reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Ja też w pierwszej ciąży testowałam 5 dni po i tylko dlatego kupiłam test, bo okres się spóźniał i chciałam wiedzieć o co chodzi. Trochę nie rozumiem testowania wcześniej przy regularnych cyklach. Jaka realna korzyść poza być może radością z tego płynie? Pytam z ciekawości, bo dla mnie rozczarowanie z jednej kreski byłoby chyba dużo bardziej niszczące psychikę niż okres
Jeśli o mnie chodzi to test robię wcześniej bo już nie mogę się doczekać. W dwóch wyszedł kilka dni przed @ więc wiem, że u mnie jest to możliwe. Plus to co dziewczyny mówią, że jak masz za sobą kilka msc/lat niepowodzeń to już o niczym innym nie myślisz. Ale w pełni zgadzam się z tym, że jak test wyjdzie negatywny to do @ spirala jeszcze bardziej się nakręca i oczekiwania, że może jednak nie przyjdą są większe. I nagle rzeczywistość kiedy nadejdzie jest jeszcze smutniejsza.
 
reklama
I u Ciebie wyszly jakies realne przeszkody?
U mnie narazie nic nie wyszło, ale mój mąż ma słabe nasienie. Ostatnio wyniki poprwiły się i są w normie (chociaż niskiej) oprócz morfologii. Ja w styczniu ub lutym będę robić drożność jajowodów.
Ja to jestem na etapie gór i dolin - czasem ryczę, czasem mam to gdzieś i nie myślę. Ale szczerze to dla mnie w tym momenie zajście w ciąże jest tak odległe, jak wygrana w totka.
 
mam nadzieję, że nie doszłaś! u mnie doprowadziła ta fiksacja do zaburzeń lękowych, ale nie tylko sama fiksacja, tylko chyba utrata pierwszej ciąży i to, że nie pozwoliłam sobie wtedy na smutek, odpychałam emocje, więc w końcu wróciły z taką siłą, że pojawiły się ataki paniki :/ potrzebowałam dużo czasu żeby to przepracować, a potem żeby się odfiksować i zacząć żyć i cieszyć się znów tym co jest tu i teraz - jak dawniej.

ps. więc grunt moim zdaniem to pozwalać sobie na wszystkie emocje i regularnie je z siebie wyrzucać. a druga sprawa być czujnym, czy starania nie odbierają nam radości z życia i nie pochłaniają niebezpiecznie mocno.
Ja nawet nie umiem hamować emocji, wzystko przerabiam na płacz - smutek, żal, radość strach. Naprawdę, u mnie wszystko płaczem zalatwione.
 
Powiem Wam , że ja zanim w ogóle zaczęliśmy myśleć o dziecku myślałam , że to taki szast-prast i już gotowe. A to chyba nie będzie aż takie proste.
Nooo ja miałam to samo. Po pierwszym miesiącu starań to już samo piwo bezalkoholowe na imprezach - bo napewno w ciąży jestem xD
 
Z tego co tu czytam historie to zgodze sie z Toba ze realna pomoc we wczesniejszym testowaniu to uzyskuja te dziewczyny ktore maja jakies obciazenia typu leki, poronienia itp.
W przeciwnym razie jest to należenie do klubu "chce wiedziec wczesniej choc nic to nie zmieni" XD
Ja do tego zacnego grona naleze 😜
Ale taka ludzka natura 😀
Kurcze, bardzo nie chcę tak skończyć, ale z drugiej strony nie chce powtórki czyli chyba musze zacząć robić te testy wcześniej xD ja mam teraz jeszcze taki etap, że z ulgą przyjmuję niepowodzenie, bo zdecydowanie bardziej wolę nie być w ciąży nigdy niż zajść i znowu ją stracić. Ale pewnie jak zacznę robić te testy to włączy się myślenie zadaniowe i to będzie mój koniec :D
 
Ja też w pierwszej ciąży testowałam 5 dni po i tylko dlatego kupiłam test, bo okres się spóźniał i chciałam wiedzieć o co chodzi. Trochę nie rozumiem testowania wcześniej przy regularnych cyklach. Jaka realna korzyść poza być może radością z tego płynie? Pytam z ciekawości, bo dla mnie rozczarowanie z jednej kreski byłoby chyba dużo bardziej niszczące psychikę niż okres

Niektórzy może tego tak nie przeżywają 🤷‍♀️
Ja wiem że mi to nie służy, ale jak ktoś jest spokojniejszy, że wypatrzy cień to co to komu szkodzi.
U mnie to jest taki rollcoster emocjonalny, że tylko sobie szkodzę. Tak samo jak Ty zobaczyłabym białą kreskę, to na początku bym się załamała, później sobie wmawiała, że to może być za wcześnie, ale te myśli są za bardzo dobijające.
 
Nooo ja miałam to samo. Po pierwszym miesiącu starań to już samo piwo bezalkoholowe na imprezach - bo napewno w ciąży jestem xD
A jak zaczęłam przygodę z seksem to najlepiej dwie gumki, stosunek przerywany, tabletki anty i cholera wie co jeszcze tak się człowiek ciąży bał, a okazuje się że zajść w ciążę to nie taka prostą sprawa.
 
Nooo ja miałam to samo. Po pierwszym miesiącu starań to już samo piwo bezalkoholowe na imprezach - bo napewno w ciąży jestem xD
Mam identycznie 😀 to nasz pierwszy miesiąc starań a ja w święta i sylwestra wymawiałam się od jakiegokolwiek alkoholu „bo na pewno już jestem”. Teraz mam jakieś przekonanie , że to na pewno nic z tego , bo jestem 5-6 dni przed @, 4 dni temu robiłam ostatni test i oczywiście negat .
 
reklama
Do góry