reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2021

reklama
Teoretycznie tak, ale ja jestem też po nowotworze piersi i każdy straszy że 80tki nie dożyje 🙈 ale kto wie. Bardziej przeraża mnie właśnie to że kiedyś 30 lat na ciążę to już był późny wiek. Jak wpadłam w wieku 36 lat to byłam spanikowana nie tyle co o nawrót choroby co o właśnie komplikacje związane z późną ciążą. Na szczęście moja ginekolog mnie uspokoiła że teraz właśnie w tym wieku wiele jej pacjentek decyduje się na ciążę. Także czekam na dwie kreseczki i na malutki cud ❤️
Mam znajoma po dwoch nowotworach piersi. Teraz juz spokojnie sobie egzystuje. Ale przy 2 nowotworze byla co najmniej zdołowana. No ja tez juz zawsze bede miala za uszami ryzyko raka szyjki macicy. Aktualnie mam dysplazje 2 stopnia, czekam na wyniki z wycinkow i ewentualne usuniecie zajetego fragmentu szyjki. Czekanie na wyniki to jakas masakra... jeszcze 4 tygodnie (bo za 4 kazali mi sie stawic) wypadaja w sylwka, czyli w razie co do pon nie odbiore wyniku, a jeszcze kwarantanna narodowa strasza i zakazami wychodzenia z domu poza praca i apteka yyyy... no chyba do lekarza i szpitala to bedzie mozna posc. Mam nadzieje, jednak ze po wycięciu zmienionych miejsc pożegnam sie na zawsze z problemem i nie bede sie stresować po ciążach. A u Ciebie zmiany usuwali, czy chemia/radioterapia/immunoterapia?
 
Trzymam i za was kciuki! Ja w lipcu stracilam jedną ciążę - puste jajeczko bez zarodka- dlatego boje się jutrzejszego badania...
 
reklama
Do góry