C
Chemik97
Gość
Chodziłam dla męża, poza tym też chciałam wiedzieć, bo niektóre choroby wpływają na życie poza staraniami np. jakaś trombofilia czy coś innego. Aczkolwiek jakby nic mi wtedy nie wyszło, to może by mi było lepiej, a tak to się tylko wkręciłam bardziej, że nie ma szans na dziecko z takimi wynikami i koniec. Miałam świetny argumentdobrze, że udalaś się na terapię ja tak czułam, że coś jest nie tak bo pisałaś, że nie chcesz dziecka, nie będziesz się nim zajmować a diagnozowałaś się, chodziłaś na monitoringi więc to nie grało. Trzymam kciuki
Dzięki skurwysyństwo a mówi to moja matka, która od swojej matki słyszała regularnie, że miała się nie urodzić i tak byłoby lepiej. Nie usprawiedliwiam jej, ale przepuszczam to wszystko teraz przez sito, bo wiem jak sama była skrzywdzona. Strach się bać, co ja mogłabym mówić kiedyś swojej córce po tych wszystkich tekstachJej, bardzo się cieszę, że trafiłaś na terapię i do dobrej psycholożki i układasz sobie w głowie. Bardzo dobrze brzmi to co piszesz, w sesnie wydaje mi się, ze idziesz dobrą drogą. Trzymam mocno kciuki za Ciebie.
ps. obwinanie kogoś o starty ciąży to jakieś czyste skurwysyństwo...