Tak piszecie o tych szczepieniach to wtrącę swoje trzy grosze
mnie temat szczepionek bardzo drażni... W pracy już większość osób jest zaszczepionych, pracuje w żłobku więc miałyśmy możliwość dość szybko przystąpić do szczepień Astrą Zeneca. Ja otwarcie mówiłam że się boję, może gdybym miała dzieci to łatwiej byłoby podjąć mi decyzję. Później pojawiły się przypadki zgonów z powodu zakrzepicy. Jestem nosicielką trombofilii i mam skłonność do dużej krzepliwosci więc tym bardziej miałabym obawy. Idę w poniedziałek do swojego lekarza to zapytam go też o zdanie. Koleżanka ma termin na czerwiec i szczepila się w ciąży, druga dawkę chce przyjąć jeszcze przed porodem aby przekazać dziecku przeciwciała. Lekarz mówił jej że im bardziej zaawansowana ciąża tym mniejsze ryzyko komplikacji. Zdecydowanie odradzał czas starań i pierwszego trymestru ponieważ wtedy trwa organogeneza i mogłoby to spowodować wczesne poronienie lub inne przykre rzeczy
u męża w pracy też zaczyna się głupie dogadywanie, on w zasadzie jako jeden z nielicznych jest niezaszczepiony ale póki się staramy to też się obawia