Agniecha13
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 8 Listopad 2021
- Postów
- 110
Dziewczyny, na ogół tylko was czytam - nigdy nie zdecydowałam się włączyć w rozmowę, ale niejako czuje się związana trochę z forum - dlatego chce się z wami podzielić moją "historią". A może komuś to pomoże
O ciążę starałam się 13 miesięcy. Mam PCOS, ale w momencie rozpoczęcia starań wszystko było już super wyprowadzone - badania hormonalne ok. Nasienie męża super. Problem był z moimi jajowodami po złapaniu bakterii ureaplasmy, ale zostały udrożnione i powinno wszystko działać
Jednak nie działało przez ponad rok. Przez pół roku monitorowane cykle, owulacja była cały czas.
Gdzieś wyskoczyła mi reklama "kubeczka ferty lily", później dokopałam się na jakimś innym forum opini dziewczyn, które zachodziły w ciążę wlasnie z ferty lily, ale tez ze zwykłymi kubeczkami mestruacyjnymi. Stwierdziłam, że w sumie cóż mi szkodzi, spróbować można, ale nie byłam jakoś zbytnio nastawiona, że to pomoże. A jednak - pomogło. Nie wiem czy to przypadek, czy coś innego, ale fakt jest taki, że zobaczyłam na teście 2 krechy, a beta potwierdziła.
O ciążę starałam się 13 miesięcy. Mam PCOS, ale w momencie rozpoczęcia starań wszystko było już super wyprowadzone - badania hormonalne ok. Nasienie męża super. Problem był z moimi jajowodami po złapaniu bakterii ureaplasmy, ale zostały udrożnione i powinno wszystko działać
Jednak nie działało przez ponad rok. Przez pół roku monitorowane cykle, owulacja była cały czas.
Gdzieś wyskoczyła mi reklama "kubeczka ferty lily", później dokopałam się na jakimś innym forum opini dziewczyn, które zachodziły w ciążę wlasnie z ferty lily, ale tez ze zwykłymi kubeczkami mestruacyjnymi. Stwierdziłam, że w sumie cóż mi szkodzi, spróbować można, ale nie byłam jakoś zbytnio nastawiona, że to pomoże. A jednak - pomogło. Nie wiem czy to przypadek, czy coś innego, ale fakt jest taki, że zobaczyłam na teście 2 krechy, a beta potwierdziła.