reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

reklama
Ja pamietam jak nie pracowałabym chwilowo ( z powodów zdrowotnych) i spotkałam się z moim teraz mężem, wtedy jeszcze chłopakiem i innymi znajomymi. Chcieli iść na zwykle zapiekanki. I mi było tak głupio, ze co prawda mogę sobie tą zapiekankę kupić, ale wydam ostatnie 10 zł jakie mam w portfelu.
Żeby nie było, nie przynieralam glodem, gdybym powiedziała staremu to od razu by mi dał, czy nawet rodzice bo wiedzieli ze nie pracuje bo mi tak lepiej tylko mam chwilowy przestuj przez zdrowie. Ale ja nie umiałam powiedzieć, ze nie mam kasy i ich poprosić żeby mi kupili. Bo zawsze miałam. Nigdy nie było dla mnie problemem wyjść na miasto, wyjechać na wakacje czy cokolwiek. Ale tamto uczucie pamietam do dziś.
No właśnie chodzi o to uczucie. Ja wiedziałam jak to jest i jak jakiś czas temu jechaliśmy na wakacje za „moje” (wtedy nie mieliśmy jeszcze wspólnej kasy) a stary był puściutki bo chwile wcześniej wydał oszczędności na motor to dałam mu dwie stówy do portfela, w razie gdyby zechciał mi postawić drinka ;)
 
Ja pamietam jak nie pracowałabym chwilowo ( z powodów zdrowotnych) i spotkałam się z moim teraz mężem, wtedy jeszcze chłopakiem i innymi znajomymi. Chcieli iść na zwykle zapiekanki. I mi było tak głupio, ze co prawda mogę sobie tą zapiekankę kupić, ale wydam ostatnie 10 zł jakie mam w portfelu.
Żeby nie było, nie przynieralam glodem, gdybym powiedziała staremu to od razu by mi dał, czy nawet rodzice bo wiedzieli ze nie pracuje bo mi tak lepiej tylko mam chwilowy przestuj przez zdrowie. Ale ja nie umiałam powiedzieć, ze nie mam kasy i ich poprosić żeby mi kupili. Bo zawsze miałam. Nigdy nie było dla mnie problemem wyjść na miasto, wyjechać na wakacje czy cokolwiek. Ale tamto uczucie pamietam do dziś.
Tylko ze autorka się nie pyta, ona sobie bierze jak nie od męża to od rodziców 🤷🏽‍♀️

Swoją drogą mam koleżankę z mega mega bogatego domu. Nie musi pracowac, nie musi nic ale jej rodzice powiedzieli ze tyle ile zarobi to drugie tyle oni jej przeleją na konto. Jak zarobi 500zl to przeleją jej 500, jak 5000 to dostanie 5000. Oczywiście to było 6 lat temu, teraz jest w pełni samodzielna finansowo właśnie dzięki podejściu rodziców, którzy nie dali jej karty do konta na piękne oczy zeby sie marnowała nie robiac nic 🤷🏽‍♀️
 
No właśnie chodzi o to uczucie. Ja wiedziałam jak to jest i jak jakiś czas temu jechaliśmy na wakacje za „moje” (wtedy nie mieliśmy jeszcze wspólnej kasy) a stary był puściutki bo chwile wcześniej wydał oszczędności na motor to dałam mu dwie stówy do portfela, w razie gdyby zechciał mi postawić drinka ;)
W tamtym roku byliśmy na wakacjach i ja miałam sporo oszczędności. A stary tylko kasę z wypłaty i tez sporo wydatków. I nie chciał się czuć źle, ze ja za wszystko płace ale mi to nie przeszkadzało. Wymyśli sobie ze będzie płacił moim telefonem żeby nie było w knajpie ze ja place. I zawsze nie płacił przy mnie tylko podchodził No. Do baru. Potem się okazało, ze mnie kłamał i to on płacił ze swoich…
 
Tylko ze autorka się nie pyta, ona sobie bierze jak nie od męża to od rodziców 🤷🏽‍♀️

Swoją drogą mam koleżankę z mega mega bogatego domu. Nie musi pracowac, nie musi nic ale jej rodzice powiedzieli ze tyle ile zarobi to drugie tyle oni jej przeleją na konto. Jak zarobi 500zl to przeleją jej 500, jak 5000 to dostanie 5000. Oczywiście to było 6 lat temu, teraz jest w pełni samodzielna finansowo właśnie dzięki podejściu rodziców, którzy nie dali jej karty do konta na piękne oczy zeby sie marnowała nie robiac nic 🤷🏽‍♀️
Powiedziałabym coś ale nie chce być nie miła 🙂
Nie rozumiem i nie wyobrażam sobie tego. Pomoc finansowa rodziców - ok, ciężka sytuacja czy jakaś nagła pożyczka itp. Ale czułabym się jak darmozjad ( tak zawsze się mówiło w żartach u mnie w rodzinie🤷‍♀️) jakbym siedziała w domu i wydawałaby kasę rodziców i męża. Jak byłam na studiach i kupiłam sobie coś mega czasowego za swoje albo opłaciłem sobie sama wakacje za granica to byłam tak dumna, tak czerpałam z tego radość, korzystałam z każdej minuty na wakacjach, cieszyła mnie każda głupia bluzka, czy telefon, bo miałam satysfakcję ze z pracy mam takie rzeczy ( dla mnie wtedy to było coś) a jakbym miała to wszystko bo ktoś mi dał to nie wiem czy w końcu nie przestałaby tego doceniać.
Poza tym zrobienie bliskim przyjemności, bo kupię im coś, na przykład na co oni nie chcą wydać kasy to dla mnie jest bardzo budujące i motywujące.
 
Powiedziałabym coś ale nie chce być nie miła 🙂
Nie rozumiem i nie wyobrażam sobie tego. Pomoc finansowa rodziców - ok, ciężka sytuacja czy jakaś nagła pożyczka itp. Ale czułabym się jak darmozjad ( tak zawsze się mówiło w żartach u mnie w rodzinie🤷‍♀️) jakbym siedziała w domu i wydawałaby kasę rodziców i męża. Jak byłam na studiach i kupiłam sobie coś mega czasowego za swoje albo opłaciłem sobie sama wakacje za granica to byłam tak dumna, tak czerpałam z tego radość, korzystałam z każdej minuty na wakacjach, cieszyła mnie każda głupia bluzka, czy telefon, bo miałam satysfakcję ze z pracy mam takie rzeczy ( dla mnie wtedy to było coś) a jakbym miała to wszystko bo ktoś mi dał to nie wiem czy w końcu nie przestałaby tego doceniać.
Poza tym zrobienie bliskim przyjemności, bo kupię im coś, na przykład na co oni nie chcą wydać kasy to dla mnie jest bardzo budujące i motywujące.
pamiętam jak bardzo chcieliśmy ze Starym lecieć na wspólne pierwsze wakacje. Ja wtedy nie bardzo miałam kasę bo przeprowadziłam się do niego kilka msc wcześniej, dopiero zmieniła pracę na rozsądnie płatna, spłacałam jeszcxe różne zobowiązania i zwyczajnie nie było mnie stać na wypasione wakajki. Ale Stary się uparł, że on zapłaci, a ja zabiorę go na następne. Tak się złożyło, że kolejne wakacje mieliśmy dopiero 2 lata później i byłam najszczęśliwsza na świecie jak SAMA zapłaciłam za nasze wymarzone wakacje. Jesu jakie to było miłe😍
 
pamiętam jak bardzo chcieliśmy ze Starym lecieć na wspólne pierwsze wakacje. Ja wtedy nie bardzo miałam kasę bo przeprowadziłam się do niego kilka msc wcześniej, dopiero zmieniła pracę na rozsądnie płatna, spłacałam jeszcxe różne zobowiązania i zwyczajnie nie było mnie stać na wypasione wakajki. Ale Stary się uparł, że on zapłaci, a ja zabiorę go na następne. Tak się złożyło, że kolejne wakacje mieliśmy dopiero 2 lata później i byłam najszczęśliwsza na świecie jak SAMA zapłaciłam za nasze wymarzone wakacje. Jesu jakie to było miłe😍
❤️
 
reklama
Do góry