reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Mój wujek przyjmował na noclegi turystów i jeden taki koleś mu się żalił że od wielu lat się starają i nie mogą zrobić dziecka. Na to mój wujek jajcarz na miejscu wymyślił pomysł i powiedział mu że to trzeba iść do lasu przy torach i wytrysk musi być jak pojedzie pociąg bo wtedy plemniki się wystrasza i trafia do celu. Niby kiepski żart ale w następne wakacje przyjechali w trójkę z butelka szampana i dziekowali wujkowi za super skuteczną poradę 🤣 To było dawno temu ale zawsze sobie to przypominam jak się staramy z mężem i mu mówię że trzeba isc do lasu koło torów na szybki numerek 😄
NIE MOGĘ !!! :szok:🤣😂😅
 
reklama
Ogólnie do in vitro nie będziem podchodzić, no i myślałam sobie, że zrobimy z 2-3 inseminacje, ale teraz w tym dołku psychicznym nie mam w ogóle na to chęci, żeby marnować hajs i nerwy, bo podobno skuteczność nie jest jakaś super...
Mam wrażenie, że inseminacje udają się wtedy, gdy są robione zamrożonym nasieniem dawcy... wtedy przynajmniej jest dużo więcej sukcesów. Nam lekarz powiedział, że uda się wtedy, jeśli winny jest wrogi śluz, a jeśli to nie to - to nie ma sensu. Ale też że pierwsza się rzadko udaje... No więc podejdziemy może do trzech czy czterech, ale docelowo in vitro.
 
Ja po pierwszym najdłużej trwającym biochemie miałam obsuwę w owu 8 dni. Też już myślałam że jej w ogóle nie będzie i gin mówił że rzeczywiście taki cykl może być bezowulacyjny albo mocno przesuniety
Aha u mnie długo to nie trwało około 6 dni raz plamien raz krwawień teraz testy owulacyjne wychodzą pozytywne ale nie odczuwam bóli jak to było dotychczas wiec nie jestem pewna czy owulacja wystapila.
 
Mam wrażenie, że inseminacje udają się wtedy, gdy są robione zamrożonym nasieniem dawcy... wtedy przynajmniej jest dużo więcej sukcesów. Nam lekarz powiedział, że uda się wtedy, jeśli winny jest wrogi śluz, a jeśli to nie to - to nie ma sensu. Ale też że pierwsza się rzadko udaje... No więc podejdziemy może do trzech czy czterech, ale docelowo in vitro.
No ja wlasnie sama nie wiem, co z tą inseminacją począć. Pewnie podejdziemy do 2-3 dla spokoju sumienia
 
Mam wrażenie, że inseminacje udają się wtedy, gdy są robione zamrożonym nasieniem dawcy... wtedy przynajmniej jest dużo więcej sukcesów. Nam lekarz powiedział, że uda się wtedy, jeśli winny jest wrogi śluz, a jeśli to nie to - to nie ma sensu. Ale też że pierwsza się rzadko udaje... No więc podejdziemy może do trzech czy czterech, ale docelowo in vitro.
Ja podeszłam do 3 prób inseminacji, żadna się nie powiodła. Uderzalabym od razu w in vitro 😊 szkoda kasy na inseminacje, lepiej ja wydac na jakieś badania lub leki 😊 Teraz to wiem z doświadczenia 😉
 
Ja od mamy długo słyszałam, że... mam nie mieć dzieci. Że nam będzie lepiej we dwójkę z mężem. Że po co nam.
:confused:
Jestem jedynaczką, więc w sumie duża przykrość nie móc z mamą porozmawiać o niczym otwarcie... o wizytach lekarskich, o tym, że w ogóle jesteśmy w klinice niepłodności... Ostatnio jednak wyszło tak, że musiałam u mamy robić sobie zastrzyki stymulacyjne. Chyba zrozumiała, w czym rzecz, nie komentowała zbytnio. Ale przynajmniej nie krytykowała... co też mogło się zdarzyć :-( :(
Moja mama mi otwarcie powiedziała że powinnam zaprzestać na dwójce dzieci i mam do niej nie przychodzić jak będzie trzecie. Najbardziej mnie to zabolało jak mi powiedziała to w dniu kiedy poinformowałam ją że spodziewam się trzeciego dziecka, niestety trzy tygodnie później poronilam i długo miałam żal że to przez nią. W kolejnej ciąży jej nie mowilam żeby zaoszczędzić sobie stresu a niestety w 13 tyg przestało bić serduszko. Do teraz nie wie że byłam w czwartej ciąży. Wczoraj tylko jak mnie wkurzała tym że nie powinnam lecieć z dzieciami za granicę samolotem to jej powiedziałam że nie jest dla mnie żadnym wsparciem i o kolejnej ciąży dowie się w dniu porodu 😄 Trochę ją zatkało bo ostatnio mieliśmy dobre stosunki. Aż zapytała czy w ciąży nie jestem ale akurat piliśmy wino więc się szybko zorientowała że nie 😉
 
Moja mama mi otwarcie powiedziała że powinnam zaprzestać na dwójce dzieci i mam do niej nie przychodzić jak będzie trzecie. Najbardziej mnie to zabolało jak mi powiedziała to w dniu kiedy poinformowałam ją że spodziewam się trzeciego dziecka, niestety trzy tygodnie później poronilam i długo miałam żal że to przez nią. W kolejnej ciąży jej nie mowilam żeby zaoszczędzić sobie stresu a niestety w 13 tyg przestało bić serduszko. Do teraz nie wie że byłam w czwartej ciąży. Wczoraj tylko jak mnie wkurzała tym że nie powinnam lecieć z dzieciami za granicę samolotem to jej powiedziałam że nie jest dla mnie żadnym wsparciem i o kolejnej ciąży dowie się w dniu porodu 😄 Trochę ją zatkało bo ostatnio mieliśmy dobre stosunki. Aż zapytała czy w ciąży nie jestem ale akurat piliśmy wino więc się szybko zorientowała że nie 😉
Ale jak to? Dlaczego? Dlaczego masz według Mamy przestać na 2? I nie przychodzić? sorry jeśli coś ominęłam, ale nie rozumiem.
 
Cześć dziewczyny, gdzie jest nasza grupa gdzie wpisywałyśmy się każdego miesiąca na testowanie od 2021r? . Wzięło mnie na wspomnienia 🙈 nie mogę jej znaleźć hmm..
Co tam u Was słychać? Długo mnie nie było i stąd te skutki. Pozdrawiam 😘
 
reklama
Nie wiem czy był ten temat na wątku ale chciałam zapytać czy szczepiłyście się na covid? Miałyście potem jakieś zmiany w cyklu? Nie chcę uruchamiać lawiny komentarzy na plus lub anty.. po prostu pytam, ja osobiście przyjęłam drugą dawkę dwa dni przed pozytywnym testem( jeszcze nie byłam zafiksowana jak teraz bo to był 1cs) i poroniłam...wiem, że to mogło nie mieć żadnego wpływu ale ciekawa jestem Waszych opinii po prostu. Teraz cały czas zastanawiam się nad 3 dawką stąd pytanie
Ja miałam dwa poronienia zatrzymane, jedno prawie rok przed szczepieniem, drugie teraz luty/marzec, szczepiłam się drugą dawką w listopadzie z jednodniowym gorszym samopoczuciem i stanem podgorączkowym. Po drugiej dawce cykl wydłużył mi się o tydzień, ale nie mam pewności przy przez szczepienie czy przez wzrost prolaktyny i brak/przesunięcie owu. Poronienia nie wiążę ze szczepieniem. Za to moja koleżanka zaszczepiła się drugą kilka dni przed pozytywnym testem i parę mcy temu urodziła bez komplikacji.
 
Do góry