reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

reklama
No właśnie to tak jest że nie chce się konfliktów w rodzinie i człowiek się zgadza a potem jest jak jest.. Ja mam dwóch chrześniaków pierwszy już ma z 20 lat i nie widziałam go od jego komunii 🤦 Drugi dopiero 3 ale też mamy kontakty ograniczone bardzo. Żałuję że się wtedy zgodziłam pod naciskiem ale czasu już nie cofnę. Natomiast wiem że bez względu na wszystko już się nie zgodzę
Ja moją chrześniaczkę widzę raz na rok (czyli w czerwcu zobaczę ją drugi raz) ale jesteśmy z jej mamą w miarę stałym kontakcie telefonicznym. Ta znajomość trwa od liceum.
 
Ja moją chrześniaczkę widzę raz na rok (czyli w czerwcu zobaczę ją drugi raz) ale jesteśmy z jej mamą w miarę stałym kontakcie telefonicznym. Ta znajomość trwa od liceum.
Mi ta pierwsza znajomość się urwała dawno temu. Teraz to chrześniak z rodziny więc niby bliżej ale też jakoś bez szalu 🤷
 
Mi ta pierwsza znajomość się urwała dawno temu. Teraz to chrześniak z rodziny więc niby bliżej ale też jakoś bez szalu 🤷
Mój P. tez ostatnio widział swoją chrzestna na naszym slubie i weselu a wcześniej na komunii. Dlatego ja bym chciała żeby chrzestnym został ktorys z moich braci, bo się trzymamy nawet jeśli czasami się nie widzimy kilka miesięcy.
 
WItam w tę piękną niedzielę!
Wstałam skoro świt, bo czeka mnie po raz kolejny cudowna atrakcja - następny chrzest w otoczeniu... Mój mąż po raz kolejny zostaje chrzestnym, co tutaj oznacza głównie spore zobowiązania finansowe.
Np. jego pierwszy chrześniak ma już 4 lata. Dostajemy listę prezentów od 5 lat na każdą okazję: zaczęło się od listy w ciąży (prezenty mają spływać przed rozwiązaniem), potem z okazji narodzin, następnie na każde urodziny, Boże Narodzenie i Wielkanoc. Niektórzy pomyślą: fajnie, że jest lista, wiadomo, co kupić. Tylko że osobiście uważam, że jeśli się z tych wszystkich okazji nie widujemy, to wysyłanie prezentu za każdym razem to trochę nie teges... Jakoś blisko w ogóle nie jesteśmy. Teraz na przykład będą urodziny chrześniaka. Mój mąż jako chrzestny został zaproszony na kawę... uwaga... PO URODZINACH! Nie jest nawet zaproszony na imprezę i obiad!!! Będziemy jechać 100km w jedną stronę, żeby dać prezent i napić się kawy z innymi najedzonymi gośćmi...
No tak jakoś musiałam sobie ulżyć, jakby nie było innych problemów...
Bez sensu, po co w takim razie godzicie się na to by zostać chrzestnymi ?
To bezczelność ze strony rodziców jak się zachowują, w życiu nie pomyślałabym by wysłać komuś listę prezentów nie proszona 😳😳😳
 
Bez sensu, po co w takim razie godzicie się na to by zostać chrzestnymi ?
To bezczelność ze strony rodziców jak się zachowują, w życiu nie pomyślałabym by wysłać komuś listę prezentów nie proszona 😳😳😳
To nie ja, ja chrzestną nie jestem ;-) Nikt mnie nie chciał, no i w sumie dobrze, ale co najśmieszniejsze chyba z tego całego grona ja mam najwięcej wspólnego z religią w ogóle 😆 . No ale przecież nie o Boga tu chodzi, wiadomka.
A z tą "zgodą" mojego męża to było tak: zrobiwszy test ciążowy oraz mając pierwszą i jedyną betę, po tygodniu szwagierka ogłosiła światu, że będzie dziecko. Mój mąż w ramach "ogłoszenia" dostał prezent: małe buciki z napisem "dla mojego chrzestnego". Więc w sumie o zgodę nikt nie pytał.
 
To nie ja, ja chrzestną nie jestem ;-) Nikt mnie nie chciał, no i w sumie dobrze, ale co najśmieszniejsze chyba z tego całego grona ja mam najwięcej wspólnego z religią w ogóle 😆 . No ale przecież nie o Boga tu chodzi, wiadomka.
A z tą "zgodą" mojego męża to było tak: zrobiwszy test ciążowy oraz mając pierwszą i jedyną betę, po tygodniu szwagierka ogłosiła światu, że będzie dziecko. Mój mąż w ramach "ogłoszenia" dostał prezent: małe buciki z napisem "dla mojego chrzestnego". Więc w sumie o zgodę nikt nie pytał.

Spytałabym komu mam ten prezent podrzucić bo rozumiem, że im po prostu nie po drodze 💁‍♀️
 
reklama
To nie ja, ja chrzestną nie jestem ;-) Nikt mnie nie chciał, no i w sumie dobrze, ale co najśmieszniejsze chyba z tego całego grona ja mam najwięcej wspólnego z religią w ogóle 😆 . No ale przecież nie o Boga tu chodzi, wiadomka.
A z tą "zgodą" mojego męża to było tak: zrobiwszy test ciążowy oraz mając pierwszą i jedyną betę, po tygodniu szwagierka ogłosiła światu, że będzie dziecko. Mój mąż w ramach "ogłoszenia" dostał prezent: małe buciki z napisem "dla mojego chrzestnego". Więc w sumie o zgodę nikt nie pytał.
Dzban.
 
Do góry