reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

reklama
nas np. Otaczają same takie pary które dosłownie jak na zawołanie zachodzą w ciąże. Mój mąż ma 3 siostry wszystkie trzy w każda ciąże zaszły za pierwszym razem. Mama mojego M. 5 razy w ciąży, 4 donoszone też raz za razem zachodziła. Moja mama ze mną wpadła, z moją siostrą zaszła w drugim cyklu 🤷🏻‍♀️
Znajomi praktycznie wszyscy poza jedną parą też raz za razem zachodzą, a my nie. Nie wiem czemu ale mam przeczucie że coś tam jest nie tak, że nie ma sensu czekać aż minie rok, bo i tak dopóki nie naprawimy problemu nie ma prawa się udać.
I co gorsza mój wieczny optymista, też już łapie doła. Dziś mi powiedział że zawsze mnie pociesza, ale on sam już nie ma siły udawać ze jest ok 😓
Sama się myślami torturujesz. A jakby w rodzinie były chore dzieci, albo bezpłodni, to wtedy byłoby Ci łatwiej? Pewnie, że nie. Może byłoby nawet trudniej opanować lęk, że coś może być nie w porządku. Patrz na życie szeroką perspektywą.
Nawet jeśli 25% osób ma niepłodność, to jeśli nas ten problem dotknie to dotyka nas w 100% a nie w 25%. Badaj się, wiedza daje spokój. Głowa do góry 💛
 
reklama
Dziewczyny, razem z mężem dajemy sobie taki pierwszy deadline do lipca, wtedy też kończy mu się umowa na zastępstwie i będzie chwilowo bezrobotny, ja wtedy też zmieniam pracę i wyprowadzamy się w rodzinne strony. Myślicie że takie deadliny bardziej pomagają i są korzystne czy szkodzą? Jestem ciekawa Waszego zdania. Ja bardzo się cieszę i stresuje jednocześnie, bo z jednej strony nie lubię tego miejsca w którym obecnie się znajdujemy (mieszkanie, okolica, dojazdy do pracy, brak rodziny) i cieszę się na samą myśl o wyprowadzce, ale z drugiej strony martwię się bo jeśli nie zajdę do tego czasu w ciążę to przepadnie mi macierzyński...
 
Do góry