Ja z tych bardzo cierpliwychBo myślałam, że może wcześniej będziesz testować ale cierpliwie czekaszja dzisiaj byłam na USG okazało się, że tak jak objawy wskazywały owu była jakoś dwa dni temu więc teraz tylko czekać czy zaskoczyło czy nie
![]()
![Slightly smiling face :slight_smile: 🙂](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f642.png)
![Beaming face with smiling eyes :grin: 😁](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f601.png)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja z tych bardzo cierpliwychBo myślałam, że może wcześniej będziesz testować ale cierpliwie czekaszja dzisiaj byłam na USG okazało się, że tak jak objawy wskazywały owu była jakoś dwa dni temu więc teraz tylko czekać czy zaskoczyło czy nie
![]()
Pozwolę sobie po cichutku trzymać kciukiJeszcze nie i w sumie nie wiem kiedy zrobićMoże w niedzielę jeśli faktycznie do tego czasu nie przyjdzie
Miłego dniaMiłego dnia dziewczynyPiszcie co u Was, ja dzis 3 dzień spóźnienia @ ciekawe ile to jeszcze potrwa
![]()
Super, cieszę się i trzymam mocno kciukiMiłego dniaJa dzis mam kolejna wizyte z monitorowania.
wtorek/sroda mialo dojsc do owulacji, jestem ciekawa co powiem lekarz. Trzymajcie kciuki
Edit: to moj pierwszy stymulowany cykl, zawsze przy naturalnym cyklu mialm owu z lewego jajnika, teraz po raz pierwszy przy stymulacji mam z prawegomoze bedzie szczęśliwy
![]()
Ja bym na Twoim miejscu nie cisnęła na rozmowę. Jeżeli kiedyś będzie chciała pogadać to będziesz wiedzieć. Ja po stracie nie chciałam rozmawiać z nikim przez prawie rok, przybiegła do mnie teściowa (mieliśmy auto w naprawie jak zaczęłam krwawić i narzeczony cały roztrzęsiony biegł pożyczyć samochód od rodziców, wtedy im powiedział) żeby porozmawiać, ale poprosiłam żeby sobie poszła. To są sprawy tak intymne i osobiste, ze czasem nie chcesz się tym z nikim dzielić, bo co można w takiej sytuacji usłyszeć: będzie dobrze? Twoja bratowa właśnie usłyszała, ze prawdopodobnie nigdy nie będzie mogła mieć dzieci, nie będzie dobrze. U mnie prócz teściów przypadkiem wie tylko moja siostra i koleżanka, która przeszła martwe urodzenie. Siostra jest mi bardzo bliska, koleżanka wie co przeszłam. Nikt inny nie wie i nie potrzebuję, by wiedział, nie potrzebne mi spojrzenia pełne współczucia. Nawet rodzice. Jeśli nie jesteście bardzo zżyte to wątpię, by bratowa chciała z Tobą o tym rozmawiać-bez obrazy. Może przyjdzie czas, ze się otworzy, wtedy sama poruszy tematDziekuje dziewczyny za odpowiedź!
Najgorsze w tym wszystkim to ze ona sobie wmawia ze nie bedziemy jej akceptowac bo nie moze miec dzieci.
Boje sie ze jak cos zaczne delikanie, ostrożnie, taktownie po prostu z wyczuciem cos napomkne to pomysli sobie ze naciskam itd
Na jej ruch nie ma co liczyc bo dziewczyna z tych małomównych . Nigdy pierwsza rozmowy nie zaczyna, cicha i odpowiada zazwyczaj na pytania.
Po prostu bede obok
Bardzo mądrze napisane. Ludzie są różni i jedni chcą rozmawiać o swoich problemach a inni nie. Ja np po poronieniu czułam potrzebę i szukałam wsparcia w każdym. Więc nie kryłam się ze swoją stratą. Ale ciężko przewidzieć co czuje teraz Twoja bratowaJa bym na Twoim miejscu nie cisnęła na rozmowę. Jeżeli kiedyś będzie chciała pogadać to będziesz wiedzieć. Ja po stracie nie chciałam rozmawiać z nikim przez prawie rok, przybiegła do mnie teściowa (mieliśmy auto w naprawie jak zaczęłam krwawić i narzeczony cały roztrzęsiony biegł pożyczyć samochód od rodziców, wtedy im powiedział) żeby porozmawiać, ale poprosiłam żeby sobie poszła. To są sprawy tak intymne i osobiste, ze czasem nie chcesz się tym z nikim dzielić, bo co można w takiej sytuacji usłyszeć: będzie dobrze? Twoja bratowa właśnie usłyszała, ze prawdopodobnie nigdy nie będzie mogła mieć dzieci, nie będzie dobrze. U mnie prócz teściów przypadkiem wie tylko moja siostra i koleżanka, która przeszła martwe urodzenie. Siostra jest mi bardzo bliska, koleżanka wie co przeszłam. Nikt inny nie wie i nie potrzebuję, by wiedział, nie potrzebne mi spojrzenia pełne współczucia. Nawet rodzice. Jeśli nie jesteście bardzo zżyte to wątpię, by bratowa chciała z Tobą o tym rozmawiać-bez obrazy. Może przyjdzie czas, ze się otworzy, wtedy sama poruszy tematto miłe z Twojej strony, ze się martwisz, pamiętaj natomiast, ze jest to sprawa nie tylko bratowej ale i brata, może on tez będzie potrzebował Twojego wsparcia.
A u mnie prywatnie trochę gorszy czas. Mąż wrócił wczoraj do domu i spielismy się o taka pierdołe...no i oczywscie jego charakter i mój nie pozwala żadnemu z nas odpuścić. Chodzimy z nosami zwieszonymi, szkoda gadać...
przykro mi bo zamiast korzystać z tego czasu że mógł zjechać i pobyć ze mną to wolał się obrazić i siedzieć w milczeniu przed tv
mieliśmy za sobą tęsknić w tych rozjazdach a wychodzi na to że coraz gorzej się dogadujemy. Jeszcze starania i różnice poglądów w tej sprawie nie ułatwiają nam tego wszystkiego
mam jakiś gorszy czas, naprawdę...
![]()