reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

reklama
Ja miałam takie libido wysokie w sylwestra i dwa dni później 🙊 Śluz płodny też się pojawił wtedy (w 24dc ) mimo że olej z wiesiolka brałam od 1 do 13dc (myślałam że owu będzie w 14dc) Mąż mówi że cudowny sylwester był i liczy że będzie cały rok taki 🤣
We wtorek / środę testuje więc zobaczymy czy coś z tego się wykluje 😉
 
Kochane, dużo się działo widzę ostatnio…
U mnie ginekolog ostatecznie oprócz luteiny 3xdzienie na tą torbiel włączył zastrzyki prolutex. Czy któraś z Was to stosowała? Boje się bardzo. Nigdy nie miałam torbieli, a powiem Wam, że to jak się czuje mnie przeraża. Ciągły ból, ciągniecie, słabość i mdłości…

Co do wszystkich wyczekujących testowania kurczę strasznie stresujące są te testy, staram się już bardzo długo i cudownie, że są takie grupy, w których możemy dzielić się ze sobą swoimi historiami, które przecież choć tak różne zawsze skrywają nasze marzenie o dziecku…
Życzę, aby każdej dziewczynie tu się udało a ze swojej strony obiecuje wsparcie w tematach, które na przestrzeni 2 lat przeżyłam podczas starań.
Uściski.
Blanka
 
Kochane, dużo się działo widzę ostatnio…
U mnie ginekolog ostatecznie oprócz luteiny 3xdzienie na tą torbiel włączył zastrzyki prolutex. Czy któraś z Was to stosowała? Boje się bardzo. Nigdy nie miałam torbieli, a powiem Wam, że to jak się czuje mnie przeraża. Ciągły ból, ciągniecie, słabość i mdłości…

Co do wszystkich wyczekujących testowania kurczę strasznie stresujące są te testy, staram się już bardzo długo i cudownie, że są takie grupy, w których możemy dzielić się ze sobą swoimi historiami, które przecież choć tak różne zawsze skrywają nasze marzenie o dziecku…
Życzę, aby każdej dziewczynie tu się udało a ze swojej strony obiecuje wsparcie w tematach, które na przestrzeni 2 lat przeżyłam podczas starań.
Uściski.
Blanka
Tez nigdy nie miałam torbieli wiec nie wypowiem się, ale jeśli mogę zapytać, dlugo się staracie ? Jakieś dzieci na pokładzie czy pierwsze ? Jeśli już wspominałaś to wybacz, musiało mi umknąć
 
Tez nigdy nie miałam torbieli wiec nie wypowiem się, ale jeśli mogę zapytać, dlugo się staracie ? Jakieś dzieci na pokładzie czy pierwsze ? Jeśli już wspominałaś to wybacz, musiało mi umknąć
Bibi,

Staramy się ponad 2 lata, ja mam 35 lat, mój Mąż 33.

Od ponad 12 lat mam zdiagnozowaną endometriozę na szczęście narazie nie jest rozhulana.

Mamy za sobą jedną stratę w lutym 2020 na przełomie 10/11 tygodnia.

Nigdy więcej się nam nie udało. Robiliśmy wiele badań, wyszły PC antykardiolipinowe dodatnie i genetycznie mutacje w PaI 1 i MTHFr.

Jestem trudnym przypadkiem trochę bo ze względu na porażenie nerwów mam problem z połykaniem tabletek- miesniowka nie pracuje prawidłowo :( i to jest sporym wyzwaniem bo większość leków to jednak tabsy.


22 grudnia byliśmy na wizycie w klinice niepłodności, rozpoczęliśmy monitorowany cykl. Miałam pecherzyk, lekarz podał mi Ovitrelle. Przed okresem już czułam się złe pobolewanie mnie podbrzusze, miałam nudności parcie na pęcherz. Liczyłam bardzo, ze może a nóż … niestety na USG wyszła torbiel,. Nigdy nie miałam przygód z torbielami, dopiero teraz po tym zastrzyku chyba się tak zadziało…
Jestem w ogole w szoku, jak ta torbiel uprzykrza życie. Mdłości, ból, osłabienie…

Dostałam właśnie na to prolutex w zastrzykach oraz luteinę. Ciekawe czy pomoże i jak długo będziemy wstrzymani.
Boje się, że zawsze tak będzie po zastrzyku na pęknięcie.
I sama perspektywa zrobienia sobie zastrzyku ( nie jest to ampulko strzykawka) mnie przeraża.

Ale jestem zdeterminowana wiec muszę mieć nadzieje, siłe i wiarę :)
 
Bibi,

Staramy się ponad 2 lata, ja mam 35 lat, mój Mąż 33.

Od ponad 12 lat mam zdiagnozowaną endometriozę na szczęście narazie nie jest rozhulana.

Mamy za sobą jedną stratę w lutym 2020 na przełomie 10/11 tygodnia.

Nigdy więcej się nam nie udało. Robiliśmy wiele badań, wyszły PC antykardiolipinowe dodatnie i genetycznie mutacje w PaI 1 i MTHFr.

Jestem trudnym przypadkiem trochę bo ze względu na porażenie nerwów mam problem z połykaniem tabletek- miesniowka nie pracuje prawidłowo :( i to jest sporym wyzwaniem bo większość leków to jednak tabsy.


22 grudnia byliśmy na wizycie w klinice niepłodności, rozpoczęliśmy monitorowany cykl. Miałam pecherzyk, lekarz podał mi Ovitrelle. Przed okresem już czułam się złe pobolewanie mnie podbrzusze, miałam nudności parcie na pęcherz. Liczyłam bardzo, ze może a nóż … niestety na USG wyszła torbiel,. Nigdy nie miałam przygód z torbielami, dopiero teraz po tym zastrzyku chyba się tak zadziało…
Jestem w ogole w szoku, jak ta torbiel uprzykrza życie. Mdłości, ból, osłabienie…

Dostałam właśnie na to prolutex w zastrzykach oraz luteinę. Ciekawe czy pomoże i jak długo będziemy wstrzymani.
Boje się, że zawsze tak będzie po zastrzyku na pęknięcie.
I sama perspektywa zrobienia sobie zastrzyku ( nie jest to ampulko strzykawka) mnie przeraża.

Ale jestem zdeterminowana wiec muszę mieć nadzieje, siłe i wiarę :)
Kurcze, skomplikowane ale nie niemożliwe! Lepszy zastrzyk niż tabletki jeśli mówisz że ciężko Ci je połykać, podobno zastrzyki to kwestia przyzwyczajenia. Ja raz w życiu musialam sobie robić zastrzyki przy zlamanaje nodze i powiem ci ze po jakimś czasie juz mnie to nie ruszało. Będzie dobrze ! Trzeba wierzyć i mocno trzymam kciuki 🤞🤞🤞
 
Potraktuj to jako wprawkę przed ciążą bo przy tych mutacjach czeka Cię heparyna więc już wszystko będziesz miała obcykane[emoji3059]
Oby ta widza jak najszybciej przydała Ci się w ciąży, a nie przy staraniach [emoji3590]
Bibi,

Staramy się ponad 2 lata, ja mam 35 lat, mój Mąż 33.

Od ponad 12 lat mam zdiagnozowaną endometriozę na szczęście narazie nie jest rozhulana.

Mamy za sobą jedną stratę w lutym 2020 na przełomie 10/11 tygodnia.

Nigdy więcej się nam nie udało. Robiliśmy wiele badań, wyszły PC antykardiolipinowe dodatnie i genetycznie mutacje w PaI 1 i MTHFr.

Jestem trudnym przypadkiem trochę bo ze względu na porażenie nerwów mam problem z połykaniem tabletek- miesniowka nie pracuje prawidłowo :( i to jest sporym wyzwaniem bo większość leków to jednak tabsy.


22 grudnia byliśmy na wizycie w klinice niepłodności, rozpoczęliśmy monitorowany cykl. Miałam pecherzyk, lekarz podał mi Ovitrelle. Przed okresem już czułam się złe pobolewanie mnie podbrzusze, miałam nudności parcie na pęcherz. Liczyłam bardzo, ze może a nóż … niestety na USG wyszła torbiel,. Nigdy nie miałam przygód z torbielami, dopiero teraz po tym zastrzyku chyba się tak zadziało…
Jestem w ogole w szoku, jak ta torbiel uprzykrza życie. Mdłości, ból, osłabienie…

Dostałam właśnie na to prolutex w zastrzykach oraz luteinę. Ciekawe czy pomoże i jak długo będziemy wstrzymani.
Boje się, że zawsze tak będzie po zastrzyku na pęknięcie.
I sama perspektywa zrobienia sobie zastrzyku ( nie jest to ampulko strzykawka) mnie przeraża.

Ale jestem zdeterminowana wiec muszę mieć nadzieje, siłe i wiarę :)
 
Potraktuj to jako wprawkę przed ciążą bo przy tych mutacjach czeka Cię heparyna więc już wszystko będziesz miała obcykane[emoji3059]
Oby ta widza jak najszybciej przydała Ci się w ciąży, a nie przy staraniach [emoji3590]
Tak to prawda :) już robiłam Neoparin i to był pikuś, bo ampulkostrzykawki, a to niestety trzeba nabierać z ampułki i zmieniać igły. Nigdy nie robiłam ale już YTb odpalilam :)

Dziekuje za wsparcie 🌷
 
reklama
Cześć dziewczyny. Witam po jakimś czasie. Byłam w wątku Staraczek 2021, potem jednak złapałam super doła i nawet nie chciało mi się myśleć o tym co dalej :/ stuknął nam rok starań i jak sobie obiecaliśmy zrobiliśmy sobie badania. Ja na razie próby insulinowe, pakiet tarczycowy, ogólne badania krwi, moczu, usg, cytologię, prokaktyne i badania hormonalne i chyba to wszystko - wyniki w punkt. Mam trochę za dużo ciałka to zaczęłam ćwiczyć i przeszłam na zdrowsza dietę, przestałam pić alkohol. Mąż też się zbadał i wyszło mu ze prawidłowa budowa plemników to tylko 3% na 4% minimum ale ma ich ogólnie bardzo dużo. Nie widział tego jeszcze nikt poza moim lekarzem ginekologiem który polecił żeby zdrowiej się odżywiać, więcej sportu, odstawić używki i nie przegrzewać jąder, po czym powtórzyć badanie za jakieś 3 miesiące i wtedy będziemy działać. Lekarz urolog powiedział że skoro tyle ich jest to nie ważne ze tylko 3 %. Oboje mówią że mamy się nie martwić ale my się martwimy i nie wiem co dalej? Czy ktoś tutaj miał podobny problem i może się podzielić doświadczeniem? Pozdrawiam Was i życzę żeby ten rok 2022 byk Waszym najszczęśliwszym ❤️
 
Do góry