reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

Cześć Dziewczyny! [emoji1309] Dołączam do Was po kilku miesiącach zaglądania na ten wątek [emoji6]
Właśnie się zaczął nasz 10 cykl starań. Dajemy sobie jeszcze 2 miesiące i jeśli dalej będą bezowocne, to chcemy iść do kliniki niepłodności. [emoji846]

Ja: 27l, hiperprolaktynemia i PCOS, cykle 32-39 dni, kilka z nich monitoringowanych - owulacja zawsze naturalna, oprócz tego używam testów owu i kilka cykli mierzyłam też temp. Na stałe biorę dostinex na PRL i zaczynam przygodę z metforminą (lekka insulinooporność). Hormony zaczęły szaleć po odstawieniu anty w tamtym roku. Dodatkowo tyję z powietrza :D mało jem, a od odstawienia na wadze mam +8kg

Mąż: 31l, 2% plemników o prawidłowej budowie. Aktualnie oprócz ograniczenia używek nic z tym dalej nie robiliśmy.

Widziałam już kilka cieni cieni kresek, a przerobiłam chyba ze 100 testów, jednak okres zawsze się pojawiał.

Myślę, że opcje są dwie: albo zdarzają mi się biochemiczne, albo w ogóle nie dochodzi do zapłodnienia i to jednak były kreski fabryczne.

Wiem, że nie jesteście lekarzami czy wróżkami [emoji2], ale może macie jakieś pomysły, co jeszcze warto zbadać lub zrobić, żeby zwiększyć szanse na podtrzymanie ciąży na wczesnym etapie lub wpłynąć na implantację? [emoji846]
Beta nigdy nie była większa niż 2.3. Zazwyczaj nawet jej nie badam, bo często jak widziałam jakieś cienie, to był dzień spadku temperatury, więc nawet nie było sensu.

Ściskam! [emoji16]
 
reklama
Cześć Dziewczyny! [emoji1309] Dołączam do Was po kilku miesiącach zaglądania na ten wątek [emoji6]
Właśnie się zaczął nasz 10 cykl starań. Dajemy sobie jeszcze 2 miesiące i jeśli dalej będą bezowocne, to chcemy iść do kliniki niepłodności. [emoji846]

Ja: 27l, hiperprolaktynemia i PCOS, cykle 32-39 dni, kilka z nich monitoringowanych - owulacja zawsze naturalna, oprócz tego używam testów owu i kilka cykli mierzyłam też temp. Na stałe biorę dostinex na PRL i zaczynam przygodę z metforminą (lekka insulinooporność). Hormony zaczęły szaleć po odstawieniu anty w tamtym roku. Dodatkowo tyję z powietrza :D mało jem, a od odstawienia na wadze mam +8kg

Mąż: 31l, 2% plemników o prawidłowej budowie. Aktualnie oprócz ograniczenia używek nic z tym dalej nie robiliśmy.

Widziałam już kilka cieni cieni kresek, a przerobiłam chyba ze 100 testów, jednak okres zawsze się pojawiał.

Myślę, że opcje są dwie: albo zdarzają mi się biochemiczne, albo w ogóle nie dochodzi do zapłodnienia i to jednak były kreski fabryczne.

Wiem, że nie jesteście lekarzami czy wróżkami [emoji2], ale może macie jakieś pomysły, co jeszcze warto zbadać lub zrobić, żeby zwiększyć szanse na podtrzymanie ciąży na wczesnym etapie lub wpłynąć na implantację? [emoji846]
Beta nigdy nie była większa niż 2.3. Zazwyczaj nawet jej nie badam, bo często jak widziałam jakieś cienie, to był dzień spadku temperatury, więc nawet nie było sensu.

Ściskam! [emoji16]

Pracujcie nas poprawieniem nasienia! Dużo tu dziewczyny pisały o tym co do diety można włączyć, ewentualnie jakie suplementy na poprawę brać. A jeśli poprawy by nie było to może wizyta u androloga. Bo z tego co widzę to Ty jesteś na bieżąco „zadbana” ale nasieniem nikt się nie zajmuje [emoji39] morfologia 2% mogłaby być jednak większa.

A No i witam [emoji3590] oby Ci to przywitanie przyniosło szczęście i obyś szybko stad uciekła [emoji16]
 
A czy kiedyś sprawdziliście z ginekologiem czy te silne bóle miesiączkowe maja jakaś przyczynę?
Najpierw mówił, że może być to wina polipa, polip wycięty bóle zostały, potem, że taka moja natura... U mnie w rodzinie mojej mamy siostra też tak miała więc może to jakoś genetycznie jest spowodowane
Ja mam podobnie co drugi @. Czasami mi aż słabo z bólu, wymiotuje. Pare razy miałam tak ze nie byłam w stanie wstać z łóżka bo zwijalam się z bólu. Zgłaszam ze jestem chora i nikt nie dopytuje co mi jest. Ale u nas jest tak ze 2 dni bez zwolnienia od lekarza mogę wziąć chorobowe i nie chcą zadnego potwierdzenia. Od lekarza mam jakiś ketonal i metafen na bóle okresowe i dodatkowo całymi dniami siedzę wtedy z prądami na brzuchu. One chyba najbardziej pomagają
Co to są te prądy? Wybacz, ale pierwszy raz słyszę 😊
Najgorsze jest to, że ja nawet nie mogę przyjąć żadnego ibupromu tylko czysty paracetamol lub no-spe, a to nic nie pomaga, bardziej mi się chce po tym wymiotować (mam uczulenie na leki z ibuprofenem itp.) 😩
 
Najpierw mówił, że może być to wina polipa, polip wycięty bóle zostały, potem, że taka moja natura... U mnie w rodzinie mojej mamy siostra też tak miała więc może to jakoś genetycznie jest spowodowane

Co to są te prądy? Wybacz, ale pierwszy raz słyszę [emoji4]
Najgorsze jest to, że ja nawet nie mogę przyjąć żadnego ibupromu tylko czysty paracetamol lub no-spe, a to nic nie pomaga, bardziej mi się chce po tym wymiotować (mam uczulenie na leki z ibuprofenem itp.) [emoji30]

Zawsze miałaś takie bolesne miesiączki?
 
Cześć Dziewczyny! [emoji1309] Dołączam do Was po kilku miesiącach zaglądania na ten wątek [emoji6]
Właśnie się zaczął nasz 10 cykl starań. Dajemy sobie jeszcze 2 miesiące i jeśli dalej będą bezowocne, to chcemy iść do kliniki niepłodności. [emoji846]

Ja: 27l, hiperprolaktynemia i PCOS, cykle 32-39 dni, kilka z nich monitoringowanych - owulacja zawsze naturalna, oprócz tego używam testów owu i kilka cykli mierzyłam też temp. Na stałe biorę dostinex na PRL i zaczynam przygodę z metforminą (lekka insulinooporność). Hormony zaczęły szaleć po odstawieniu anty w tamtym roku. Dodatkowo tyję z powietrza :D mało jem, a od odstawienia na wadze mam +8kg

Mąż: 31l, 2% plemników o prawidłowej budowie. Aktualnie oprócz ograniczenia używek nic z tym dalej nie robiliśmy.

Widziałam już kilka cieni cieni kresek, a przerobiłam chyba ze 100 testów, jednak okres zawsze się pojawiał.

Myślę, że opcje są dwie: albo zdarzają mi się biochemiczne, albo w ogóle nie dochodzi do zapłodnienia i to jednak były kreski fabryczne.

Wiem, że nie jesteście lekarzami czy wróżkami [emoji2], ale może macie jakieś pomysły, co jeszcze warto zbadać lub zrobić, żeby zwiększyć szanse na podtrzymanie ciąży na wczesnym etapie lub wpłynąć na implantację? [emoji846]
Beta nigdy nie była większa niż 2.3. Zazwyczaj nawet jej nie badam, bo często jak widziałam jakieś cienie, to był dzień spadku temperatury, więc nawet nie było sensu.

Ściskam! [emoji16]
Hejo, witamy Cię :)

ja zasadniczo na tematy dotyczące niepłodności ze strony kobiety mogę mało powiedzieć, bo u nas czynnik męski, wiec spytam: jak reszta parametrów nasienia? :) bo jeśli plemników jest duuuuużo, to ta morfologia niestraszna, no ale jak mało to już gorzej.
 
Tak, od kiedy zaczęłam miesiączkować
Zdarzają się może dwa cykle w roku, gdzie przechodzę w miarę łagodnie, bez wymiotów, biegunki

Jeśli od zawsze, to faktycznie możliwe ze taka Twoja uroda. Czytałam kiedyś o bolesnym miesiączkowanie pierwotnym i wtórnym, ale nic nie weryfikowalam, wiec na ile takie pojęcia naukowo funkcjonują to nie wiem. Niemniej współczuje i Tobie i wszystkim dziewczynom, które tak bardzo cierpią [emoji17] Ja myślałam ze cierpię, jak z bólu ledwo chodziłam, nie umiałam wstać, ale jak tu czasem czytam, ze dziewczyny jeżdżą na zastrzyki na IP co miesiąc, wymiotują, słabną, to jednak moje bóle i reszta dolegliwości to psinco przy tym.
 
Jeśli od zawsze, to faktycznie możliwe ze taka Twoja uroda. Czytałam kiedyś o bolesnym miesiączkowanie pierwotnym i wtórnym, ale nic nie weryfikowalam, wiec na ile takie pojęcia naukowo funkcjonują to nie wiem. Niemniej współczuje i Tobie i wszystkim dziewczynom, które tak bardzo cierpią [emoji17] Ja myślałam ze cierpię, jak z bólu ledwo chodziłam, nie umiałam wstać, ale jak tu czasem czytam, ze dziewczyny jeżdżą na zastrzyki na IP co miesiąc, wymiotują, słabną, to jednak moje bóle i reszta dolegliwości to psinco przy tym.
Ja miałam takie bóle po szczepieniu na wirusa HPV, utrzymywały się mniej więcej rok do tej pory nie wiem jak ja to przeżyłam, też bardzo współczuję dziewczynom, które muszą przez to przechodzić co miesiąc 😔
 
Hej dziś 22.06 testowałam niestety negatywny😕
Dobrego dnia dla Was dziewczyny
☀️ Do zobaczenia w lipccu

u mnie dzisiaj przyszedł @ wiec tez zaczynamy nowy miesiąc starań :(
O nieee :( Kurczę, właśnie myślałam o Waszym testowaniu i liczyłam na zdjęcia pozytywów :( U mnie dzisiaj 29dc, przy cyklach 28-30. Wczoraj zaczęło się typowe pobolewanie w brzuchu + mam mega ciężkie i wrażliwe piersi, więc coś czuję, że okres przyjdzie dzisiaj. Jeśli nie, to jeszcze dla spokoju jutro rano zrobię test, no ale nie nastawiam się :/
 
reklama
Hej dziewczyny! U mnie dziś 26 dc, boli krzyż niemiłosiernie, upał nie pomaga... [emoji3062][emoji3062]
Takie pytanie z innej beczki, czy któraś z Was tutaj mam tak bolesne miesiączki, że nieraz musi się aż zwalniać z pracy ? Jak reaguje na to Wasz pracodawca? Ja musiałam się pożegnać z poprzednią pracą właśnie przez bóle i prawie comiesięczne zwalnianie się do domu, usłyszałam, że jestem nie produktywna i nie mają jak obsadzić zmiany, bo nigdy nie wiadomo kiedy to się źle będę czuła. Rozmawiałam z ginekologiem i mówił, że może po porodzie się to zmieni, ale ja nawet w ciąże nie mogę zajść, a gdzie o porodzie myśleć [emoji2368][emoji2368]

Ja jako nastolatka co miesiąc mdlałam z bólu, do szkoły co miesiąc przez 2-3dni nie chodziłam, ketonal jadłam garściami i nic. Naproxen pomagał, ale rozwalał mi żołądek. Gin zaproponował mi wtedy anty i to było coś wspaniałego! Od odstawienia mam bolesne, ale już tak do przeżycia -2x metafen, 2h umierania i już ok i następna dawka jak tylko poczuję najmniejszy skurcz. No i poduszka elektryczna i niewskazane gorące kąpiele pomagają mi przetrwać zanim tabletki zaczną działać [emoji846] zastanawiałam się też nad plastrami rozgrzewającymi, właśnie by przetrwać w pracy, ale jeszcze nie miałam okazji przetestować, bo najgorsze bóle przychodzą zawsze jak mam wolne, a najlepiej jak zaplanuję sobie urlop [emoji1787]
 
Do góry