszyscy i tak nieformalnie było błogosławieństwo. Podziękowań takich tradycyjnych tez nie mieliśmy bo wydawało nam się to takie sztywne, i wiedzieliśmy ze my się będziemy krępować przy wszystkich i nasi rodzice tez będą się złe czuć w tekiej sytuacji
 
No to mamy trochę podobną historię... Ale gdy brałam leki na tarczycę od 9 miesięcy to lekarz mi powiedział, że to jeszcze krótko jak na "ostateczne wyrównanie" ❓ No ale teraz to już ponad rok. W staraniach nic to nie zmieniło ;-) Jestem już na etapie inseminacji i u nas też jest stała procedura: stymulacja w zastrzykach, Ovi na pęknięcie (mimo że niby mam naturalne owulacje), a potem progesteron. Teraz przygotowuję się do trzeciej IUI, ale nawet trudno mi powiedzieć, czy to odpowiednia metoda w naszym wypadku, bo nikt np. wrogiego śluzu nie badał...
Tak, faktycznie mamy zbliżoną sytuacje. U mnie to TSH tez nie było jakoś zawrotnie podwyższone, bo chyba z 4,5? Teraz utrzymuje w okolicy 1 i tak jak mówisz- rezultatów brak :/ We wtorek dowiem się czy to już czas na IUI więc dam znać. No ale jest to chyba standardowy krok w klinikach leczenia niepłodności, bo w pewnym momencie nic więcej nie mogą zaproponować i trzeba szukać nowych rozwiązań. Zdecyduje się na to, bo mam „limitowany czas” wiec chce czuć, ze dałam z siebie 110% :)
Naprawdę życzę Ci żeby to trzecie podejscie okazało się szczęśliwe!
 
Ja zawsze leżę parę minut, tak do pół godziny, ale też chciałam zadać to pytanie 😄 mam w głowie ciągle wizje, że wszystkie plemniki mi wypływają 🙈
A ja się zastanawiałam zawsze gdzie one sobie wędrują i którędy 😂🙈 I oczami wyobraźni widzę takie śmieszne plemniczki jak w tej bajce Było sobie życie 🤣 Pamięta któraś z Was??
 
reklama
Do góry