reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Ja tez dzis ryczałam ... uświadomiłam sobie ze juz kończyłabym pierwszy trymestr i zaczęłam myśleć, że cholernie boję się listopada.
Mnie mój mąż kiedyś zapytał co mi daje płacz? Długo zastanawiałam się jak mu odpowiedzieć, bardzo chciał zrozumieć, bo martwił się o mnie, że potrafię rozbeczeć się" na zawołanie" i powiem to samo Wam- zajebistą ulgę mi to przynosi, taką formę,poza sprzątaniem na wkurwie, opatentowałam żeby wyrzucać z siebie emocje. Nie potrzebuję krzyków, rzucania talerzami, kurwowania na los. Puszczają mi emocje, hamulce, ryczę, zbieram dupę, poprawiam koronę i Lencia gotowa do życia dalej!!
 
reklama
Ja faktycznie w moje dwie wcześniejsze ciąże zaszłam w pierwszym cyklu, którego nawet nie nazywałam jeszcze staraniem. W pierwszej ciąży zorientowałam się ze nie mam miesiączki po półtorej tygodnia.
Ale co z tego, skoro w obu przypadkach juz na pierwszym usg było widać, że coś jest nie tak. tez myślę, źe nie ma porównywać która przypadłość gorsza, bo tak jak napisała @hachette obie „grupy” są w ciemnej.

Dla mnie najtrudniejsze w moich niepowodzeniach był ten etap szpitalny i kolejne tygodnie z ta burza hormonów. Jakkolwiek by mnie mój partner czy rodzina nie wspierała, ja się w tym momencie czułam bardzo samotna i było to dla mnie bardzo trudne doswiadczenie. Moje poronienia nie były łatwe od strony fizycznej bo za pierwszym razem miałam bardzo duże krwawienie i być może przez to został źle wykonany zabieg, który musiał zostać powtórzony po 2 miesiącach i tak kolejny raz musiałam pojsc do szpitala. A przy drugim poronieniu byłam w szpitalu prawie tydzień bo miałam traumę po pierwszym zabiegu i chciałam się oczyszczać tabletkami - po takim czasie w szpitalu wyszłam z niego dosłownie z trauma i przez kolejny tydzień dochodziłam do siebie.
 
Mnie mój mąż kiedyś zapytał co mi daje płacz? Długo zastanawiałam się jak mu odpowiedzieć, bardzo chciał zrozumieć, bo martwił się o mnie, że potrafię rozbeczeć się" na zawołanie" i powiem to samo Wam- zajebistą ulgę mi to przynosi, taką formę,poza sprzątaniem na wkurwie, opatentowałam żeby wyrzucać z siebie emocje. Nie potrzebuję krzyków, rzucania talerzami, kurwowania na los. Puszczają mi emocje, hamulce, ryczę, zbieram dupę, poprawiam koronę i Lencia gotowa do życia dalej!!
o jaaaaa mam to samo!! I nawet mam na to nazwę, jak płaczę z byle powodu to mówię mu, że mam dziś "luźne oczy" a on zawsze pyta: "puścić Ci wulkany?" To taka piosenka która z jakiś dziwnych względów zawsze wywołuje u mnie płacz. Więc jak czuję, że muszę wyrzucić coś z siebie wtedy mąż mi to puszcza, ja wyrykuje wnętrzności, a on mnie tuli.
 
Ja faktycznie w moje dwie wcześniejsze ciąże zaszłam w pierwszym cyklu, którego nawet nie nazywałam jeszcze staraniem. W pierwszej ciąży zorientowałam się ze nie mam miesiączki po półtorej tygodnia.
Ale co z tego, skoro w obu przypadkach juz na pierwszym usg było widać, że coś jest nie tak. tez myślę, źe nie ma porównywać która przypadłość gorsza, bo tak jak napisała @hachette obie „grupy” są w ciemnej.

Dla mnie najtrudniejsze w moich niepowodzeniach był ten etap szpitalny i kolejne tygodnie z ta burza hormonów. Jakkolwiek by mnie mój partner czy rodzina nie wspierała, ja się w tym momencie czułam bardzo samotna i było to dla mnie bardzo trudne doswiadczenie. Moje poronienia nie były łatwe od strony fizycznej bo za pierwszym razem miałam bardzo duże krwawienie i być może przez to został źle wykonany zabieg, który musiał zostać powtórzony po 2 miesiącach i tak kolejny raz musiałam pojsc do szpitala. A przy drugim poronieniu byłam w szpitalu prawie tydzień bo miałam traumę po pierwszym zabiegu i chciałam się oczyszczać tabletkami - po takim czasie w szpitalu wyszłam z niego dosłownie z trauma i przez kolejny tydzień dochodziłam do siebie.
matko, jakie Wy jesteście biedne i silne dziewczyny...
 
o jaaaaa mam to samo!! I nawet mam na to nazwę, jak płaczę z byle powodu to mówię mu, że mam dziś "luźne oczy" a on zawsze pyta: "puścić Ci wulkany?" To taka piosenka która z jakiś dziwnych względów zawsze wywołuje u mnie płacz. Więc jak czuję, że muszę wyrzucić coś z siebie wtedy mąż mi to puszcza, ja wyrykuje wnętrzności, a on mnie tuli.
co to są wulkany? Chce tego
 
reklama
Do góry