reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Z drugiej strony czy jak ta ciąża się nie utrzyma to jest to jakiś wstyd?
U mnie np. w pracy wiedzą, bo nie chciałam zmyślać czemu jestem miesiąc na zwolnieniu. W rodzinie nikt nie wie bo moja matka to by skomentowała zaraz, że bardzo dobrze się stało więc nawet nie chciało by mi się tego słuchać. Ale już np. Pani w swojej ulubionej kawiarni też powiedziałam bo spytała co mnie tak dawno nie było. Każda z nas ma pod tym kątem inną wrażliwość. Ja w ogóle uważam, że powinno się o tym głośno mówić, bo mam wrażenie że w PL to jakiś temat tabu
Ja w pracy współpracowników informowałam, że poroniłam i dlatego byłam na L4, nie chciałam zmyślać, że byłam chora bo to, że straciłam ciąże to nie powód do wstydu. Jeśli ktoś pyta o dzieci itp. to mówię otwarcie jak jest, że już byłam w kilku ciążach ale się nie udało ale jest wiele osób które o tym nie mówią..
 
reklama
Czy któraś z Was też jest taką "szczęściarą" jak ja z trombofilią? U mnie mutacja genu V leiden.
 
Myślę, że to nie jest wstyd tylko po co się potem narażać na głupie komentarze. Zwłaszcza jak dookoła sami ludzie, którzy takiej sytuacji nie doświadczyli ani nawet im się w głowie nie mieści, że tak można. Sama się wyrychliłam z informowaniem rodziny i słyszałam potem ogrom głupich porad co mogłam zrobić żeby poronienia uniknąć. Przez to uwierzyłam, że to faktycznie była moja wina i potem chodziłam na terapię żeby ktoś mądrzejszy mi to z głowy wybił. Moim zdaniem nie warto, teraz dopóki sami nie zauważą to nikt poza mężem się nie dowie.
 
Jesu raz chciałam wyjść z szafy i się przyznać. I nawet na 47 pytanie kiedy ciąża odpowiedziałam, że to nie takie łatwe. Dowiedziałam się, że po prostu nie mogę o tym myśleć. Oni nie myśleli i się udało. 3 msc po ślubie [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] od 3 wsadu bez gumy. No rzeczywiście dzięki za radę [emoji23]
Myślę, że to nie jest wstyd tylko po co się potem narażać na głupie komentarze. Zwłaszcza jak dookoła sami ludzie, którzy takiej sytuacji nie doświadczyli ani nawet im się w głowie nie mieści, że tak można. Sama się wyrychliłam z informowaniem rodziny i słyszałam potem ogrom głupich porad co mogłam zrobić żeby poronienia uniknąć. Przez to uwierzyłam, że to faktycznie była moja wina i potem chodziłam na terapię żeby ktoś mądrzejszy mi to z głowy wybił. Moim zdaniem nie warto, teraz dopóki sami nie zauważą to nikt poza mężem się nie dowie.
 
Jesu raz chciałam wyjść z szafy i się przyznać. I nawet na 47 pytanie kiedy ciąża odpowiedziałam, że to nie takie łatwe. Dowiedziałam się, że po prostu nie mogę o tym myśleć. Oni nie myśleli i się udało. 3 msc po ślubie [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] od 3 wsadu bez gumy. No rzeczywiście dzięki za radę [emoji23]
Mam nadzieję, że się zastosowałaś, bo mało kiedy człowiek dostaje takie cenne rady xD
 
Jesu raz chciałam wyjść z szafy i się przyznać. I nawet na 47 pytanie kiedy ciąża odpowiedziałam, że to nie takie łatwe. Dowiedziałam się, że po prostu nie mogę o tym myśleć. Oni nie myśleli i się udało. 3 msc po ślubie [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] od 3 wsadu bez gumy. No rzeczywiście dzięki za radę [emoji23]
Weź bo się denerwuje
 
reklama
Do góry