Hotaru
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 22 Czerwiec 2021
- Postów
- 51
Cześć Dziewczyny! [emoji1309] Dołączam do Was po kilku miesiącach zaglądania na ten wątek [emoji6]
Właśnie się zaczął nasz 10 cykl starań. Dajemy sobie jeszcze 2 miesiące i jeśli dalej będą bezowocne, to chcemy iść do kliniki niepłodności. [emoji846]
Ja: 27l, hiperprolaktynemia i PCOS, cykle 32-39 dni, kilka z nich monitoringowanych - owulacja zawsze naturalna, oprócz tego używam testów owu i kilka cykli mierzyłam też temp. Na stałe biorę dostinex na PRL i zaczynam przygodę z metforminą (lekka insulinooporność). Hormony zaczęły szaleć po odstawieniu anty w tamtym roku. Dodatkowo tyję z powietrza mało jem, a od odstawienia na wadze mam +8kg
Mąż: 31l, 2% plemników o prawidłowej budowie. Aktualnie oprócz ograniczenia używek nic z tym dalej nie robiliśmy.
Widziałam już kilka cieni cieni kresek, a przerobiłam chyba ze 100 testów, jednak okres zawsze się pojawiał.
Myślę, że opcje są dwie: albo zdarzają mi się biochemiczne, albo w ogóle nie dochodzi do zapłodnienia i to jednak były kreski fabryczne.
Wiem, że nie jesteście lekarzami czy wróżkami [emoji2], ale może macie jakieś pomysły, co jeszcze warto zbadać lub zrobić, żeby zwiększyć szanse na podtrzymanie ciąży na wczesnym etapie lub wpłynąć na implantację? [emoji846]
Beta nigdy nie była większa niż 2.3. Zazwyczaj nawet jej nie badam, bo często jak widziałam jakieś cienie, to był dzień spadku temperatury, więc nawet nie było sensu.
Ściskam! [emoji16]
Właśnie się zaczął nasz 10 cykl starań. Dajemy sobie jeszcze 2 miesiące i jeśli dalej będą bezowocne, to chcemy iść do kliniki niepłodności. [emoji846]
Ja: 27l, hiperprolaktynemia i PCOS, cykle 32-39 dni, kilka z nich monitoringowanych - owulacja zawsze naturalna, oprócz tego używam testów owu i kilka cykli mierzyłam też temp. Na stałe biorę dostinex na PRL i zaczynam przygodę z metforminą (lekka insulinooporność). Hormony zaczęły szaleć po odstawieniu anty w tamtym roku. Dodatkowo tyję z powietrza mało jem, a od odstawienia na wadze mam +8kg
Mąż: 31l, 2% plemników o prawidłowej budowie. Aktualnie oprócz ograniczenia używek nic z tym dalej nie robiliśmy.
Widziałam już kilka cieni cieni kresek, a przerobiłam chyba ze 100 testów, jednak okres zawsze się pojawiał.
Myślę, że opcje są dwie: albo zdarzają mi się biochemiczne, albo w ogóle nie dochodzi do zapłodnienia i to jednak były kreski fabryczne.
Wiem, że nie jesteście lekarzami czy wróżkami [emoji2], ale może macie jakieś pomysły, co jeszcze warto zbadać lub zrobić, żeby zwiększyć szanse na podtrzymanie ciąży na wczesnym etapie lub wpłynąć na implantację? [emoji846]
Beta nigdy nie była większa niż 2.3. Zazwyczaj nawet jej nie badam, bo często jak widziałam jakieś cienie, to był dzień spadku temperatury, więc nawet nie było sensu.
Ściskam! [emoji16]