Kochana nie wiem jak Ty, ale dla mnie to totalne zaskoczenie. Po cichu Ci gratuluję i trzymam kciukiBrawo! Wyjątkowy dzień dla nas widzę tylko, że u Ciebie widzę super kreskę drugą
reklama
BalbinaKwiat
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2019
- Postów
- 3 970
Do 6 t.c. śmiałam się że ciąża to łatwizna, a jakie plany miałam na ten okres [emoji85][emoji23] jak zaczęły się u mnie mdłości i inne ciążowe problemy to życie szybko zweryfikowało moje podejście [emoji41] czułam się jak wyjęta spod walca [emoji6] także dziewczyny powiem Wam że my staraliśmy się rok pełni nadziei, miałam wizje brzuszka, dzidziusia upragnionego itp.. ale wiecie co te 2 kreski to często dopiero początek tej "upragnionej przygody" [emoji16] nie chce wam tutaj marudzić ale 2 kreski to dopiero podpisanie cyrografu z szatanem [emoji23][emoji23] przynajmniej czasami tak bywa, życzę Wam jak najlepiej i żebyście możliwie jak najmniej odczuły negatywnych objawów ciąży i późniejszych problemów po porodzie ( ja miałam z karmieniem, zapalenia piersi, kpi itd). Ja byłam totalnie źle nastawiona, myślałam że jak zobaczę 2 upragnione kreski to już wszystko będzie super i idealizowalam wizję ciąży i opieki nad dzieckiem przez co później niejednokrotnie dostałam z liścia [emoji16] także korzystajcie z życia póki możecie bo opieka nad maluchem na początku to totalne wywrócenie życia i ciężka robota [emoji16] teraz przy moim 10 miesięcznym dzikusie trochę boje się następnej ciąży [emoji55] ale jak na niego patrzę to chce więcej i więcej i więcej takich maluchów [emoji7][emoji7]
Ja byłam w ciąży ledwie 7 tygodni i w sumie nie wiem czy nie lubię w niej być, ale na pewno wiem, że ominęłabym poród [emoji38][emoji85][emoji28]
Najchętniej to jakby mi dziecko dpd przysłali [emoji23][emoji23][emoji23]
BalbinaKwiat
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2019
- Postów
- 3 970
Uśmiałam się..[emoji16] ja po moim porodzie (dla mnie był ciężki) jak zobaczyłam mojego malucha nie pomyślałam sobie : o jaki piękny, cudowny itp.. tylko: Jezu jaki on pomarszczony, umaziany i siny .. [emoji87][emoji85] matka polka 2020 [emoji23][emoji23]Nie, takie pomarszczone i upaćkane, ale już wydobyte [emoji23][emoji23][emoji23]
Karolina2495
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2019
- Postów
- 7 389
Ahahahhahha jakbym czytała o sobie [emoji1787] To my już w ogóle jesteśmy szaleni. Mała za 9 dni ma 7 miesięcy dopiero [emoji1787]
Ciąża i poród jakaś masakra [emoji1787] A też miałam plany..
A teraz ciągle mi chodzi po głowie, czy mój mały dzieć nie ucierpi jak urodzi się kolejny, nie będę miała dla niej tyle czasu co teraz [emoji17] i czy zakocham się tak samo w drugim jak w pierwszym dzieciu.. patrzę na tego małego smarka i nie wyobrażam sobie mieć drugiego [emoji85] A gdzie tu planowane cztery [emoji1787][emoji1787][emoji1787]
Ciąża i poród jakaś masakra [emoji1787] A też miałam plany..
A teraz ciągle mi chodzi po głowie, czy mój mały dzieć nie ucierpi jak urodzi się kolejny, nie będę miała dla niej tyle czasu co teraz [emoji17] i czy zakocham się tak samo w drugim jak w pierwszym dzieciu.. patrzę na tego małego smarka i nie wyobrażam sobie mieć drugiego [emoji85] A gdzie tu planowane cztery [emoji1787][emoji1787][emoji1787]
Do 6 t.c. śmiałam się że ciąża to łatwizna, a jakie plany miałam na ten okres [emoji85][emoji23] jak zaczęły się u mnie mdłości i inne ciążowe problemy to życie szybko zweryfikowało moje podejście [emoji41] czułam się jak wyjęta spod walca [emoji6] także dziewczyny powiem Wam że my staraliśmy się rok pełni nadziei, miałam wizje brzuszka, dzidziusia upragnionego itp.. ale wiecie co te 2 kreski to często dopiero początek tej "upragnionej przygody" [emoji16] nie chce wam tutaj marudzić ale 2 kreski to dopiero podpisanie cyrografu z szatanem [emoji23][emoji23] przynajmniej czasami tak bywa, życzę Wam jak najlepiej i żebyście możliwie jak najmniej odczuły negatywnych objawów ciąży i późniejszych problemów po porodzie ( ja miałam z karmieniem, zapalenia piersi, kpi itd). Ja byłam totalnie źle nastawiona, myślałam że jak zobaczę 2 upragnione kreski to już wszystko będzie super i idealizowalam wizję ciąży i opieki nad dzieckiem przez co później niejednokrotnie dostałam z liścia [emoji16] także korzystajcie z życia póki możecie bo opieka nad maluchem na początku to totalne wywrócenie życia i ciężka robota [emoji16] teraz przy moim 10 miesięcznym dzikusie trochę boje się następnej ciąży [emoji55] ale jak na niego patrzę to chce więcej i więcej i więcej takich maluchów [emoji7][emoji7]
E
Em82
Gość
Teraz przez to plamienie to nie wiem czy będę jutro testować[emoji2358] jeśli temp utrzyma się na wyższych to tak a jeśli spadnie to nie będę[emoji3061]
Muszę Wam przyznać się do czegoś.. chce mieć kolejne dziecko, a tak bardzo nie lubię być w ciąży... Z jednej strony czekam na 2 kreski, a z drugiej aż mnie wykreca jak pomyślę sobie o tych 9miesiacach..Też tak któraś z Was ma, czy tylko ja jestem takim odludkiem.. [emoji86]
Ja tak mam. Na myśl o ciąży ręce mi się trzęsą i strach mnie ogarnia. Jak zobaczę dwie kreski to radość będzie wielka, ale chyba z dzień, dwa nikomu nie powiem, żeby to przegryźć. Ale cel jest dla mnie najważniejszy. Co mnie nie zabije to mnie wzmocni.
M
Mijka
Gość
Cześć dziewczyny!
Powiedziałabym, ze jestem nowa, ale czytam forum już od końca zeszłego roku i w końcu postanowiłam dołączyć do Was Moja krótka historia:
Staramy się od około drugiej połowy zeszłego roku, przy czym pierwsze 2 msc były na luzie, a potem pomyślałam, ze to wcale nie takie hop siup, także wizyta u ginka, jedna, druga, badania i diagnoza - pcos + insulinoopornosc + podwyższony testosteron i prolaktyna...aaa i oczywiście długie i nieregularne cykle. „Pierwszy cykl” po diagnozie (w sumie trochę stracony, jakoś w środku cyklu zaczęłam brać tabsy) wdrozenie duphastonu + formetic, kolejny cykl monitoring, niestety - dużo pęcherzyków (typowe dla pcos) brak dominującego, podjęcie decyzji o zwiększeniu dawki + stymulacja lametta, monitoring w 8dc pęcherzyk 13,7 kolejny monitoring tydzien później i ginekolog powiedziała ze widzi ciałko żółte, czyli była owulacja! Dla mnie to już 70% sukcesu testować będę ok 27dc bo wtedy albo będę brać dalej dupka albo odstawiam.
Za wszystkie trzymam kciuki, na pewno każdej z nas się uda!
Powiedziałabym, ze jestem nowa, ale czytam forum już od końca zeszłego roku i w końcu postanowiłam dołączyć do Was Moja krótka historia:
Staramy się od około drugiej połowy zeszłego roku, przy czym pierwsze 2 msc były na luzie, a potem pomyślałam, ze to wcale nie takie hop siup, także wizyta u ginka, jedna, druga, badania i diagnoza - pcos + insulinoopornosc + podwyższony testosteron i prolaktyna...aaa i oczywiście długie i nieregularne cykle. „Pierwszy cykl” po diagnozie (w sumie trochę stracony, jakoś w środku cyklu zaczęłam brać tabsy) wdrozenie duphastonu + formetic, kolejny cykl monitoring, niestety - dużo pęcherzyków (typowe dla pcos) brak dominującego, podjęcie decyzji o zwiększeniu dawki + stymulacja lametta, monitoring w 8dc pęcherzyk 13,7 kolejny monitoring tydzien później i ginekolog powiedziała ze widzi ciałko żółte, czyli była owulacja! Dla mnie to już 70% sukcesu testować będę ok 27dc bo wtedy albo będę brać dalej dupka albo odstawiam.
Za wszystkie trzymam kciuki, na pewno każdej z nas się uda!
reklama
My od sierpnia próbowaliśmy, na zasadzie, co ma być to będzie od 2-3 dni mam takie bóle okresowe, że wczoraj mówiłam do Męża, że okres puka. A dzisiaj taka niespodzianka cieszę się po cichuKochana nie wiem jak Ty, ale dla mnie to totalne zaskoczenie. Po cichu Ci gratuluję i trzymam kciuki
Podziel się: