reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2021

Zastanawialam się czy nie iść do szpitala albo laboratorium. Dziś piątek, musiałabym powtórzyć w niedzielę (w szpitalu), a tu czekanie pół dnia... Spróbuję wytrzymac do przyszłego tygodnia.

Mogłabyś powtórzyć w poniedziałek. Na necie są kalkulatory, to Ci przeliczą przyrost [emoji6]
 
reklama
To czekanie jest najgorsze. Wytrwam! I wrócę tu za tydzień w piątek 🙂 a w międzyczasie będę czytać i obserwować. Po cichu dziękuję 😘
Haha niestety ciąża to ciągłe czekanie😅 Któraś z dziewczyn dobrze napisała kiedyś "jeśli nie możesz wytrzymać tygodnia to jak wytrzymasz 9 miesięcy"🤣 Cosik w tym jest. Wiem też, że na początku ciąży chcemy tak bardzo potwierdzenia, że wszystko jest ok, że zaczynamy powoli fisiować. Te wszystkie testy, badania krwi... Czasem przez to zbytnio się stresujemy😅 Jeśli nie masz jakiś większych problemów zdrowotnych to chyba lepiej po prostu uzbroić się w cierpliwość i poczekać chwilkę. Ja przy dwóch poprzednich ciążach (dwa poronienia) strasznie martwiłam się o wszystko. Ciągle sprawdzałam czy beta rosnie, porównywałam i strasznie duzo stresu to wprowadza. A tak jak dziewczyny też piszą tu... Nim pojawi się serduszko to lekarz tak na prawdę też zbyt dużo na monitorze nie zauważy, jedynie czy dobrze jest ulokowane🤔 Więc nie wiem czy nie najlepsza na tym etapie jest cierpliwość i czekanie😁 To na pewno będzie lepsze nim stres i nakręcanie się😅
Ja taka mądra, ale chyba jak zobaczę znowu dwie kreski na teście to pewnie mi odwali🤣😉
 
Haha niestety ciąża to ciągłe czekanie😅 Któraś z dziewczyn dobrze napisała kiedyś "jeśli nie możesz wytrzymać tygodnia to jak wytrzymasz 9 miesięcy"🤣 Cosik w tym jest. Wiem też, że na początku ciąży chcemy tak bardzo potwierdzenia, że wszystko jest ok, że zaczynamy powoli fisiować. Te wszystkie testy, badania krwi... Czasem przez to zbytnio się stresujemy😅 Jeśli nie masz jakiś większych problemów zdrowotnych to chyba lepiej po prostu uzbroić się w cierpliwość i poczekać chwilkę. Ja przy dwóch poprzednich ciążach (dwa poronienia) strasznie martwiłam się o wszystko. Ciągle sprawdzałam czy beta rosnie, porównywałam i strasznie duzo stresu to wprowadza. A tak jak dziewczyny też piszą tu... Nim pojawi się serduszko to lekarz tak na prawdę też zbyt dużo na monitorze nie zauważy, jedynie czy dobrze jest ulokowane🤔 Więc nie wiem czy nie najlepsza na tym etapie jest cierpliwość i czekanie😁 To na pewno będzie lepsze nim stres i nakręcanie się😅
Ja taka mądra, ale chyba jak zobaczę znowu dwie kreski na teście to pewnie mi odwali🤣😉
 
Jak sama w domu siedzę to już wariuję bo mój Narzeczony do pozna w pracy, a co dopiero 9 miesięcy haha. Rzucił mi się ten post w oczy 🙂mimo wszystko jestem dobrej myśli. Wcześniej żadnych badań nie robiłam bo rozmowy o dziecku były w teorii 🙂 nic mi nie wiadomo czy wszystko jest ok. Parę lat temu w Polsce lekarze mi mówili, że mam endometriozę (prawdopodobnie, niczym nie potwierdzone), coś o policystycznych jajnikach była wzmianka. Duzo faszerowalam się antykoncepcją (bolesne miesiączki od zawsze), później przeszłam na Depo i po odstawieniu zaczęły się cuda, krwawienia międzymiesiączkowe, wczesne i późne @. Tak naprawdę podjęliśmy decyzję o dziecku w tym cyklu i być może dlatego jestem aż tak w gorącej wodzie kąpana 🙂jedynie co mnie niepokoi to plamienie na brązowo, nie jakieś uciążliwe, żadnego bólu nie mam, ale im więcej się człowiek doszukuje negatywów tym bardziej wariuje 🙂.
 
Jak sama w domu siedzę to już wariuję bo mój Narzeczony do pozna w pracy, a co dopiero 9 miesięcy haha. Rzucił mi się ten post w oczy 🙂mimo wszystko jestem dobrej myśli. Wcześniej żadnych badań nie robiłam bo rozmowy o dziecku były w teorii 🙂 nic mi nie wiadomo czy wszystko jest ok. Parę lat temu w Polsce lekarze mi mówili, że mam endometriozę (prawdopodobnie, niczym nie potwierdzone), coś o policystycznych jajnikach była wzmianka. Duzo faszerowalam się antykoncepcją (bolesne miesiączki od zawsze), później przeszłam na Depo i po odstawieniu zaczęły się cuda, krwawienia międzymiesiączkowe, wczesne i późne @. Tak naprawdę podjęliśmy decyzję o dziecku w tym cyklu i być może dlatego jestem aż tak w gorącej wodzie kąpana 🙂jedynie co mnie niepokoi to plamienie na brązowo, nie jakieś uciążliwe, żadnego bólu nie mam, ale im więcej się człowiek doszukuje negatywów tym bardziej wariuje 🙂.
Plamienie nie zawsze musi oznaczać coś złego. Skoro test pozytywny to już pewnie po zagnieżdżeniu, ale mama położna mówiła mi, że czasami może pojawiać się takie plamienie bo w macicy zachodzą duże zmiany i ten zarodek gdzieś tam się upycha więc mogą być jakieś mikro podrażnienia w środku i stąd później delikatne plamienia. Dopóki nie jest to koloru żywej krwi to chyba nie jest źle. Jesteś na bardzo wczesnym etapie, lekarz chyba też niewiele zrobi. Ja dostawałam duphaston chyba i luteinę przy pierwszym razie bo plamiłam, ale niewiele to pomogło. Co ma być to będzie. Możesz pomóc jedynie nie nakręcając się i nie stresujac się. Na tak wczesnym etapie, jeśli to Twoja pierwsza ciąża to chyba większość lekarzy nie zdecyduje się jakkolwiek angażować, a przynajmniej tak mi się wydaje, może się mylę...🤔 Ale chyba większość lekarzy wychodzi z założenia, że na wczesnym etapie nasz organizm sam decyduje i jeśli jest wszystko ok to ciąża idzie dalej, a jak są jakieś wady to wiadomo...🙄 Czasem nie ma co sztucznie podtrzymywać, bo na późniejszym etapie strata boli zdecydowanie bardziej. Może mnie za to tu zlinczują😅
Ja byłam tak zafiksowana na betę, że co mama szła na dyżur do szpitala to prosiłam, żeby pobrała mi krew i sprawdziła betę🤣 Potem już dostałam zakaz na betę🤣🤣🤣🤣 Obiecałam sobie, że tym razem jak w końcu pojawia się upragnione dwie kreski na teście to będę cierpliwie czekać aż akcja chwilkę się rozwinie. Ale tak jak mówię.. nigdy nie wiadomo kiedy znowu mi odwali🤣😉
 
Jak sama w domu siedzę to już wariuję bo mój Narzeczony do pozna w pracy, a co dopiero 9 miesięcy haha. Rzucił mi się ten post w oczy [emoji846]mimo wszystko jestem dobrej myśli. Wcześniej żadnych badań nie robiłam bo rozmowy o dziecku były w teorii [emoji846] nic mi nie wiadomo czy wszystko jest ok. Parę lat temu w Polsce lekarze mi mówili, że mam endometriozę (prawdopodobnie, niczym nie potwierdzone), coś o policystycznych jajnikach była wzmianka. Duzo faszerowalam się antykoncepcją (bolesne miesiączki od zawsze), później przeszłam na Depo i po odstawieniu zaczęły się cuda, krwawienia międzymiesiączkowe, wczesne i późne @. Tak naprawdę podjęliśmy decyzję o dziecku w tym cyklu i być może dlatego jestem aż tak w gorącej wodzie kąpana [emoji846]jedynie co mnie niepokoi to plamienie na brązowo, nie jakieś uciążliwe, żadnego bólu nie mam, ale im więcej się człowiek doszukuje negatywów tym bardziej wariuje [emoji846].

Może masz za niskiego proga.
 
Chyba pozytywny🙈 Niby wredna @ ma być w środę, więc jeszcze chyba poczekam z tą radością😅
IMG_20211008_114242.jpg
 
reklama
Do góry