reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

reklama
U mnie było to dość szybko- w ciągu tygodnia zbierało mu się na amory dzienw DZien 😉
Sam mówił ze jest zaskoczony :)
Ja co drugi dzień na jeden z posiłków robię mężowi smoothie owocowe gdzie wsypuje kilka łyżek tej macy :)
Oby mój się o tym nie dowiedział bo kupi i będzie chciał jeszcze częściej 🙈
 
Ale za to dostaję po dupie. Pracownicy (nie wszyscy) mają gdzieś, liczy się tylko by im było dobrze, niestety rozwala to system i wprowadza nieprzyjemną atmosferę wśród pozostałych. Wkurza sytuacja gdy pracownik idzie ci na chorobowe bo boi się covida (nagle ma katarek) a potem widzisz jak lata po mieście. Jej zadania zleciały na pozostałych pracowników (niestety pracujemy na tzw czas. praca musi być zrobiona do konkretnego terminu,) I jeszcze jak jeden odejdzie to pikuś, ale drugi faktycznie chory i niestety lipa. A pracodawca musi zapłacić za chorobowe i pozostałym za to że muszą zostawać dłużej bo inaczej nie ma szans żeby się wyrobić (choćby nawet wziąć dodatkowego pracownika to też koszt). Ale fakt, gdyby składki obniżyli do poziomu podatków mało który pracodawca płaciłby pod stołem i w sumie i tak te same kwoty wpływałyby do Państwa.

Niestety pracodawcy też nie mają łatwo. Teraz zrobili ferie, święta w domu. Każdy musi zostać z dziećmi, wiec zrobił się sajgon i ja też ze względu na dobre relacje z pracodawcą wzięłam jeszcze prace za nich. Jak wyszłam po świętach to dopiero w tą niedzielę wróciłam do domu i byłam ledwo żywa ze zmęczenia. Lubię tą pracę, zależy mi na rozwoju firmy, robię rzeczy, które w sumie nie do mnie należą, ale chcę zostać w tym miejscu i przetrwać pandemię. Ale też wiem, że moja praca zostanie doceniona i dziś ja staje na rzęsach, żeby pomóc, generować zyski, ale jak ja będę potrzebowała pomocy to też mogę na nią liczyć i nikt nie traktuje mnie jak darmowego niewolnika po godzinach.
 
Może trochę durne pytanie, ale czy wit d to to samo co d3? 🤔

Z tego co wiem, witamina D to jakby grupa witamin D1, D2 i D3, natomiast D3 jest tą naturalnie produkowaną pod skórą w wyniku promieniowania słonecznego i dostępną w formie suplementów. W każdym bądź razie ja biorę D3, bo np. przyspiesza wchłanianie wapnia. I faktycznie chyba za jej sprawą w tym sezonie nie mam w domu żadnych objawów, żadnego kataru, kaszlu itp.
 
Niestety pracodawcy też nie mają łatwo. Teraz zrobili ferie, święta w domu. Każdy musi zostać z dziećmi, wiec zrobił się sajgon i ja też ze względu na dobre relacje z pracodawcą wzięłam jeszcze prace za nich. Jak wyszłam po świętach to dopiero w tą niedzielę wróciłam do domu i byłam ledwo żywa ze zmęczenia. Lubię tą pracę, zależy mi na rozwoju firmy, robię rzeczy, które w sumie nie do mnie należą, ale chcę zostać w tym miejscu i przetrwać pandemię. Ale też wiem, że moja praca zostanie doceniona i dziś ja staje na rzęsach, żeby pomóc, generować zyski, ale jak ja będę potrzebowała pomocy to też mogę na nią liczyć i nikt nie traktuje mnie jak darmowego niewolnika po godzinach.
Właśnie takich pracowników trzeba i dzisiaj sytuacja pokazuje, kto na kogo może liczyć. Obsługuje firmy, które dostały nieźle po tyłku, na początku panikowali, dawałam im kopa by nie odpuszczali, że będzie ciężko ale jak dostaną pomoc jak na tamten czas obiecywali to wiedziałam że dadzą radę. I to ci najbardziej byli wdzięczni za pomoc jaką dostali, że otrzymali każdą pomoc jaką tylko państwo dawało a oni mogli skuoić się na swoich działalnościach czego niestety nie mogę powiedzieć o firmach gdzie nie odczuli za bardzo kryzysu dostali niezłą kasę, a w podziękowaniu to otrzymałam wyrzuty przez telefon maile że nie odbierałam telefonu bo trafiłam do szpitala z poronieniem, że nie mogę zdalnie załatwić pieprzonego kwitka z ZUS
 
reklama
Właśnie takich pracowników trzeba i dzisiaj sytuacja pokazuje, kto na kogo może liczyć. Obsługuje firmy, które dostały nieźle po tyłku, na początku panikowali, dawałam im kopa by nie odpuszczali, że będzie ciężko ale jak dostaną pomoc jak na tamten czas obiecywali to wiedziałam że dadzą radę. I to ci najbardziej byli wdzięczni za pomoc jaką dostali, że otrzymali każdą pomoc jaką tylko państwo dawało a oni mogli skuoić się na swoich działalnościach czego niestety nie mogę powiedzieć o firmach gdzie nie odczuli za bardzo kryzysu dostali niezłą kasę, a w podziękowaniu to otrzymałam wyrzuty przez telefon maile że nie odbierałam telefonu bo trafiłam do szpitala z poronieniem, że nie mogę zdalnie załatwić pieprzonego kwitka z ZUS
Problem pracownika jest taki, że "mu się należy" kropka. Nie traktują firm w których pracują jak swoich biznesów. Minimum roboty i nie przejmowanie się niczym innym. Prowadzę własną firmę i czasami zarządzam innymi i jest dramat. Nie mówię, że wszyscy ale większość "daj" "ja się liczę" "mi się należy" "to nie moje pieniądze" "chcesz prowadzić biznes to prowadź dopiero wtedy jak będzie Cię stać płacić mi 10tys". Ja swoich pracowników, dobieram bardzo starannie. Ale państwo niczego nie ułatwia i tego też pracownik nie rozumie w większości. Zusy, podatki, chorobowe i cała masa innych. A są też tacy, którym się nie podoba, że właściciel zarabia więcej skoro pracę wykonuje "ja". Ja zawsze wtedy mówię żeby taka osoba sama otworzyła taki biznes i zobaczyła jak się zaczyna, jak się to robi, z czym się je, a później utrzymała tą firmę parę lat.
 
Do góry