reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

reklama
Też mam takie myślenie... A chciałabym tak jak na amerykańskich filmach: pozytywny test = szczęśliwa ciąża i zdrowe dziecko
Wokół mnie mnóstwo takich amerykańskich filmów...
"Jestem w drugim tygodniu ciąży (sic!), niedługo biorę ślub, a w weekend mam panieński - poszerzenie sukienki już załatwiłam, ale co ja na panieńskim zrobię...?".
Inny przypadek: rano pozytywny test, następnego dnia badanie krwi, wieczorem cała wieś wie, że będzie nowy mieszkaniec (przyszła mama poszła do fryzjera i poprosiła o farbę bez amoniaku), a w następnym tygodniu rozdawanie bucików rodzinie...
 
Hej Staraczki :)
Od dziś oficjalnie dołączam do Was 😊.
Jestem po dwóch poronieniach z zeszłego roku. Od dziś zaczęłam też zgodnie z zaleceniami mojej P.Doktor brać zastrzyki z heparyny.

Trzymam za wszystkich mocno kciuki ✊❤ i mam nadzieję, że Wy będziecie też trzymać za mnie, żeby tym razem się udało 💪. To moje największe marzenie 🥰.
 
Wokół mnie mnóstwo takich amerykańskich filmów...
"Jestem w drugim tygodniu ciąży (sic!), niedługo biorę ślub, a w weekend mam panieński - poszerzenie sukienki już załatwiłam, ale co ja na panieńskim zrobię...?".
Inny przypadek: rano pozytywny test, następnego dnia badanie krwi, wieczorem cała wieś wie, że będzie nowy mieszkaniec (przyszła mama poszła do fryzjera i poprosiła o farbę bez amoniaku), a w następnym tygodniu rozdawanie bucików rodzinie...

Z drugiej strony czy jak ta ciąża się nie utrzyma to jest to jakiś wstyd?
U mnie np. w pracy wiedzą, bo nie chciałam zmyślać czemu jestem miesiąc na zwolnieniu. W rodzinie nikt nie wie bo moja matka to by skomentowała zaraz, że bardzo dobrze się stało więc nawet nie chciało by mi się tego słuchać. Ale już np. Pani w swojej ulubionej kawiarni też powiedziałam bo spytała co mnie tak dawno nie było. Każda z nas ma pod tym kątem inną wrażliwość. Ja w ogóle uważam, że powinno się o tym głośno mówić, bo mam wrażenie że w PL to jakiś temat tabu
 
Hej Staraczki :)
Od dziś oficjalnie dołączam do Was 😊.
Jestem po dwóch poronieniach z zeszłego roku. Od dziś zaczęłam też zgodnie z zaleceniami mojej P.Doktor brać zastrzyki z heparyny.

Trzymam za wszystkich mocno kciuki ✊❤ i mam nadzieję, że Wy będziecie też trzymać za mnie, żeby tym razem się udało 💪. To moje największe marzenie 🥰.
Trzymam! Witaj wśród nas :)
 
Z drugiej strony czy jak ta ciąża się nie utrzyma to jest to jakiś wstyd?
U mnie np. w pracy wiedzą, bo nie chciałam zmyślać czemu jestem miesiąc na zwolnieniu. W rodzinie nikt nie wie bo moja matka to by skomentowała zaraz, że bardzo dobrze się stało więc nawet nie chciało by mi się tego słuchać. Ale już np. Pani w swojej ulubionej kawiarni też powiedziałam bo spytała co mnie tak dawno nie było. Każda z nas ma pod tym kątem inną wrażliwość. Ja w ogóle uważam, że powinno się o tym głośno mówić, bo mam wrażenie że w PL to jakiś temat tabu
Ja bardzo otwarcie mówię o tym, że nie mogę zajść. Traktuję to jak chorobę po prostu. I właśnie masz racje - przeciez stracić ciążę to nie wstyd.
 
Z drugiej strony czy jak ta ciąża się nie utrzyma to jest to jakiś wstyd?
Nie powinien, to na pewno.
Ale ja ze swoją własną mentalnością chyba nie potrafiłabym aż tak wybiegać w pozytywną przyszłość zaraz po teście (jak np. wybór chrzestnego...). Nawet jak poznałam swojego obecnego męża to powiedziałam rodzicom po jakichś 5 miesiącach, żeby nie zapeszyć XD
 
Ja miałam taką ciąże w 2011 ;) nie było czasu na fora i zastanawianie się nad problemami.
I szczerze mówiąc 4 ciąże też zamierzam taką mieć, wiedząc o zagrożeniach itd. po prostu nie dam strachowi odebrać sobie tej radości
Ja pierwsze kilka ciąż zakończonych poronieniem również traktowałam jakoś lepiej, wierzyłam, że tym razem będzie dobrze... ale wtedy nie miałam takiego parcia bo miałam czas... teraz z ciągle malejącym AMH tego czasu nie mam, tym bardziej, że chciałabym mieć więcej niż jedno dziecko ale póki co staram się zajść i donosić chociaż jedną ciążę... Więc co poronienie to tym bardziej czuję, że nigdy mi się nie uda donosić żadnej ciąży...
 
reklama
Ja miałam taką ciąże w 2011 ;) nie było czasu na fora i zastanawianie się nad problemami.
I szczerze mówiąc 4 ciąże też zamierzam taką mieć, wiedząc o zagrożeniach itd. po prostu nie dam strachowi odebrać sobie tej radości
Ja miałam wyrzuty sumienia ze być może za dużo osob wie o moim biochemie …
 
Do góry