reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2022

Wgl byłam dzisiaj u endo i jadę aktualnie do innego... Mam tsh 3,8 po prawie 2,5 miesiącach brania euthyroxu 50. Jak byłam u niego poprzednio, miałam z dnia na dzień tsh 6,9 i 4,8. Więc teraz spadek po takim czasie tylko o 1 (biorąc pod uwagę 4,8) wydaje mi się jakiś mały bardzo... Myślałam że da mi teraz 75, a on mówi że na zmianę brać jeden dzień 50, drugi 75..... Jakoś nie jestem do tego przekonana, mam wrażenie, że tym sposobem to mi będzie kuffffa spadało z rok do pożądanego tsh. Ciekawe co powie ten drugi endo🤔 co o tym myślicie 🤔
Jak już kiedyś chyba pisałam, gdy robiłam badanie po 9 miesiącach brania leków, powiedziano mi, że to dość krótko jak na duży spadek. I rzeczywiście teraz, po ponad roku, mam mniejszy wynik niż wtedy... Ale co ciekawe moje TSH w Polsce wynosiło przed leczeniem 4, a tutaj nigdy powyżej 2,5... 😯
 
reklama
no ja już tą mazdą mam problemy więc napewno na loche sie nie zdcyduje :D

A to też nie jest trochę tak, że Ty się o tę mazdę boisz bo to ten ukochany samochód?
Tzn. nie że namawiam, ale ja nigdy nie miałam problemów z parkowanie no bo najwyżej przytrę xD co tam. Ale u mnie nie ma spiny, tak jak pisałam Stary by nawet dachowania nie zauważył ;)

Edit. z małych to mi się jeszcze fiat 500 podoba
 
Punto mi się podobało :D. W sensie nie wiem jakie masz wymagania co do ceny i klasy tego samochodu ale mój kuzyn jako swój pierwszy samochód kupił sobie Punto i tym to się zajebiście jeździło. Można było zaparkować pod Castoramą i nawet drzwi otworzyć a nie to co w naszym czołgu :p.
Punto miał mój brat kiedyś i sobie chwalił :D
ja wymagań nie mam, bo się nie znam, więc ja mówię tylko staremu co mi się podoba, a on ogarnia pod każdym innym kątem :D
 
A to też nie jest trochę tak, że Ty się o tę mazdę boisz bo to ten ukochany samochód?
Tzn. nie że namawiam, ale ja nigdy nie miałam problemów z parkowanie no bo najwyżej przytrę xD co tam. Ale u mnie nie ma spiny, tak jak pisałam Stary by nawet dachowania nie zauważył ;)

Edit. z małych to mi się jeszcze fiat 500 podoba
Badziej boję się, ze rzytrę kogoś i będę musiała bulić xD
 
A to też nie jest trochę tak, że Ty się o tę mazdę boisz bo to ten ukochany samochód?
Tzn. nie że namawiam, ale ja nigdy nie miałam problemów z parkowanie no bo najwyżej przytrę xD co tam. Ale u mnie nie ma spiny, tak jak pisałam Stary by nawet dachowania nie zauważył ;)

Edit. z małych to mi się jeszcze fiat 500 podoba
U nas było kiedyś takie powiedzenie "słonko świeci, wiater wieje, patrz jak mazda rdzewieje" 😆
 
A to też nie jest trochę tak, że Ty się o tę mazdę boisz bo to ten ukochany samochód?
Tzn. nie że namawiam, ale ja nigdy nie miałam problemów z parkowanie no bo najwyżej przytrę xD co tam. Ale u mnie nie ma spiny, tak jak pisałam Stary by nawet dachowania nie zauważył ;)

Edit. z małych to mi się jeszcze fiat 500 podoba
Hahaha. To mi przypomina jak znajoma w UK miała od męża zakaz jazdy samochodem, bo z niej kierowca bez doświadczenia i jeszcze w dodatku ruch lewostronny. Ale jak był w pracy i bardzo potrzebowała to uznała, że Stary przecież nie zauważy. Pojechała, wróciła, zaparkowała w garażu tak jak stal, dumna z siebie.

Wieczorem mąż wrócił z pracy i się pyta co się stało z tym samochodem? No jak to co, stał w garażu, co się miało stać? Okazało się, że urwała lusterko (tak zupełnie) i go przerysowała, i nawet tego nie zauważyła ;)...
 
Hahaha. To mi przypomina jak znajoma w UK miała od męża zakaz jazdy samochodem, bo z niej kierowca bez doświadczenia i jeszcze w dodatku ruch lewostronny. Ale jak był w pracy i bardzo potrzebowała to uznała, że Stary przecież nie zauważy. Pojechała, wróciła, zaparkowała w garażu tak jak stal, dumna z siebie.

Wieczorem mąż wrócił z pracy i się pyta co się stało z tym samochodem? No jak to co, stał w garażu, co się miało stać? Okazało się, że urwała lusterko (tak zupełnie) i go przerysowała, i nawet tego nie zauważyła ;)...
tak jak mówiłam, a poza tym kradnę tekst @Nel331 - jakbym zarysowała Mazdusię to sama mogę się spakować i jechać w Bieszczady
 
reklama
Do góry