Nie no ja tez rozumiem wszystkie, każda z nas ma innne granice wytrzymałości i chęci, każda z nas ma święte prawo odpuszczać i wracać do starań tyle ile będzie jej się podobało
za każdą mocno trzymam kciuki i życzę tylko szczęścia, bez określania czym ono będzie.
Ja czuję, że jestem stworzona do bycia matką od 18rż, a aktualnie lat mam 32… najpierw nie było z kim, później musieliśmy trochę dorosnąć i „się dorobić”, teraz jak już mamy wszystko to nie możemy
Co ciekawe, i może zabrzmi to absurdalnie i abstrakcyjnie, wraz z instynktem macierzyńskim pojawiło się we mnie intuicyjne przekonanie, że jestem niepłodna. Tak wiec 1/3 życia w mojej głowie szarpie się „chcę być matką” z „przecież i tak nie mogę mieć dzieci”
dlatego teraz kiedy już formalnie nic nie stoi mi na przeszkodzie zrobię wszystko co będę mogła by zajść w ciążę i nawet nienajgorzej znoszę porażki, bo przecież od zawsze byłam nastawiona na to, ze dzieci mieć nie będę
tak, wiem jak to brzmi, takie myślenie życzeniowe nikomu nic dobrego nie przyniosło, ale to siedzi w mojej głowie i nic z tym nie umiem zrobić. Jeszcze będę walczyć
na szczęście przyszły mąż stoi za mną murem i to on jest YES MAN, cały czas wierzy i czasem nawet udaje mu się mnie przekonać