K
Katijah
Gość
Ja też czekałam 2 lata na rozwój sytuacji ale postanowienie zajścia w ciążę przyspieszyło decyzję o zabieguNo żadna z nas ani sie teraz nie postara ani nie poseksi. Ale mi sie wydaje ze u Ciebie pojdzie szybciej. Po pierwszej @ juz wszytsko wroci u Ciebie do normy, a u mnie nie wiadomo o co chodzi. Troche mnie meczy leczenie obserwacyjne, a wrecz w listopadzie jak sie wynik pogorszyl kosztowalo bardzo duzoooo skresuu. Nie chce wiecej tego przerabiac.
Aluzja nie do ciebie, wcześniej były dziewczyny które po zwróceniu im grzecznie uwagi potrafiły powyzywać1 listopada poroniłam, a 1grudnia wróciła miesiączka także szybko nam jakoś poszło mimo, że słabo w to wierzyłam.
Postaram się zrobić dzis betę i zadzwonię do lekarza, zobaczymy jaki termin mi zrobi.
A tak w kwestii tego " walenia dwoma kreskami po oczach " przez nowe dziewczyny, to nie wiem czy subtelna aluzja do mnie, ale totalnie nie miałam takiego zamiaru. Dołączyłam do Was dwa dni temu, ale tak się akurat wydarzyło, że nie zdażyłam się zadomowić. Równie dobrze dziś mogłabym pisać, że zaczynam 1dc, a też nigdy nie wiadomo co jeszcze życie przyniesie, dlatego z dużą pokorą i dystansem ten pozytywny test przyjęłam.
Myślę, że akurat gdzie jak gdzie, ale tutaj dziewczyny mają dużo empatii i dobrze sobie nawzajem życzą bo wszystkie tu walczymy o to samo... ❣