reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Wiec jesteśmy zgodne, fajnie jest mieć swoje pieniądze a jeszcze fajniej jest móc za nie sprawić radość sobie bądź komuś bliskiemu :)
Najlepiej ❤️ Mnie to rozczula jak sobie zbieram pieniądze, na konkretny cel, a nagle jest jakiś duży wydatek i ja ide z moim słoiczkiem i mówię staremu, ze ja mam i możemy z moich pokryć ten wydatek a on „nie bo to jest twoje na konkretny cel - podaje jaki ale nie chce zapeszać „ i tak sobie składam 🙈
 
reklama
My nie mamy jeszcze wspólnych bo mój nie lubi trzymać pieniędzy na koncie bo wtedy za dużo wydaje na swoje zachcianki 🤣 on zarabia więcej ale też wydaje o wiele mniej niż ja. Nawet stary samochód mu szkoda zmienić na lepszy bo on oszczędza a ja wszystko co zarobię wydałam na auto i badania. 🤣 więc u nas wspólne konto by nie wchodziło w grę bo ja za dużo wydaję. 😅
Ja też za dużo wydaje. Właściwe wydaje non stop 🤪 ale konto mamy wspólne. Zarabiamy porównywalnie, ale był czas, że ja zarabiałam ch*jowo i na szczęście nigdy złego słowa na to nie usłyszałam.
Konto mamy wspólne, ale będę szczera - opróżniam je tylko ja 🙈🙈🙈
 
Ja bym swojego przycisnęła wcześniej, ale u nas w mieście nie ma gdzie zrobić. Najbliższe miasto, gdzie mógłby się zbadać jest 60km dalej, więc miał wymówkę, że potrzebuje wolnego dnia, a on w wolne zwykle rozpisuje sobie drugą pracę. Teraz jak kolejny cykl nie wypali to go pomęczę, żeby się zapisał na czas między moim okresem a przed dniami potencjalnie płodnymi. Tyle, że teraz zaczęłam sama się jakoś bać. Jedno badanie, a tyle mówi, czasem bolesnej prawdy.
To ważne badanie wiele może wyjaśnić. Ja jestem przebadana. Kariotyp ja i mąż, amh czyli moje jajeczka wynik 8.12 czyli wg zakresu 25 lat a ja mam 33, mąż hba , ja zespół antyfosfolipidowy, przeciwciała, nadkrzepliwosc , oraz badanie płodu po poronieniu .Do września jeśli się nie uda to lekarka zaleciła mężowi powtórzyć fragmentacje nasienia I mi została drożność i budową macicy ale skoro dwa razy zaszłam w ciaze to raczej nie tu tkwi problem .....
 
Też oglądam od lat, non stop żeby coś leciało w TV... I tak widzę podczas tej staraczkowej podroży, jak coraz bardziej zbliżam się do punktu Monici, a kiedyś wydawało się że to mnie nie będzie dotyczyć.
Właśnie kiedyś zdałam sobie sprawę, że bardzo inteligentnie "Friends" przedstawiają 3 różne, nietypowe schematy macierzyństwa: surogatka Phoebe, mama adopcyjna Monica, "samotna" matka Rachel... Ja już jestem po punkcie Moniki, chociaż nie mieliśmy tyle szczęśćia (sic!), by mieć jasną diagnozę i wiedzieć, na czym stoimy. Dla nas adopcja nie jest opcją, ale... chwała wszystkim mamom ! :-)
 
Właśnie kiedyś zdałam sobie sprawę, że bardzo inteligentnie "Friends" przedstawiają 3 różne, nietypowe schematy macierzyństwa: surogatka Phoebe, mama adopcyjna Monica, "samotna" matka Rachel... Ja już jestem po punkcie Moniki, chociaż nie mieliśmy tyle szczęśćia (sic!), by mieć jasną diagnozę i wiedzieć, na czym stoimy. Dla nas adopcja nie jest opcją, ale... chwała wszystkim mamom ! :-)
Dzisiaj oglądałam odcinek z porodem Phoebe i pomyślałam sobie właśnie jak strasznie smutne są te sceny, kiedy ona mówi „zapytaj czy mogę sobie jedno zostawić” 😞 wiem, ze to sitcom ale kurczę, smutne to było.
 
Dziewczyny j
Powiedziałabym coś ale nie chce być nie miła 🙂
Nie rozumiem i nie wyobrażam sobie tego. Pomoc finansowa rodziców - ok, ciężka sytuacja czy jakaś nagła pożyczka itp. Ale czułabym się jak darmozjad ( tak zawsze się mówiło w żartach u mnie w rodzinie🤷‍♀️) jakbym siedziała w domu i wydawałaby kasę rodziców i męża. Jak byłam na studiach i kupiłam sobie coś mega czasowego za swoje albo opłaciłem sobie sama wakacje za granica to byłam tak dumna, tak czerpałam z tego radość, korzystałam z każdej minuty na wakacjach, cieszyła mnie każda głupia bluzka, czy telefon, bo miałam satysfakcję ze z pracy mam takie rzeczy ( dla mnie wtedy to było coś) a jakbym miała to wszystko bo ktoś mi dał to nie wiem czy w końcu nie przestałaby tego doceniać.
Poza tym zrobienie bliskim przyjemności, bo kupię im coś, na przykład na co oni nie chcą wydać kasy to dla mnie jest bardzo budujące i motywujące.
Dla mnie nie jest to problem, może faktycznie nie docenia się tego tak bardzo jak się samemu zarobi i ale uważam ze nie można nazywać kogoś kto nie pracuje darmozjadem i leniem, każdy żyje jak chce, trochę głupie jest wasze rozumowanie bo robicie wywodu ze wy byście nie brały ale ja nie biorę bo to są wspólne pieniądze, a rodzice skoro chcą pomoc to pomagają ja nie proszę się ich o pieniądze.
 
Dzisiaj oglądałam odcinek z porodem Phoebe i pomyślałam sobie właśnie jak strasznie smutne są te sceny, kiedy ona mówi „zapytaj czy mogę sobie jedno zostawić” 😞 wiem, ze to sitcom ale kurczę, smutne to było.
Ja dzisiaj na tych badaniach, na recepcji jak stary płacił i wypełnialiśmy papierki to obok druga pani była przyjmowana na oko tak 40 lat. I pani jej mowi ze ma już zrobione taki i takie i takie badanie, i tak wymienia i mówi „to teraz za te będzie tyle” i mi się tak smutno zrobiło jak sobie pomyślałam ile ona już musiała przejść 😞 pal licho pieniądze ale jaką drogę być może już przeszła a nadal szuka odpowiedzi 😞 miałam ochotę podejść i ja przytulić
 
reklama
Dziewczyny j

Dla mnie nie jest to problem, może faktycznie nie docenia się tego tak bardzo jak się samemu zarobi i ale uważam ze nie można nazywać kogoś kto nie pracuje darmozjadem i leniem, każdy żyje jak chce, trochę głupie jest wasze rozumowanie bo robicie wywodu ze wy byście nie brały ale ja nie biorę bo to są wspólne pieniądze, a rodzice skoro chcą pomoc to pomagają ja nie proszę się ich o pieniądze.
Każdy wypowiada swoje zdanie i nawiązała się dyskusja🤷‍♀️ Tyle ile ludzi tyle opinii. Mogę się z tobą zgadzać lub nie ale nic mi do tego jak żyjecie. To jest Twoje życie, Twoje decyzje i to Ty masz być szczęśliwa. Jeśli to Cię uszczęśliwia to super, cieszę się.
Inni mogą tego nie rozumieć ale to nie znaczy, ze to jest coś złego twoje życie czy nasze.
O tym darmozjadzie to były żarty akurat 🙂
Po prostu dla mnie jest niezrozumiałe, ze rodzice dają kasę i chcą pomoc w sytuacji gdy mówisz, ze wystarcza wam spokojnie kasy z pensji męża a ty sobie kawkujesz.
I w tej sytuacji moi rodzice by mnie serio nazwali leniem. W życiu nie odmówiliby mi pomocy ale nie w sytuacji gdybym z własnej wygody nie pracowała a oni mi dawali kasę z pomocy.
Ale tak jak mówię, każdy ma inne podejście, inne życie, inne doświadczenia i nie ma w tym nic zlego 🙂
A jak się już zacznie jakiś temat na forum, to normalne ze jest dyskusja 🙂
 
Do góry