Hej to mój pierwszy wpis tutaj.
Zaczęliśmy się starać z mężem ostatnio o pierwsze dziecko, robiłam testy owulacyjne, niestety z porannego moczu przez co mogły być wyniki zakłamane, ale współżyliśmy w dzień, gdzie kreski były mocniejsze (choć była mała różnica). Śluz nie wydawał mi się jakiś płodny ale były to raczej dni środkowe, a mam w miarę regularne miesiączki (choć od czasu do czasu są zachwiania) Do następnej miesiączki teoretycznie mam jeszcze około 8 dni. Od kilku dni czuje mniejszy apetyt, odbija mi się częściej, jakby lekkie nudności czasami, choć wydawało mi się że to trochę za wcześnie, 5 dni po stosunku bolało mnie trochę bardziej jak na okres podbrzusze i jak poszłam do toalety to zauważyłam na papierze śluz (taki jak bardzo płodny, jak jajko kurze ale delikatnie zabarwione jakby krwią) i teraz zagwozdka czy to implantacja czy przesunięta owulacja i jest to plamienie owulacyjne
choć nie przypominam sobie jeszcze takiego uczucia w podbrzuszu przy owulacji... Może to tylko moje urojenia, a może nie...