reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

reklama
On ma już dwoje dzieci z pierwszą żoną, więc przyjmuję, że z nim jest ok, chyba że też z wiekiem mu się pogorszyło, bo jednak faceci się też starzeją, a nie tylko kobiety jak to mówią.
Bezdzietno lambadziarskie życie 😂
Mam koleżankę, która strasznie się tym przejmowała właśnie - że mąż ma już córkę z pierwszego związku, a oni razem dzieci nie mają... Ale lekarze byli nieugięci - badać muszę się oboje bez wyjątków ;-) I doszli do wniosku, że to kwestia słabej kompatybilności Oo... Dziecko udało się dopiero po 5 latach, po in vitro. To znaczy pierwsze. Drugie przyszło zaraz potem, naturalnie z zaskoczenia i bardzo kompatybilnie :-D
 
no ja np przez 21 miesięcy nigdy, przenigdy nie mialam nawet kawałka ciąży, jakiejś osranej bety chociaż z 6. Wiem, że tracenie ciąży skutkuje tym samym - brakiem dziecka, ale tak bardzo bym chciała wiedzieć, ze coś jednak może zaskoczyć... a tu nic
No właśnie mam podobnie...Lekarze wręcz chcieliby usłyszeć ode mnie, że jakaś ciąża była, bo takie pary, które od 7 lat żyją razem, a ciąży nie miały, komplikują im sprawę... :-/ Ale chyba nic na to nie poradzę...
 
no ja np przez 21 miesięcy nigdy, przenigdy nie mialam nawet kawałka ciąży, jakiejś osranej bety chociaż z 6. Wiem, że tracenie ciąży skutkuje tym samym - brakiem dziecka, ale tak bardzo bym chciała wiedzieć, ze coś jednak może zaskoczyć... a tu nic

No więc tak ... nie ma sprawiedliwości...

No właśnie mam podobnie...Lekarze wręcz chcieliby usłyszeć ode mnie, że jakaś ciąża była, bo takie pary, które od 7 lat żyją razem, a ciąży nie miały, komplikują im sprawę... :-/ Ale chyba nic na to nie poradzę...
No, to dokładnie co ja dziś usłyszałam od tej lekarki zajmującej się niepłodnością: no, ale przynajmniej pani zachodzi. No fakt, jak 9mc nie zachodziłam, a za pierwszym razem szybko się udało to faktycznie czułam inny rodzaj frustracji i w czułam się w to co czują wszystkie dziewczyny które wcale nie zachodzą :( Ale fakt, tak czy siak efekt jest ten sam. No i lekarką wypisała mi wszystkie badania których jeszcze nie robiłam i stwierdziła że no faktycznie w moim przypadku mógł to być pech dwa razy pod rząd, ale zachodzę i nie ma co się poddawać tylko się do diagnozować.... A, no i zabieg miałam w czwartek wieczorem a dziś już pęcherzyk dominujący miał 13mm :O Byłam w szoku. Powiedziała że śladu po zabiegu nie ma, ona by poczekała do po pierwszej @, żeby przyszły wyniki wymazów na myco i te inne... Ale dalej się waham czy czekać z ponownymi staraniami 😂 jeszcze parę dni na zastanowienie się mam...
 
Mój ginekolog poleca naturell i ten łykam.
Do tej pory łykałam dawkę 400 plus w mama dha 200 metylowanego i 200 zwykłego.Teraz łykam 800 metylowanego plus dalej mama dha
Ja tez mam mutacje MTHFR (A1298C) i mój gin powiedział, ze wystarczy ze będę brała prenatal uno 🤷🏼‍♀️
 
Przeszłam 3 poronienia. Nie ryzykuje randomowych zaleceń tylko słucham lekarzy, którzy się specjalizują w niepłodności. Dawki supli dobrał mi lekarz, który zajmuje się trudnymi przypadkami. I mimo, że leczenie prowadzi mi ktoś inny to suplementacje i wszelkie zalecenia mające zmniejszyć ryzyko kolejnego poronienia, mam od niego i tego się trzymam. Ale mam świadomość, że mnóstwo lekarzy ma te mutacje w nosie i nie przywiązuje do nich uwagi i dziewczyny z powodzeniem zachodzą w ciążę i je donoszą. Ja niestety nie więc robię tyle ile mogę
Ja tez mam mutacje MTHFR (A1298C) i mój gin powiedział, ze wystarczy ze będę brała prenatal uno [emoji2372]
 
Przeszłam 3 poronienia. Nie ryzykuje randomowych zaleceń tylko słucham lekarzy, którzy się specjalizują w niepłodności. Dawki supli dobrał mi lekarz, który zajmuje się trudnymi przypadkami. I mimo, że leczenie prowadzi mi ktoś inny to suplementacje i wszelkie zalecenia mające zmniejszyć ryzyko kolejnego poronienia, mam od niego i tego się trzymam. Ale mam świadomość, że mnóstwo lekarzy ma te mutacje w nosie i nie przywiązuje do nich uwagi i dziewczyny z powodzeniem zachodzą w ciążę i je donoszą. Ja niestety nie więc robię tyle ile mogę

Lubię się dowiadywać tu mądrych rzeczy, bo dzięki temu wiem co jeszcze muszę doczytać albo o co dopytać
Będę pytała w takim razie mojego gin co jeszcze mam brać i w jakich ilosciach, dzięki bardzo 😊
Ps. Tez bym chętnie olała ta mutacje jak lekarze, ale jeszcze nigdy w życiu nie widziałam dwóch kresek na teście, wiec liczę od lekarza na coś więcej niż jakieś denne info. Chyba czas znowu zmienić lekarza…
 
reklama
A apropo tego że życie jest niesprawiedliwe, my też często o tym rozmawiamy i padają przykłady jak i tu przytoczone, a swojego własnego bagażu też trochę mamy i wieeecznie pod górkę. Pomyślałam że z powodu tej niesprawiedliwości i pecha, może jednak odrzucimy zabezpieczanie się w tym cyklu ipo prostu pójdziemy na żywioł jak te inne pary które wystarczy że tylko majty ściągną i zachodzą. A z racji naszego pecha, jeśli nic nie będzie, to przynajmniej nie będziemy żałować, a jeśli jakimś cuuudem się uda, to widać tak miało być :p Bo mam pewność że na prawym jajniku coś rośnie, a lewy nie wiem czy mi wogóle działa... Tak się składało że na usg zawsze widać było akcję tylko z prawego. A jeśli w przyszłym cyklu znowuż nic nie urośnie, to już 2 cykle stracone 🤔 Takie nocne głupie rozkminy 🙄🤦‍♀️
 
Do góry