reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

Życie nauczyło mnie żeby nie zwlekać i nie bać się zmian i podejmowania decyzji. Jeśli jest Wam źle w tym miejscu, w którym jesteście to działajcie tak żeby było Wam dobrze i żebyście byli szczęśliwi. Dzieciątko i tak się pojawi, prędzej czy później. Zawita do Was bez względu na macierzyński czy jego brak [emoji16] ważne żeby miało szczęśliwych i spełnionych rodziców. Działajcie bo tak naprawdę nigdy nie ma dobrego czasu, zawsze jest jakieś ale [emoji110][emoji3590]
Dziewczyny, razem z mężem dajemy sobie taki pierwszy deadline do lipca, wtedy też kończy mu się umowa na zastępstwie i będzie chwilowo bezrobotny, ja wtedy też zmieniam pracę i wyprowadzamy się w rodzinne strony. Myślicie że takie deadliny bardziej pomagają i są korzystne czy szkodzą? Jestem ciekawa Waszego zdania. Ja bardzo się cieszę i stresuje jednocześnie, bo z jednej strony nie lubię tego miejsca w którym obecnie się znajdujemy (mieszkanie, okolica, dojazdy do pracy, brak rodziny) i cieszę się na samą myśl o wyprowadzce, ale z drugiej strony martwię się bo jeśli nie zajdę do tego czasu w ciążę to przepadnie mi macierzyński...
 
reklama
Dzięki ☺️ ale zatestuje dopiero jeśli się spóźni, nawet nie mam w domu testów i nie zamierzam tracić kasy 😉
I prawidłowo 😉 w zeszłym cyklu zatestowałam przed czasem bo jakoś tak mnie podkusiło ale już wiem, że bez sensu tak robić bo i tak to nic nie daje 😉 albo nawet jest gorzej bo daje złudną nadzieję, że może za wcześnie albo coś 😉
 
Dzięki ☺️ ale zatestuje dopiero jeśli się spóźni, nawet nie mam w domu testów i nie zamierzam tracić kasy 😉
Ja mam w domu jeden, ale się zastanawiam, czy wg go użyć w piątek. Zastanawiam się, czy nie byłoby lepiej iść na betę. W sumie test może przekłamać a beta da odpowiedź.. Więc pewnie w piątek zrobię test lub nie skoro już go mam. A jeśli @ nie przyjdzie, to w poniedziałek się umówię na betę 😉 Też nie lubię tych ostatnich dni przed terminem @. Im bliżej tym bardziej zaczynam się zastanawiać, czy się udało
 
Chociaż tyle że jak wrócę to mamy z mężem nawet plan na wieczór, robimy naszego ukochanego Pad Thaia 🍜 i kończymy oglądać ostatnie dwa odcinki serialu Stewardessa ✈️ ☺️
Matko kocham Pad Thaia, jak byłam w Tajlandii to codziennie jadłam i każdy był inny i każdy cudownie smakował ❤️ i też mam go w menu ale na jutro 🙈
 
A ja Wam jeszcze napiszę, że zawsze byłam z tych "skąpo śluzowych", a od wczoraj mam tyle śluzu, że aż się sama ze sobą źle czuję 🙈🤣 jeszcze, żeby to był początek płodnych to rozumiem ale tak przed okresem to nie jest fajne 🙈
A u mnie odwrotnie zawsze duzo śluzu przed@a teraz sa suchara :/ w piatek ma przyjść... oby nie zawitała!
 
Dziewczyny, razem z mężem dajemy sobie taki pierwszy deadline do lipca, wtedy też kończy mu się umowa na zastępstwie i będzie chwilowo bezrobotny, ja wtedy też zmieniam pracę i wyprowadzamy się w rodzinne strony. Myślicie że takie deadliny bardziej pomagają i są korzystne czy szkodzą? Jestem ciekawa Waszego zdania. Ja bardzo się cieszę i stresuje jednocześnie, bo z jednej strony nie lubię tego miejsca w którym obecnie się znajdujemy (mieszkanie, okolica, dojazdy do pracy, brak rodziny) i cieszę się na samą myśl o wyprowadzce, ale z drugiej strony martwię się bo jeśli nie zajdę do tego czasu w ciążę to przepadnie mi macierzyński...
Jeżeli zmienisz pracę, to wystarczy Ci przepracowany pełny miesiąc, żeby było L4 i macierzyński. O ile się nie mylę. Wydaje mi się, że miejsce zmiana miejsca będzie miała na was dobry wpływ. Zwłaszcza, że w obecnym nie czujesz się dobrze. No i zawsze, kiedy uda Ci się zajść to pomoc rodziny się przyda 😉
 
reklama
Do góry