Moi dziadkowie mają dwoje adoptowanych wnucząt. Traktowani są tak samo jak ja czy mój brat. Nikt raczej nie ma z tym problemów. Co do problemów wychowawczych z jednym są, z drugim nie - więc akurat tutaj to jak i przy swoich dzieciach. Dzieci adoptowane w 6 tygodniu życia. Ja pewnie rozważyłabym adopcję jako ostateczność gdybym w ogóle nie miała dzieci.
Co do pokochania, to możemy iść dalej. A co gdyby wasz partner miał dziecko? Ja wiem, że wszystkie jesteśmy w szczęśliwych związkach, ale życie bywa przewrotne. Skreślałybyście potencjalnego partnera przez dziecko? W swoim otoczeniu mam nawet taki przypadek gdzie chłopak poznał dziewczynę, zakochał się ale ona już na tym etapie była w ciąży. Dziś to dziecko ma 15 lat, a oni są szczęśliwym małżeństwem - pamiętam, że było to dla mnie dziwne, nie wiem czy bym potrafiła, miałabym cały czas poczucie że jestem jakaś gorsza i że to nie moje dziecko, ale już np. starsze takie 10 letnie luz totalny. Więc w ogóle to jest dla mnie dziwne, czemu w mojej głowie jest takie ograniczenie na wiek