reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

reklama
Ja po letrozolu nie miałam zalecenia że muszę brać dupka czy proga bo nie mam problemu z niedoborem więc dziwne zalecenie... Dostałam duże dawki proga wtedy gdy mi pęcherzyk nie pękł by wspomóc regresję torbieli (co było jednorazowym incydentem)
Dzięki dziewczyny, udam się do innego lekarza. To wszystko jest tak trudne, skomplikowane i ciężkie, że dobry lekarz to podstawa, bez niego ciężko
 
Biorę Letrozol i nie biorę żadnego proga bo nie mam z nim problemu. Proponuję jednak zmienić lekarza bo coś dziwne te zalecenia
część lekarza uważa, że jeśli wprowadza się jakąś ingerencję hormonalną w cykl to powinno się już ustawić hormonalnie cały cykl - jeśli ingerujesz w I fazę, w II też powinnaś. Są na to podobno nawet doniesienia popierające i sporo trendów na konferencjach, szczególnie, że suplementacja progesteronu nie szkodzi, a u wielu kobiet stymulacja rzeczywiście zaburza jego naturalną produkcję. No i teraz nie wiesz jak u konkretnej kobiety będzie, więc często się suplementuje na wszelki wypadek ;)
Jak rozmawiałam przed inseminacją z moją Panią doktor to mi tłumaczyła jakie są różne podejścia i ryzyka. Grzecznie wysłuchałam i powiedziałam, że Dania chce oraz, że w pierwszej ciąży miałam niedomogę i u mnie to zamknęło temat. Ale wiedzę nabyłam ;)
 
Jeszcze suplementacje "na wszelki wypadek" luteiną czy naturalnym progiem mogę zrozumieć. Ale duphastonem już nie
część lekarza uważa, że jeśli wprowadza się jakąś ingerencję hormonalną w cykl to powinno się już ustawić hormonalnie cały cykl - jeśli ingerujesz w I fazę, w II też powinnaś. Są na to podobno nawet doniesienia popierające i sporo trendów na konferencjach, szczególnie, że suplementacja progesteronu nie szkodzi, a u wielu kobiet stymulacja rzeczywiście zaburza jego naturalną produkcję. No i teraz nie wiesz jak u konkretnej kobiety będzie, więc często się suplementuje na wszelki wypadek ;)
Jak rozmawiałam przed inseminacją z moją Panią doktor to mi tłumaczyła jakie są różne podejścia i ryzyka. Grzecznie wysłuchałam i powiedziałam, że Dania chce oraz, że w pierwszej ciąży miałam niedomogę i u mnie to zamknęło temat. Ale wiedzę nabyłam ;)
 
Jeszcze suplementacje "na wszelki wypadek" luteiną czy naturalnym progiem mogę zrozumieć. Ale duphastonem już nie
szczerze mówiąc to ja w ogóle totalnie nie rozumiem fenomenu duphastonu w Polsce. Ani to nie jest super wchłanialne ani przyjemne w stosowaniu...
 
Mam takie pytanie w temacie. Przez moją przekroczoną prolaktynę najprawdopodobniej mam niedobór progesteronu. 7dpo mam 10ng a w ostatniej ciąży robione razem z betą 6ng. Czyli raczej kiepsko. I stąd pytanie mam, bo idę pierwszy raz do endokrynologa. Pewnie mi coś na prolaktynę przepisze, ale czy w takiej sytuacji zgadzać się na progesteron syntetyczny żeby nadrobić ten niedobór czy brać leki na prolaktynę i patrzeć czy progesteron sam ruszy? Boję się nadgorliwości z jego strony tak samo jak totalnej olewki 😂
 
Jeśli progesteron to chyba wybrałabym naturalny. Poza tym 10 ng to jeszcze nie dramat więc chyba popracowałabym nad równowaga innych hormonów i zobaczyła efekty
Mam takie pytanie w temacie. Przez moją przekroczoną prolaktynę najprawdopodobniej mam niedobór progesteronu. 7dpo mam 10ng a w ostatniej ciąży robione razem z betą 6ng. Czyli raczej kiepsko. I stąd pytanie mam, bo idę pierwszy raz do endokrynologa. Pewnie mi coś na prolaktynę przepisze, ale czy w takiej sytuacji zgadzać się na progesteron syntetyczny żeby nadrobić ten niedobór czy brać leki na prolaktynę i patrzeć czy progesteron sam ruszy? Boję się nadgorliwości z jego strony tak samo jak totalnej olewki [emoji23]
 
Hej dziewczyny [emoji4] przyjmiecie mnie do swojego grona? 3 lata temu byłam na innej grupie staraczkowej i super to wspominam [emoji4]
Teraz tak nieśmiało, ale chyba jesteśmy z mężem gotowi na kolejną pociechę [emoji6]
Dziś u mnie 13 dzień cyklu[emoji6]
Nie mam narazie strasznego parcia na ciążę, ale latka lecą i nie ma, co tego odkładać[emoji2957] Zresztą u mnie to jakoś szybko nie przychodzi[emoji2368] Z synem udało się w 13 cyklu i to dopiero jak straciłam nadzieję, że w końcu zajdę w ciążę, tak jakoś przewrotnie to wyszło. Także mam na pokładzie 2,5 latka. Z założenia drugie miało być po roku, ale syn jest z tych, co nie lubią spać [emoji2957]
Dopiero od jakiegoś czasu w miarę przesypia noce, choć są i takie, że się jeszcze i 2 razy potrafi obudzić. Do roczku to po 6-7 razy w nocy się budził więc wizja kolejnego dziecka mnie jednak przerażała i ostudziła moje wcześniejsze zapędy[emoji1787]
 
Jeśli progesteron to chyba wybrałabym naturalny. Poza tym 10 ng to jeszcze nie dramat więc chyba popracowałabym nad równowaga innych hormonów i zobaczyła efekty
Dramat nie, ale wolałabym żeby było nieco więcej :) no właśnie o to mi chodzi, czy w ogóle brać jakikolwiek progesteron czy zaufać, że to ta wysoka prolaktyna tak miesza. Resztę hormonów mam w normie
 
reklama
Hej, dawno tu już nie zaglądałam ;)
Jestem jedna z tych staraczek weteranek 😅 ale się udało :) zeszlo 3,5 roku 🙈🤦‍♀️
Mam do sprzedania aromek - całe opakowanie zamknięte i cały duphaston zamknięty i dla chlopa zrobiłam zapas proxeed plus i zostały mi prawie 3 opakowania (77 saszetek) 🙈 może akurat któraś bd potrzebować albo jakas wasza znajoma 🤷🏼‍♀️ można śmiało na priv pisać 😊
 
Do góry