Cześć, dziewczyny!
Pozwalam sobie do Was dołączyć jako oficjalna staraczka 2022 ;-)
Wiecie, czego Wam życzę na 2022 rok
Aby nieco lepiej się poznać: zaczęliśmy z mężem "prawdziwe" starania w 2020 roku, ale już parę miesięcy wcześniej zrobiłam sporo badań, jakby przeczuwając, że to wszystko nie będzie takie proste... Badania w porządku, nieco podwyższone TSH, dla świętego spokoju endokrynolog przepisał mi leki, testy owulacyjne pozytywne, także z krwi. Ale nadal nic...
Więc od lipca 2021 jesteśmy pacjentami kliniki leczenia niepłodności. Szczegółowe badania wyszły w porządku, pomijając polipa, którego szybko usunięto. Decyzja była dość szybka: in vitro. W praktyce to nie takie szybkie jednak - musimy złożyć podanie i odczekać co najmniej 6 miesięcy. Więc w międzyczasie mój ginekolog postanowił przeprowadzić inseminacje. Pierwsza - nieudana. "Uczciłam" to dziś rano mocną kawą, której nie piłam od wielu tygodni... Za kilka dni powrót do stymulacji i inseminacja numer 2.
Trzymam kciuki za wszystkich!