W marcu miną 2 lata odkąd podjęliśmy decyzję o staraniachPrzeraża mnie fakt, że za parę dni dostanę @ i minie Nam PÓŁ ROKU STARAŃ... To brzmi strasznie, to nie jest już miesiąc, dwa... Jak Wy sobie radziłyście jak minęło Wam pół roku?![]()


Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
W marcu miną 2 lata odkąd podjęliśmy decyzję o staraniachPrzeraża mnie fakt, że za parę dni dostanę @ i minie Nam PÓŁ ROKU STARAŃ... To brzmi strasznie, to nie jest już miesiąc, dwa... Jak Wy sobie radziłyście jak minęło Wam pół roku?![]()
Przeczucie to mało powiedziane...to było wręcz przekonanie, test wtedy zrobiłam tylko dla formalności, bo wiedziałam, że się udało. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czułam i już nigdy więcej nie poczułam... w żadnym cyklu...to uczucie było dalekie od wkręcania sobie ciąży, wtedy nie było mowy o nakręcaniu się...to były początki starań i bez żadnego parcia na dziecko, totalny luz. Nie potrafię wytłumaczyć tego uczucia, było po prostu wyjątkowe...Ja takie przeczucie mialam cykl temu, nie chce mu wiecej zawierzac![]()
Rozumiem, no to skoro masz podstawy do badania drożności to pewnie też by za mną to chodziłoja pierwsze cykle miałam „ przecież w końcu musi się udać”, ale teraz już tak nie jest. Od początku mówiłam sobie o pół roku, pech chciał ze już minęły i przestało być zabawnie. Mąż przebadany, ja owulacje mam - monitoring, hormony ok, ale za to jestem po laparoskopii jajnika i cc + mam ubytek w bliźnie, więc po głowie od jakiegoś czasu chodzą mi zrosty na macicy, ewentualnie niedrożne jajowody. I wiem, że dopóki tego nie sprawdzę moja głowa nie odpuści
Mogę poczekać jeszcze pół roku z nadzieją, albo zacząć działać. I jak to mój mąż trafnie dziś powiedział „gdybyśmy chcieli mieć dziecko po roku, to zaczęlibyśmy się starać rok później”.
U nas właśnie wyszło bardzo słabe nasienie. Teraz uważam, że od początku powinien najpierw zbadać się mąż. Na razie mąż bierze suple i wyszła mu insulinooporość. W lutym powtarzamy badania i potem w kwietniu, bo dopiero zaczyna leczenie insulinooporości. Jak nic się nie poprawi to już zbieramy na in vitro. Cieszę się, że zaczęłam diagnostykę tak szybko@Sherlook my też taki mamy plan jeśli za parę dni dostanę @ mąż jako pierwszy idzie oddać nasienie i umawia się do androloga, potem będzie kolej na moje badania i moich lekarzy![]()
ja też takie miałam, wiem o czym mówisz jakby test był tylko formalnościąPrzeczucie to mało powiedziane...to było wręcz przekonanie, test wtedy zrobiłam tylko dla formalności, bo wiedziałam, że się udało. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czułam i już nigdy więcej nie poczułam... w żadnym cyklu...to uczucie było dalekie od wkręcania sobie ciąży, wtedy nie było mowy o nakręcaniu się...to były początki starań i bez żadnego parcia na dziecko, totalny luz. Nie potrafię wytłumaczyć tego uczucia, było po prostu wyjątkowe...
może to tak wyglada tutaj, bo tak naprawdę tylko wam czasami wylewam żale i smutki + mąż, ale ja na co dzień jestem raczej zadowolona z naszego życia. Jesteśmy jeszcze bardzo młodzi i raczej korzystamy z życia w 100%, często widujemy się ze znajomymi, praca, studia, hobby, No i oczywiście nasz już prawie 4 letni urwis. Dołek mnie zawsze łapie kilka dni przed okresem jak już wiem ze się nie udało, jak @ przychodzi jest jak ręka odjął bo znów nowe szanse i nadzieje, badania itp. Jasne, że wolałbym już zaraz rodzic tak jak mój idealny plan przewidywał, ale jest jak jest. Szukamy przyczyny i w końcu się udaRozumiem, no to skoro masz podstawy do badania drożności to pewnie też by za mną to chodziłoale z drugiej strony z tego co zrozumiałam to masz już jedno dziecko, więc chociaż dla niego próbuj myśleć pozytywnie
![]()
jak diagnozowaliście Io ? Pytam bo mój mąż jest jedynym człowiekiem jakiego znam który ma tak ogromne wachania wagi. Żeby schudnąć dosłownie się katuje, a jak tylko troszkę podnosi kaloryke/ zmniejsza intensywność ćwiczeń wraca do wagi wyjściowej. I właśnie ostatnio myślałam żeby go przebadać pod katem Io.U nas właśnie wyszło bardzo słabe nasienie. Teraz uważam, że od początku powinien najpierw zbadać się mąż. Na razie mąż bierze suple i wyszła mu insulinooporość. W lutym powtarzamy badania i potem w kwietniu, bo dopiero zaczyna leczenie insulinooporości. Jak nic się nie poprawi to już zbieramy na in vitro. Cieszę się, że zaczęłam diagnostykę tak szybko![]()
Z wynikami nasienia poszłam do mojego gina i dał mężowi skierowanie na masę badań w tym krzywa insulinowa. Tylko insulina wyszła źle.jak diagnozowaliście Io ? Pytam bo mój mąż jest jedynym człowiekiem jakiego znam który ma tak ogromne wachania wagi. Żeby schudnąć dosłownie się katuje, a jak tylko troszkę podnosi kaloryke/ zmniejsza intensywność ćwiczeń wraca do wagi wyjściowej. I właśnie ostatnio myślałam żeby go przebadać pod katem Io.