reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

Dziewczyny, mam taki dylemat. Po porodzie mam bardzo długie cykle, 2-3 miesiące. W czwartek byłam na monitoringu po stymulacji clo i jak już wam wspominałam ginekolog nie była zadowolona, bo według niej 14mm w 11 dniu cyklu to za mało. Jutro idę znowu. Ale mam taki problem. Ona upiera się przy niewywoływaniu mi okresu luteiną, bo według niej to jeszcze bardziej zaburza cykle. Chyba większość lekarzy robi inaczej. Jak myślę o tym, że nam znowu czekać 3 miesiące na okres , to mi słabo 😔 to naprawdę standardowe postępowanie?

Już nawet myślę, czy po prostu nie wziąć tej luteiny, bo mam jeszcze w zapasie🤷‍♀️
Chyba zamieniłabym lekarza. Ja już od ponad pół roku biorę duphaston, bo miesiączka nie chciała sama przychodzić. Zarówno ginka jak i endokrynolog mi zaleciły.
 
reklama
Dziewczyny, mam taki dylemat. Po porodzie mam bardzo długie cykle, 2-3 miesiące. W czwartek byłam na monitoringu po stymulacji clo i jak już wam wspominałam ginekolog nie była zadowolona, bo według niej 14mm w 11 dniu cyklu to za mało. Jutro idę znowu. Ale mam taki problem. Ona upiera się przy niewywoływaniu mi okresu luteiną, bo według niej to jeszcze bardziej zaburza cykle. Chyba większość lekarzy robi inaczej. Jak myślę o tym, że nam znowu czekać 3 miesiące na okres , to mi słabo 😔 to naprawdę standardowe postępowanie?

Już nawet myślę, czy po prostu nie wziąć tej luteiny, bo mam jeszcze w zapasie🤷‍♀️
No a lekarka nie doszukuje się dlaczego masz tak długie cykle ? Mi po cp jakieś 2 miesiące cykl wydłużył się do prawie 50 dni i odrazu lekarka prolaktyne kazała zbadać a tu 3 razy ponad normę 🙃. Teraz 2 cykl z tabletkami i trwa 33 dni .
 
Ja mam 24 lata, staraliśmy się o dziecko pół roku aż zaszłam w ciąże ale niestety pozamaciczna, jestem po zabiegu. Ja miałam to samo w głowie leżąc w szpitalu-pracuje, jestem kierownikiem, mój partner również pracuje, wszystko co posiadamy to za uczciwie zarobione pieniądze własnymi rękami, nie mogłam sobie tego w głowie ułożyć dlaczego ,,patologie” maja takie szczęście a nam ludziom ułożonym w życiu przytrafiło się takie coś, tez bardzo to przeżywaliśmy, ale pewnie tak to już musiało być...wydaje mi się ze nic w życiu nie przytrafia się bez przyczyny 😔 wydaje mi się ze starając się o dziecko trzeba czasem wyłączyć myślenie bo inaczej wszystko będzie cię przytłaczać ze się nie udaje,tutaj nie ma żadnej magii a często głowa w tym przeszkadza
Miałam we wrześniu cp . Od tego cyklu wznawiamy starania - musieliśmy odczekać pół roku po metotreksacie.
 
Hej dziewczyny:)
Jestem tutaj nowa, no i nie bez powodu się tu znalazłam. W związku,że zaraz wybije mi 26 lat jestem z mężem juz 4 lata po ślubie no i koncu zdecydowaliśmy się na dzidziusia. Mam cykle 28/29 dni. Zaczęłam przygodę z testami owulacyjnymi... ale szczerze nie mam bladego pojęcia o nich.
Wczoraj robilam 1 test 10dc i dzisiaj drugi.
Mój kalendarzyk wskazuje mi owulacje w 16dc
Wklejam zdjęcie i doradźcie co myślicie to juz pozytywny? Proszę u wyrozumiałość i uwagi jeśli robię coś źle🤗🙂

Ten z 11 pozytywny. Owulacja będzie książkowo w ciągu 24-36h.
 
Miałam we wrześniu cp . Od tego cyklu wznawiamy starania - musieliśmy odczekać pół roku po metotreksacie.
Już się doinformowałam 😊 ja miałam usuwana CP laparoskopowo, czekam na wizytę u mojej ginekolog bo nie mam pojęcia jaki czas muszę odczekać po zabiegu nim zaczniemy się starać. Byłam w szpitalu po zabiegu na zdjęciu szwów, lekarz ginekolog który sciągał mi szwy stwierdził ,,ze jak najszybciej mam się starać a nie się zastanawiam” ale jakby nie do końca biorę uwagę to co mówił, pochwalił się ze on to już czas na emeryturę i sama wizyta była dosyć dziwna
 
cześć załogo dawno mnie tutaj nie było bo odpuściłam sobie czytanie etc.
Do rzeczy. Przez jeden cykl w grudniu brałam antykoncepcje miałam robić to przez 3 miesiące ale tak się źle po nich czułam,że nie dałam rady. Nawet całego opakowania nie zurzyłam,może z 10 tabletek.
Okres miałam 26 grudnia ostatni. Później wzięłam właśnie pare tych tabletek i odstawiłam. Jakoś po 10 stycznia dostałam krwawienia z odstawienia. Półtora tygodnia temu tak mnie brzuszek zabolał jak na okres i byłam pewna ,że go dostanę ale cisza jak makiem zasiał.
Sutki mi się tak powiększyły,że to niemożliwe nawet jest ... a przy lewej piersi czuje guzka no tłumaczyłam to sobie tym,że piersi się powiekszyły no bo jak inaczej. Dzisiaj zrobiłam test. Od razu mówię, piłam chwilkę wcześniej i ciut moczu poleciało i nie był to poranny mocz. Wiadomo też,że po anty okres może pojawić się do 6 miesięcy no ale obiecałam sobie,że w tym roku urodzę i koniec ;/
widzicie tu coś? Czy ja znowu zaczynam schizować?
DSC_0191.JPG
 
Coś jakby tam było , jakiś cień cienia
cześć załogo dawno mnie tutaj nie było bo odpuściłam sobie czytanie etc.
Do rzeczy. Przez jeden cykl w grudniu brałam antykoncepcje miałam robić to przez 3 miesiące ale tak się źle po nich czułam,że nie dałam rady. Nawet całego opakowania nie zurzyłam,może z 10 tabletek.
Okres miałam 26 grudnia ostatni. Później wzięłam właśnie pare tych tabletek i odstawiłam. Jakoś po 10 stycznia dostałam krwawienia z odstawienia. Półtora tygodnia temu tak mnie brzuszek zabolał jak na okres i byłam pewna ,że go dostanę ale cisza jak makiem zasiał.
Sutki mi się tak powiększyły,że to niemożliwe nawet jest ... a przy lewej piersi czuje guzka no tłumaczyłam to sobie tym,że piersi się powiekszyły no bo jak inaczej. Dzisiaj zrobiłam test. Od razu mówię, piłam chwilkę wcześniej i ciut moczu poleciało i nie był to poranny mocz. Wiadomo też,że po anty okres może pojawić się do 6 miesięcy no ale obiecałam sobie,że w tym roku urodzę i koniec ;/
widzicie tu coś? Czy ja znowu zaczynam schizować?
Zobacz załącznik 1238369
 
reklama
Przykro mi, ale nawet na przybliżeniu nie widzę zupełnie nic [emoji2272]
cześć załogo dawno mnie tutaj nie było bo odpuściłam sobie czytanie etc.
Do rzeczy. Przez jeden cykl w grudniu brałam antykoncepcje miałam robić to przez 3 miesiące ale tak się źle po nich czułam,że nie dałam rady. Nawet całego opakowania nie zurzyłam,może z 10 tabletek.
Okres miałam 26 grudnia ostatni. Później wzięłam właśnie pare tych tabletek i odstawiłam. Jakoś po 10 stycznia dostałam krwawienia z odstawienia. Półtora tygodnia temu tak mnie brzuszek zabolał jak na okres i byłam pewna ,że go dostanę ale cisza jak makiem zasiał.
Sutki mi się tak powiększyły,że to niemożliwe nawet jest ... a przy lewej piersi czuje guzka no tłumaczyłam to sobie tym,że piersi się powiekszyły no bo jak inaczej. Dzisiaj zrobiłam test. Od razu mówię, piłam chwilkę wcześniej i ciut moczu poleciało i nie był to poranny mocz. Wiadomo też,że po anty okres może pojawić się do 6 miesięcy no ale obiecałam sobie,że w tym roku urodzę i koniec ;/
widzicie tu coś? Czy ja znowu zaczynam schizować?
Zobacz załącznik 1238369
 
Do góry