C
Chemik97
Gość
Uff, dziękujęMyślę, ze nie skłamię jak napiszę, ze większośćw niektórych przypadkach nic nie jest proste, ani zajście ani donoszenie, wielu z nas strach o ciążę będzie towarzyszył aż do rozwiązania. I później do 25rż aż się wyprowadzą
wszystko z Tobą Ok, wszystko co czujesz to naturalna reakcja na to co Ci się przydarzyło. Witaj wśród staraczek, obyś się tu nie zasiedziała tak jak ja
![]()
Tak mówią, ale już mam jeden przykład w otoczeniu, że jednak się zdarza. Poza tym jest masa innych rzeczy, które mogą pójść nie tak, a już właśnie słyszałam od rodziny, ze takie niepowodzenie zdarza się "tylko raz". Dla mnie to już ogromna presja, że następnym razem MUSI być dobrze, a przecież to nie jest ode mnie zależne.Dokładnie, to co koleżanka wyżej napisała, plus dla "pocieszenia" PONOĆ zwykle nie zdarza się puste jajo dwa razy pod rząd. Witaj w wątku, można się tu żalić i wszystko co czujesz jest całkiem normalne![]()
Właściwie nie wiem czy można powiedzieć, że się staramy. Mamy dosyć luźne podejście do kwestii dzieci, ale po stracie tej nieplanowanej ciąży czuję się nierozumiana w otoczeniu. Sama siebie też nie rozumiem i dlatego tutaj jestem. Nie badaliśmy się, bo wszędzie słyszeliśmy, że takie coś zdarza się tylko raz. Przypuszczam jednak, że znaczenie może mieć wiek męża. Jest po 40, natomiast ja skończyłam 24.Tez myśle, ze znaczna cześć jak nie większość nas przeszła przez podobne doświadczenia [emoji3064] niektóre wielokrotnie [emoji3064] mnie to nie dotyczy, ale bardzo mi przykro. Odkąd tu jestem, widzę jak duza jest to skala, której nie byłam świadoma. Nie jesteś tu z tym sama [emoji3590]
Opowiedz coś o sobie. Ile macie lat? Długo się staracie? Wiecie co mogło być przyczyna straty?
Nie zasiedź się tu tylko zbyt długo, mamusiowe wątki czekają [emoji3526][emoji1696]
Bardzo mi przykroHej, u mnie było puste jajo płodowe w 10 tcu mnie w towarzystwie panuje za to inne przekonanie - że w ciążę się zachodzi tak o hop siup
Nie jest to łatwe, staramy się od marca i niestety teraz nie idzie.
A ciągle pytania czy nie jestem w ciąży albo teksty żebyśmy się wzięli za robotę, to niekończąca się historia.
Dziękuję za słowa otuchy