Zj*bał mi się humor.
Oto co usłyszałam w ciągu ostatnich kilku dni od różnych osób w pracy w związku z informacją o ciąży drugiej koleżanki z działu:
- "nie zaraź się przypadkiem (ciążą) hehe"
- "ty się pilnuj (żeby nie zajść w ciążę) hehe"
- "doszły mnie słuchy, że ktoś jeszcze jest w ciąży! to ty? aaa myślałam, że ty (bo chciałam pogratulować - to akurat było miłe, ale ukłuło, że no właśnie kurczę to nie ja)
- "lepiej nie siedź na tych krzesłach (nasz firmowy dowcip o ciążogennych krzesłach), bo ty też zajdziesz w ciąże" - a to dosłownie przed chwilą usłyszałam
I ja wiem, że te osoby nie wiedzą, że się staram, ile się staram, jak to znoszę, ale tyle jest tych cholernych kampanii żeby tak nie mówić, bo nie wiesz jaka jest sytuacja danej osoby...