Myślę, że to nie jest wstyd tylko po co się potem narażać na głupie komentarze. Zwłaszcza jak dookoła sami ludzie, którzy takiej sytuacji nie doświadczyli ani nawet im się w głowie nie mieści, że tak można. Sama się wyrychliłam z informowaniem rodziny i słyszałam potem ogrom głupich porad co mogłam zrobić żeby poronienia uniknąć. Przez to uwierzyłam, że to faktycznie była moja wina i potem chodziłam na terapię żeby ktoś mądrzejszy mi to z głowy wybił. Moim zdaniem nie warto, teraz dopóki sami nie zauważą to nikt poza mężem się nie dowie.