hachette
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Kwiecień 2020
- Postów
- 8 535
Zazdroszczę na maksa otoczenia łąki, lasu i ogólnie ciszy i spokoju. Ja mieszkam w domu ale przy głównej ulicy i halas mam od rana do nocy rozglądam się za działką przy lesie, wtedy będę najszczęśliwsza@Alabama89 bardzo mi przykro z powodu twojego biochemu.
W kwestii codziennej kontroli obiadów: u mnie dziś pierś z kurczaka w panierce z płatków kukurydzianych i frytki, ale średnio jestem głodna, bo odkryłam w Dino lody, które bardzo dobrze udają Magnum, a kosztują 3 zł. Dziś dodatkowo w jakaś niższa cena przy zakupie dwóch, więc nie muszę chyba mówić, że na jednym się nie skończyło.
Samopoczucie: psychicznie ok, fizycznie- tak mnie wszystko ciągnie w dół, że mam wrażenie jakby mi miało wypaść. W tym cyklu na cały okres płodny uprawiałam seks tylko jeden raz i to w dodatku w pozycji dającej przewagę grawitacji i szybko się wytarłam, bo robiłam kolację. Na nic nie liczę i smutno też mi nie jest, bo myślę o ewentualnych wakacjach, znajduję mnóstwo przyjemności w wieczornym piwku na balkonie wypatrując saren i zajęcy (mieszkam przy łące) i jakoś leci dzień za dniem bez patrzenia w aplikację do starań.
Ja czasem mam wrażenie, ze tak się przez te ostatnie kilka lat sfokusowalam na zajściu, ze niczego już nie lubię, np uwielbiałam plywac w basenie a teraz jak mam jechać to mnie zaraz nerwy biorą, uwielbiałam kino i filmy, teraz jak obejrzę coś raz w miesiącu to jest cud. Mam wrażenie, ze już tylko zajście stało się moim celem, całe jestestwo przestało się liczyć, zgubiłam siebie totalnie.Trzymam kciuki za prace nad emocjami! Mi bardzo pomogło przypomnienie sobie co lubię i serio spisałam to na kartce i zaczęłam punkt po punkcie robić
Tak, robię dużo rzeczy naturalnych - jem migdały, suszone morele, albo dodaje do czegoś siemienia lnianego a jak mi się nie uda to wieczorem pije łyżeczkę oleju lnianego. Do owu pije wiesiołka, teraz dodam jesCSe czerwone wino. JEszcze jem orzechy brazylijskie. I jak zawsze kochałam orzechy to powoli nie mogę na nie patrzeć Ja podejrzewam zrosty po lyzeczkowaniu tak szczerze mówiąc. Po zabiegu czekałam 6 tygodni na miesiączkę i od tego czasu te miesiączki mi się w ogóle nie podobają.
Mój często mówi „wiesz co bym zjadł?” A ja odpowiadam „pączka z czekoladą” albo „borowki” i zawsze, ZAWSZE trafiam akurat w to o czym myslal ostatnio poszłam do sklepu po jakieś składniki na kolacje i wzięłam mu żelki a on zdziwiony skad wiedziałam, ze o nich myslal my kobiety to po prostu wiemyJeju jakie to prawdziwe, nigdy o tym nie mówię, co by mnie za wariatkę nie uznali ale my z mężem też czujemy taką więź. Do tego stopnia, że czasem potrafimy do siebie dzwonić w tym samym czasie mamy ochotę na te same posiłki w danych okolicznościach, dniach i w ogóle jestem mega szczęściarą, że go mam. Wystarczy krótki look i bez słów wiemy o co kaman
Ps. I zdradzę Wam sekret, my zawsze walimy prosto z mostu, nie używamy słów "domyśl się "- never ever.