reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Wiem, rozważałam rozwód, ale za bardzo tego człowieka lubię :) stąd poświęcenie

Wiem, ja też się nie wychowałam w takim modelu, ale prawda jest taka, że każdy będzie krzywdził swoje dziecko niezależnie od tego czy je chce czy nie i ile książek na temat wychowania przeczytał. Samo życie na tej planecie i w tych czasach jest dla niektórych jednostek wystarczająco traumatyczne by być nieszczęśliwym. Sama wolałabym nie żyć niż żyć, ale już się urodziłam więc nie mam wyjścia. Co jeśli moje dzieci też takie będą? Na to nie mamy wpływu. Będę starała się być dla niego najlepszą matką jak się da, bo co innego zrobię, ale na niektóre rzeczy nie ma rady

Może akurat zdążę je do tego czasu pokochać, a jeśli nie, to zostanie z dziadkami, którzy trują o dziecko jeszcze bardziej niż mąż ;) tak na serio to nie wiem. Tak samo nie wiem co jak będzie niepełnosprawne, nikt nie jest w stanie przewidzieć
Ja wiem tyle, że jakbym wiedziała, że moje dziecko urodzi się niepełnosprawne to zdecydowałabym się na przerwanie ciąży. To tylko moje zdanie, ale ja wiem ile jest roboty przy zdrowym dziecku. Najpierw człowiek się martwi, żeby się urodzilo zdrowe, potem szczepionki, choroby, ząbki - człowiek się martwi. Problemy w przedszkolu, z przyjaciółmi, człowiek się martwi. W szkole też się martwi, żeby klasówki dobrze szły, opieka w wakacje czy ferie. Jak jest nastolatkiem to też się martwi, czy ma dobre towarzystwo, czy się nic nie stanie jak pójdzie na imprezę, w dorosłym życiu tez by się chciało, żeby dziecku się powiodlo i było szczęśliwe. Tak naprawdę cale życie się człowiek martwi o dziecko. I to zdrowe. A jakby było chore to już sobie tego nie wyobrażam, musisz zrezygnować z całego swojego życia, a jak umrzesz to kto się nim zajmie? A już poyebane dla mnie jest to, że niektórzy mają chore dzieci i robią dla nich rodzeństwo tylko po to, żeby się nimi zajęło jak rodziców zabraknie. Niby czemu ono ma rezignowac ze wszystkiego, żeby męczyć się z chora siostra czy bratem. To jest chore, żeby skazywać dzieci na takie męki
 
reklama
@Kamilad a powiedz mi jeszcze czy badałaś progesteron podczas tych biochemów?
1 biochem 14dpo prog 7,68ng (faza lutealna 11 dni). Ta ciąża trwała 18 dni...
2 biochem 12dpo prog 1,95ng, dwa dni później miałam już @
W międzyczasie sprawdziłam proga w cyklu gdzie nie było starań to w 7dpo było 11,70ng. W obecnym cyklu nie sprawdzałam nawet, stwierdziłam że jak będzie ciąża to sprawdzę przy okazji bety :(
 
Ok, to mamy jednak inne podejście bo ja bardzo dbam o to by nie krzywdzić moich dzieci i jak na razie mając 11 latka i rozmawiając z nim raczej mi się udaje :)
Moi rodzice też tak mówili i nadal mówią, że są zajebistymi rodzicami ;) cóż, jednak nie do końca, ale nie będziemy ich z bratem wyprowadzać z błędu, niech się cieszą
 
Ja wiem tyle, że jakbym wiedziała, że moje dziecko urodzi się niepełnosprawne to zdecydowałabym się na przerwanie ciąży. To tylko moje zdanie, ale ja wiem ile jest roboty przy zdrowym dziecku. Najpierw człowiek się martwi, żeby się urodzilo zdrowe, potem szczepionki, choroby, ząbki - człowiek się martwi. Problemy w przedszkolu, z przyjaciółmi, człowiek się martwi. W szkole też się martwi, żeby klasówki dobrze szły, opieka w wakacje czy ferie. Jak jest nastolatkiem to też się martwi, czy ma dobre towarzystwo, czy się nic nie stanie jak pójdzie na imprezę, w dorosłym życiu tez by się chciało, żeby dziecku się powiodlo i było szczęśliwe. Tak naprawdę cale życie się człowiek martwi o dziecko. I to zdrowe. A jakby było chore to już sobie tego nie wyobrażam, musisz zrezygnować z całego swojego życia, a jak umrzesz to kto się nim zajmie? A już poyebane dla mnie jest to, że niektórzy mają chore dzieci i robią dla nich rodzeństwo tylko po to, żeby się nimi zajęło jak rodziców zabraknie. Niby czemu ono ma rezignowac ze wszystkiego, żeby męczyć się z chora siostra czy bratem. To jest chore, żeby skazywać dzieci na takie męki

Tylko, że nie zawsze wiesz o tym, że się urodzi chore. Oczywiście możesz chodzić do super lekarza na USG, robić testy NIPTy, ale nadal żadne z tych badań nie daje 100% powodzenia. Wystarczy, że np. urodzisz wcześniaka i już - jego problemy mogą być ogromne
 
Zazwyczaj to kawał ze mnie suki. Rzadko kiedy dotyka mnie jakieś pitu pitu w internecie. Ale teraz opadła mi kopara.
Jakie w ogóle podnosimy argumenty? Inni też mają źle? Są nieszczęśliwe dzieci i żyją? Ludzie świeci. XXI wiek. W większości europejskich krajów można dokonać sterylizacji. Mówisz, paskudne stworzenie, ale chuuj urodzę staremu bo to fajny typ niech ma i się bawi, a jak nam się znudzi to oddamy? W czasach kiedy ludziom pękłoby serce gdyby mieli oddać psa? A co dopiero dziecko?
I ja w pełni rozumiem brak chęci posiadania dzieci. Czy Ci się zmieni? Z dużym prawdopodobieństwem nie. Dlatego aborcja powinna być dostępna na życzenie między innymi po to żeby z dzieci nie robić prezentów. I o ile Ty mam nadzieję jesteś po prostu trollem to jeśli gdzieś na świecie istnieje facet, który pozwala kobiecie urodzić dziecko dla spełnienia jego potrzeb pomimo tego, że ona mówi jasno, że dla niej to okropne stworzenia, będzie miała je w dupie i generalnie niech se robi z tym dzieckiem co chce bo walić jego szczęście każdy jest nieszczęśliwy, to mam nadzieję że taki mężczyzna nigdy nie spłodzi żadnego dziecka. Zbyt wiele dzieci cierpi przez takie potwory
 
1 biochem 14dpo prog 7,68ng (faza lutealna 11 dni). Ta ciąża trwała 18 dni...
2 biochem 12dpo prog 1,95ng, dwa dni później miałam już @
W międzyczasie sprawdziłam proga w cyklu gdzie nie było starań to w 7dpo było 11,70ng. W obecnym cyklu nie sprawdzałam nawet, stwierdziłam że jak będzie ciąża to sprawdzę przy okazji bety :(
A robiłaś inne badania hormonalne? Może u Ciebie powód jest prostszy i będziesz musiała łykać progesteron
 
Moi rodzice też tak mówili i nadal mówią, że są zajebistymi rodzicami ;) cóż, jednak nie do końca, ale nie będziemy ich z bratem wyprowadzać z błędu, niech się cieszą

Myślę, że za mało o mnie wiesz żeby tu rzucać takimi insynuacjami ;)
Rozumiem, że Twoi rodzice się po prostu nie sprawdzili - ba sama mam trudną relację ze swoją mamą (ale ja akurat jestem szczera i jej nie okłamuję), ale nie wszyscy mają tak jak Ty

Oczywiście zrobisz co zechcesz przecież kim my jesteśmy by tutaj Cię przekonywać. Ja uważam, że opowiadanie o tym jak bardzo nie chcesz dziecka na grupie gdzie dziewczyny marzą o dziecku od wielu lat jest lekko nie na miejscu
 
Zazwyczaj to kawał ze mnie suki. Rzadko kiedy dotyka mnie jakieś pitu pitu w internecie. Ale teraz opadła mi kopara.
Jakie w ogóle podnosimy argumenty? Inni też mają źle? Są nieszczęśliwe dzieci i żyją? Ludzie świeci. XXI wiek. W większości europejskich krajów można dokonać sterylizacji. Mówisz, paskudne stworzenie, ale chuuj urodzę staremu bo to fajny typ niech ma i się bawi, a jak nam się znudzi to oddamy? W czasach kiedy ludziom pękłoby serce gdyby mieli oddać psa? A co dopiero dziecko?
I ja w pełni rozumiem brak chęci posiadania dzieci. Czy Ci się zmieni? Z dużym prawdopodobieństwem nie. Dlatego aborcja powinna być dostępna na życzenie między innymi po to żeby z dzieci nie robić prezentów. I o ile Ty mam nadzieję jesteś po prostu trollem to jeśli gdzieś na świecie istnieje facet, który pozwala kobiecie urodzić dziecko dla spełnienia jego potrzeb pomimo tego, że ona mówi jasno, że dla niej to okropne stworzenia, będzie miała je w dupie i generalnie niech se robi z tym dzieckiem co chce bo walić jego szczęście każdy jest nieszczęśliwy, to mam nadzieję że taki mężczyzna nigdy nie spłodzi żadnego dziecka. Zbyt wiele dzieci cierpi przez takie potwory
Szanuję, ale mojego zdania to w ogóle nie zmieni. Mam to przemyślane.
Myślę, że za mało o mnie wiesz żeby tu rzucać takimi insynuacjami ;)
Rozumiem, że Twoi rodzice się po prostu nie sprawdzili - ba sama mam trudną relację ze swoją mamą (ale ja akurat jestem szczera i jej nie okłamuję), ale nie wszyscy mają tak jak Ty

Oczywiście zrobisz co zechcesz przecież kim my jesteśmy by tutaj Cię przekonywać. Ja uważam, że opowiadanie o tym jak bardzo nie chcesz dziecka na grupie gdzie dziewczyny marzą o dziecku od wielu lat jest lekko nie na miejscu
To nie była insynuacja tylko stwierdzenie, że nikt tak naprawdę swojemu dziecku do głowy nie zajrzy i nie jest w stanie przewidzieć czy wszystko zrobił dobrze. Życzę Ci i Twoim dzieciom żebyś miała rację i była dalej taką matką, bo na świecie tego brakuje :)
 
Czytam, czytam i nie wierzę [emoji54]
@Chemik97 nie chcesz dziecka, powiedziałaś o tym mężowi ale Pan i Władca chce więc mu urodzisz? Nie chcesz dziecka ale robisz ogrom badań, łykasz tabletki, chodzisz po lekarzach, żeby urodzić mężowi dziecko, którego nie chcesz?
Rozmyślasz nad rozwodem ale właściwie go lubisz.. No ok, dziecko się urodzi i będzie wymagało opieki 24h na dobę, poświęci się mąż. Dziecko będzie musiało być karmione, lulane, zabawiane więc mąż nie będzie miał czasu dla ciebie więc właściwie będziecie żyć i tak obok siebie. Wiadomo mąż nie będzie mógł pracować jak dziecko będzie maleńkie więc kwestia utrzymania będzie leżeć po twojej stronie.
Mąż umrze, to ok oddasz dziecko. Nie no fajnie ale kwestia macierzyństwa to poważna sprawa, ogromna odpowiedzialność z czego chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę. Baa sama kwestia porodu po którym możesz nie dojść do siebie (rozstępy, problemy z nietrzymaniem moczu i wiele innych).

P. S
I nie każdy krzywdzi dzieci. Wychowałam się w cudownym domu i mam cudownych rodziców [emoji3590] moja mama jest moją najlepszą przyjaciółką.
 
reklama
A robiłaś inne badania hormonalne? Może u Ciebie powód jest prostszy i będziesz musiała łykać progesteron
No właśnie moja gin jest nieprzychylna do suplementacji progesteronu, jej zdaniem podaje się go przy sztucznym zapłodnieniu, a nie przy naturalnych staraniach i nawet nie ma sensu go badać... Trochę mnie tym zagięła ale ogólnie nie mam do niej zastrzeżeń, przynajmniej w innych kwestiach 🤷🏻‍♀️ no mam niedoczynność i hashi ale unormowane - jedynie co zauważyłam to jak przed owu mam TSH poniżej 1, koło 0,5 to w cyklu z biochemami jak sprawdzałam betę to TSH było już wyższe - nie jakieś kolosalne bo ok 1,5 ale jednak wzrost był i to w krótkim okresie czasu. Poza tym hiperprolaktynemia czynnościowa (biorę dostinex), insulinoopornosc (biorę metformine), podwyższony testosteron, dużo poniżej normy SHGB, dużo za duże DHEA-S04, Kortyzol w normie, 17-hydroksyprogesteron w normie, więc wykluczony WPN. Owulację mam normalnie co miesiąc
 
Do góry