reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

Bo myślałam, że może wcześniej będziesz testować ale cierpliwie czekasz :) ja dzisiaj byłam na USG okazało się, że tak jak objawy wskazywały owu była jakoś dwa dni temu więc teraz tylko czekać czy zaskoczyło czy nie :)
Ja z tych bardzo cierpliwych 🙂 trzymam kciuki za owocną owulację 😁
 
reklama
Miłego dnia dziewczyny💛😉 Piszcie co u Was, ja dzis 3 dzień spóźnienia @ ciekawe ile to jeszcze potrwa 🤔
Miłego dnia ❤️ Ja dzis mam kolejna wizyte z monitorowania.
wtorek/sroda mialo dojsc do owulacji, jestem ciekawa co powiem lekarz. Trzymajcie kciuki ✊🏼☺️
Edit: to moj pierwszy stymulowany cykl, zawsze przy naturalnym cyklu mialm owu z lewego jajnika, teraz po raz pierwszy przy stymulacji mam z prawego 🙃 moze bedzie szczęśliwy ;)
 
Miłego dnia ❤️ Ja dzis mam kolejna wizyte z monitorowania.
wtorek/sroda mialo dojsc do owulacji, jestem ciekawa co powiem lekarz. Trzymajcie kciuki ✊🏼☺️
Edit: to moj pierwszy stymulowany cykl, zawsze przy naturalnym cyklu mialm owu z lewego jajnika, teraz po raz pierwszy przy stymulacji mam z prawego 🙃 moze bedzie szczęśliwy ;)
Super, cieszę się i trzymam mocno kciuki ✊ Czym stymulowany? Clostilbegytem?
 
Dziekuje dziewczyny za odpowiedź!
Najgorsze w tym wszystkim to ze ona sobie wmawia ze nie bedziemy jej akceptowac bo nie moze miec dzieci.
Boje sie ze jak cos zaczne delikanie, ostrożnie, taktownie po prostu z wyczuciem cos napomkne to pomysli sobie ze naciskam itd
Na jej ruch nie ma co liczyc bo dziewczyna z tych małomównych . Nigdy pierwsza rozmowy nie zaczyna, cicha i odpowiada zazwyczaj na pytania.
Po prostu bede obok
Ja bym na Twoim miejscu nie cisnęła na rozmowę. Jeżeli kiedyś będzie chciała pogadać to będziesz wiedzieć. Ja po stracie nie chciałam rozmawiać z nikim przez prawie rok, przybiegła do mnie teściowa (mieliśmy auto w naprawie jak zaczęłam krwawić i narzeczony cały roztrzęsiony biegł pożyczyć samochód od rodziców, wtedy im powiedział) żeby porozmawiać, ale poprosiłam żeby sobie poszła. To są sprawy tak intymne i osobiste, ze czasem nie chcesz się tym z nikim dzielić, bo co można w takiej sytuacji usłyszeć: będzie dobrze? Twoja bratowa właśnie usłyszała, ze prawdopodobnie nigdy nie będzie mogła mieć dzieci, nie będzie dobrze. U mnie prócz teściów przypadkiem wie tylko moja siostra i koleżanka, która przeszła martwe urodzenie. Siostra jest mi bardzo bliska, koleżanka wie co przeszłam. Nikt inny nie wie i nie potrzebuję, by wiedział, nie potrzebne mi spojrzenia pełne współczucia. Nawet rodzice. Jeśli nie jesteście bardzo zżyte to wątpię, by bratowa chciała z Tobą o tym rozmawiać-bez obrazy. Może przyjdzie czas, ze się otworzy, wtedy sama poruszy temat :) to miłe z Twojej strony, ze się martwisz, pamiętaj natomiast, ze jest to sprawa nie tylko bratowej ale i brata, może on tez będzie potrzebował Twojego wsparcia.
 
Cześć Dziewczyny, miłego dnia wszystkim! 🌺 Ja dziś też byłam na szczepieniu pierwszą dawką, nie odbyło się bez paniki na koniec, bo czasem mam tak, że pod wpływem stresu zaczynam sobie wmawiać, że się duszę. Ale lekarka ze mną posiedziała, dała wody i po chwili było ok. Co do starań, to akurat jutro wg apki wypada mi owulacja. Byłam przekonana, że mam ją wcześniej, bo czułam różne objawy, ale okazuje się, że jednak później, wskazują na to również testy owulacyjne. Wczoraj już miałam całkiem ładną kreskę, i myślę, że dziś będzie pozytyw, ale jednak zdecydowałam, że odpuszczam sobie najbliższe dwa cykle z powodu szczepień (druga szczepionka wypada mi 2-3 dni po owu, więc wolę poczekać). Nadal jednak będę was podczytywać i życzę wszystkim dwóch pięknych kresek! <3
 
Ja bym na Twoim miejscu nie cisnęła na rozmowę. Jeżeli kiedyś będzie chciała pogadać to będziesz wiedzieć. Ja po stracie nie chciałam rozmawiać z nikim przez prawie rok, przybiegła do mnie teściowa (mieliśmy auto w naprawie jak zaczęłam krwawić i narzeczony cały roztrzęsiony biegł pożyczyć samochód od rodziców, wtedy im powiedział) żeby porozmawiać, ale poprosiłam żeby sobie poszła. To są sprawy tak intymne i osobiste, ze czasem nie chcesz się tym z nikim dzielić, bo co można w takiej sytuacji usłyszeć: będzie dobrze? Twoja bratowa właśnie usłyszała, ze prawdopodobnie nigdy nie będzie mogła mieć dzieci, nie będzie dobrze. U mnie prócz teściów przypadkiem wie tylko moja siostra i koleżanka, która przeszła martwe urodzenie. Siostra jest mi bardzo bliska, koleżanka wie co przeszłam. Nikt inny nie wie i nie potrzebuję, by wiedział, nie potrzebne mi spojrzenia pełne współczucia. Nawet rodzice. Jeśli nie jesteście bardzo zżyte to wątpię, by bratowa chciała z Tobą o tym rozmawiać-bez obrazy. Może przyjdzie czas, ze się otworzy, wtedy sama poruszy temat :) to miłe z Twojej strony, ze się martwisz, pamiętaj natomiast, ze jest to sprawa nie tylko bratowej ale i brata, może on tez będzie potrzebował Twojego wsparcia.
Bardzo mądrze napisane. Ludzie są różni i jedni chcą rozmawiać o swoich problemach a inni nie. Ja np po poronieniu czułam potrzebę i szukałam wsparcia w każdym. Więc nie kryłam się ze swoją stratą. Ale ciężko przewidzieć co czuje teraz Twoja bratowa 🙁 bardzo jej współczuję, to co usłyszała to musiał być cios. Nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji i pewnie gdybym usłyszała cos takiego z ust lekarza to nie potrafiłabym myśleć pozytywnie. Nie mniej jednak uważam że tam gdzie kończą się możliwości medycyny, tam otwierają się inne drzwi. Nie wiem na czym dokładnie polega problem ale dużo można zdziałać zmianą stylu życia. Wiem że brzmi to groteskowo ale jak czytam historię dziewczyn które latami starały się o dziecko a po zmianie nawyków ujrzały dwie kreski to gdzieś tam wierzę że to ma moc...
 
A u mnie prywatnie trochę gorszy czas. Mąż wrócił wczoraj do domu i spielismy się o taka pierdołe... 🙈 no i oczywscie jego charakter i mój nie pozwala żadnemu z nas odpuścić. Chodzimy z nosami zwieszonymi, szkoda gadać... 🙄 przykro mi bo zamiast korzystać z tego czasu że mógł zjechać i pobyć ze mną to wolał się obrazić i siedzieć w milczeniu przed tv 🙁🙁🙁 mieliśmy za sobą tęsknić w tych rozjazdach a wychodzi na to że coraz gorzej się dogadujemy. Jeszcze starania i różnice poglądów w tej sprawie nie ułatwiają nam tego wszystkiego 😔 mam jakiś gorszy czas, naprawdę... 🥺
 
A u mnie prywatnie trochę gorszy czas. Mąż wrócił wczoraj do domu i spielismy się o taka pierdołe... 🙈 no i oczywscie jego charakter i mój nie pozwala żadnemu z nas odpuścić. Chodzimy z nosami zwieszonymi, szkoda gadać... 🙄 przykro mi bo zamiast korzystać z tego czasu że mógł zjechać i pobyć ze mną to wolał się obrazić i siedzieć w milczeniu przed tv 🙁🙁🙁 mieliśmy za sobą tęsknić w tych rozjazdach a wychodzi na to że coraz gorzej się dogadujemy. Jeszcze starania i różnice poglądów w tej sprawie nie ułatwiają nam tego wszystkiego 😔 mam jakiś gorszy czas, naprawdę... 🥺

Skoro ma być krótko to może lepiej schować dumę do kieszeni i zainicjować rozejm? Nie wiem o co poszło, ale czasem szkoda czasu na obrażanie się :) Tym bardziej, że przy staraniach wsparcie partnera/partnerki jest niezwykle ważne 😊
 
reklama
Dzięki za wszystkie odp związane ze szczepieniami.
Zapraszam tez do dzielenia sie opiniami swoich lekarzy na ten temat bo widze ze jest troche dezinformacja jesli o to chodzi i sporo dziewczyn ma watpliwosci zwiazane z tematem szczepienia kontra starania/wczesna ciąża.

Ja słyszałam wlasnie juz z różnych zrodel ze dla kobiet w ciazy jest zalecany Pfizer.

Jesli rzeczywiscie na druga dawke czeka sie 3-4tyg to ja od obecnego krwawienia bede musiala poczekac do przelomu czerwiec lipiec ze staraniem sie.

Moze przez ten czas uda mi sie tez uporac ze zdiagnozowaniem moich problemow rozrodczych ze tak powiem:p
 
Do góry