Ja mogę Ci powiedzieć, że kiedy starałam się o pierwsze dziecko, miałam w sobie duuuużo pokory. Pracuję w dużej firmie z wieloma kobietami i przeraziła mnie skala jeśli chodzi o problemy z zajściem w ciążę. Do tego stopnia, że dawałam sobie nawet rok czasu na zajście, bo to nie jest takie proste. Jednak los chciał inaczej i zaszłam wtedy z pierwszym cyklem. Zdaję sobie sprawę ile mieliśmy wtedy szczęścia. Teraz, kiedy się staramy o drugie dziecko i nie wyszło miesiąc temu, znowu mam wizje, że nie będzie łatwo, że byłoby zbyt pięknie, wiem że to nie przyjdzie jak na zawołanie. Dlatego nie przejmuj się, bo większość ludzi nie będzie się przyznawać do problemów. Mam kuzynkę, która się śmiała z koleżanek z problemami. Mówiła, że zajdzie „od strzału”. Jednak zajęło jej to półtora roku i co miesiąc wszystkim wmawiała, że nie wie czy chce już mieć dziecko, itp itd. Nikt nawet jej nie pytał, bo wiedzieliśmy że na takie tematy się nie rozmawia. Ludzie czasami to traktują jak konkurs albo wyścigi, wymądrzają się i wpędzają innych w smutek. Większość z nich na pewno zmierzyła się z frustracją, tylko zapominają albo nie chcą powiedzieć.