Cześć dziewczyny
moja sytuacja wygląda tak. 18 kwietnia poroniłam (6tc), niestety potrzebny była zabieg łyżeczkowania. Miesiączka wróciła 14.05 . Liczba od dnia zabiegu cykl trwał 27 dni ( zawsze miałam dość nieregularne cykle, wachaly się miedź 27-31 dni). Chcemy próbować z mężem starać się o dziecko, bardzo tego chcemy. Wczoraj przyszły mi testy owulacyjne. Dziś zrobiłam pierwszy test rano o 10, i kolejny o 15. Z moich dotychczasowych wyliczen i obserwacji poprzednich cykli, owulacja pojawiała się w późniejszym terminie. Ale dzisiejsze testy wskazują że na dniach mogę się spodziewać owulacji. Czy to możliwe aby owulacja aż tak zwariowała i pojawiła się tak szybko? Wybaczcie ale pierwszy raz stykam się z testami. Ale bardzo zależy mi żeby nam się udało
Poniżej wstawiam zdjęcia testów. Czy której z was udało się w pierwszym cyklu??